Wspólny motocykl marek Triumph i Bajaj opoźniony. Winna pandemia koronawirusa
Pandemia koronawirusa wpłynęła na niektórych producentów motocykli bardziej, niż można się było spodziewać. Rajiv Bajaj, szef indyjskiej marki Bajaj, przyznał, że firma ma opóźnienia w rozwijaniu nowego motocykla, który powstaje w kooperacji z Triumphem.
Bajaj i Triumph podjęły współpracę, której efektem mają być wspólne motocykle sprzedawane przez te dwie marki. Mają być to modele z silnikami o pojemności od 200 do 750 cm3. Oznacza to w dużej części maszyny, w których specjalizuje się Bajaj z powodu popularności ich na indyjskim rynku. Pierwszy wspólny motocykl firm Bajaj i Triumph mieliśmy zobaczyć w 2021 r. Jednak już wiadomo, że tak nie będzie.
Rajiv Bajaj powiedział o kilkumiesięcznym opóźnieniu. Oznacza to, że efekt współpracy indyjskiej i brytyjskiej marki najwcześniej zobaczymy w 2022 r., ale już mówi się raczej o 2023 r. Wszystko spowodowane jest pandemią Covid-19, przez którą tempo prac nad nowym motocyklem bardzo spadło.
Obie firmy bardzo mocno strzegą tajemnicy, jaki motocykl będzie pierwszym efektem kooperacji. Bajaj i Triumph nie zdradziły nic, ale to nie przeszkadza pojawianiu się plotek. Zgodnie z nimi w 2023 r. do sprzedaży miałby trafić model z jednocylindrowym silnikiem o pojemności 200 cm3. Miałby on konkurować z popularnymi w Indiach motocyklami 350 (co sugeruje, że jednak Bajaj-Triumph może mieć jednak nieco większą jednostkę napędową). Niezależnie od szczegółów – właśnie takiej klasy jednośladu można się spodziewać. Byłby to konkurent klasycznie wyglądających motocykli Royal Enfield czy Hondy CB350.
Współpraca miedzy Bajajem i Triumphem zaplanowana jest na długi czas, a to oznacza wiele wspólnych modeli. W kontekście brytyjskiej marki mówi się o takich motocyklach jak Daytona 250, Bonneville z mniejszym silnikiem i mały turystyczny Tiger. Wiadomo, że będą one musiały być dostosowane zarówno do rynku indyjskiego, jak i europejskiego, a to oznacza np. ABS w standardzie.