Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Moda na adventure’y wśród jednośladów przypomina inwazję SUV-ów i crossoverów na świat samochodów. Co jeśli połączymy to z rosnącą ofertą atrakcyjnych cenowo modeli z Chin? Tak, cały czas mówię o dwóch kołach, a dokładniej o nowości marki Voge, czyli skuterze 125 cm3 o nazwie SR 1 ADV.
Patrząc na Voge’a SR 1 ADV aż trudno uwierzyć, że mamy do czynienia ze 125 cm3. Na pierwszy rzut oka wygląda bardziej jak 350. Jest to spory skuter mierzący 1950 mm długości, 770 mm szerokości i 1300 mm wysokości. Zgodnie z nazwą stylistycznie nawiązuje do motocykli typu adventure, ale mimo podobieństw np. do Bartona X-Traila, mam wrażenie, że tu projekt jest bardziej zachowawczy, mniej offroadowy. Mamy dość kanciasty i muskularny przód, ale z tyłu już skuter wygląda bardziej klasycznie.
Bez wątpienia jednak może się podobać i wygląda to wszystko bardzo dobrze. Nie powinno to dziwić, gdyż Voge pozycjonowany jest jako marka premium. Widać to zresztą w całym projekcie i wykonaniu. Tworzywa są dobrej jakości, a wszystko spasowane jest wzorowo. Sam wyświetlacz też prezentuje się jakby mniej chińsko. Gdyby zdjąć znaczki, trudno by mi było powiedzieć, czy jest to skuter z Chin, Japonii, a może z Europy. Wiedziałbym za to, że robi dobre wrażenie.
Na bogato
To, że Voge SR 1 ADV jest skuterem z wyższej półki, widać na każdym kroku. Nigdzie nie spotkamy oszczędności, a wyposażenie jest kompletne - oczywiście jak na 125 cm3. Mamy więc bardzo wygodną i dobrze wyprofilowaną kanapę, duży i czytelny cyfrowy wyświetlacz, szybę z elektryczną regulacją wysokości, wbudowaną kamerę (wymaga podłączenia telefonu), "pływające" kierunkowskazy z przodu i z tyłu, a nawet bezkluczykowy dostęp.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mazda CX-60 - test napędu i-ACTIV AWD
Nie zapomniano też o kwestii praktycznej. Na środku umieszczono składany haczyk na siatkę. Po lewej stronie kierownicy jest natomiast mały schowek z gniazdem USB, którego drzwiczki mają dodatkowo okienko na wyciągnięcie kabla, jeśli chce się ładować telefon przyczepiony do kierownicy. Prawdziwy mistrz ergonomii.
Zaskakiwać może to, że wspomniany schowek zamykany jest na magnes. Wydaje się to mniej pewnym rozwiązaniem, ale ani razu mnie nie zawiodło, a daje przyjemne odczucie przy otwieraniu i zamykaniu. Szkoda jednak, że ten schowek nie jest blokowany żadnym zamkiem, więc trzeba pamiętać, aby nie zostawiać tam wartościowych przedmiotów. Trzeba mieć też na uwadze, że przestrzeń pod kanapą choć wydaje się spora, to nie jest zbyt głęboka i nie zmieści się tam kask integralny czy szczękowy, a jedynie otwarty. Za to obok niego będzie jeszcze trochę miejsca na inne rzeczy.
Jak w terenówce?
Co Voge SR 1 ADV ma z modeli adventure oprócz wyglądu? Oczywiście ten przygodowy styl podkreślają opony o kostkowym wzorze - to klasyczny znak rozpoznawczy takich modeli mających nawiązywać do jazdy offroadowej. Nie jest niespodzianką, że nie jest to w pełni ogumienie do jazdy po bezdrożach, a tylko "w stylu" takiego.. Z drugiej strony strony dały mi one większą pewność, gdy postanowiłem wjechać w kopny piach (i faktycznie bez problemu z niego wyjechałem).
Źródła: WP Moto
Kolejną charakterystyczną cechą, jaką da się odczuć od razu po zajęciu miejsca, jest to, że siedzi się bardzo wysoko. Kanapa znajduje się na 810 mm, a kształt skutera powoduje, że niższe osoby powinny najpierw sprawdzić, czy to im odpowiada. Podczas jazdy się tego nie zauważa, gdyż wysokość ta wynika w znacznym stopniu z zawieszenia, ale po zatrzymaniu można być zaskoczonym. Jest to o tyle ciekawe, że mniejsze (do 500 cm3) modele marki Voge miały odwrotny problem - przy 183 cm wzrostu czułem się na nie nieco za wysoki.
Wysokie zawieszenie przekłada się mniejszą pewność podczas manewrowania (np. w korku) z minimalną prędkością. Z drugiej strony SR 1 ADV nie boi się żadnych krawężników i lepiej sprawdzi się również po zjechaniu na szutry. Choć na większych dziurach polnych dróg należy pamiętać, że jest to skuter, a więc jego koła nie należą do największych.
W drogę
Jednak to wszystko pewnego rodzaju detale. Podczas codziennej, nawet dłuższej jazdy Voge SR 1 ADV okazuje się wygodnym środkiem transportu. Samo zawieszenie z jednej strony jest komfortowe, z drugiej zapewnia pewność prowadzenia. Niczego nie można również zarzucić hamulcom, które działają sprawnie, pewnie i nie ma problemu z ich wyczuciem.
Może trochę nie wypada pisać o dynamice skutera 125 cm3, bo tu wiadomo, czego należy się spodziewać. Z drugiej strony zastanawiam się, czemu w takim modelu nie zdecydowano się na maksymalną moc dozwoloną dla tej pojemności, a raczej dla kategorii A1. Voge SR 1 ADV oferuje 11,6 KM przy 8500 obr./min i 16 Nm / 6500 obr./min. Zaraz po starcie dynamika jest dobra, ale przy wyższych prędkościach mogłoby być nieco lepiej. Choć producent podaje prędkość maksymalną 115 km/h, to ja musiałem się porządnie schować za szybką i mieć nieco z górki, aby taka wartość pojawiła się w końcu na liczniku.
Skutery 125 cm3 nie zachęcają do oszczędnej jazdy - gaz często traktuje się zero-jednakowo, a po wyjechaniu poza miasto manetka prawie cały czas jest odkręcona na maksa. Jednak niezależnie co bym nie robił, średnie spalanie zawierało się w przedziale 3,0-3,2 l/100 km.
Jakość i cena
Podsumowując, Voge SR 1 ADV to skuter prawie kompletny. Jest bardzo dobrze wyposażony (szczególny plus za dostęp bezkluczowy), a do tego robi wrażenie jakością użytych materiałów i ich spasowaniem. Technicznie też jest to model z wyższej półki i jedyne co, to szkoda, że nie ma tych paru koni mechanicznych więcej. W końcu adventure powinien też dobrze sprawdzać się w trasie (choćby krótkie, podmiejskiej).
Przy modelach z Chin oczywiście zawsze dochodzimy do kwestii ceny. Trudno jest ocenić, jak będzie wyglądała utrata wartości czy wytrzymałość takiego sprzętu, zatem kwota, którą trzeba wyłożyć przy zakupie jest kluczowa. Jak łatwo się domyślić - Voge SR 1 ADV nie należy do ekstremalnie tanich. Jednak wystarczy spojrzeć na konkurencję, aby przekonać się, że 14 500 zł to raczej półka cenowa bardziej podstawowych modeli jak Honda PCX125 (15 000 zł), Piaggio Medley 125 (16 999 zł), Yamaha NMax 125 (15 499 zł) czy Suzuki Address 125 (13 400 zł).
Bardziej odpowiadające Voge’ovi SR 1 ADV modele jak Honda Forza 125 (23 900 zł) i Yamaha XMax 125 (23 500 zł) są już zdecydowanie droższe. To pokazuje, że Chińczycy trzymają się taktyki, aby oferować więcej w cenie swoich bardziej bazowych konkurentów. Zresztą w segmencie skuterów adventure bardziej uznane marki nie mają u nas modeli 125 cm3. Honda ADV o takiej pojemności dostępna jest w Azji, ale w Europie już nie.
Voge SR 1 ADV to model, który podąża za modą na jednoślady klasy adventure. To alternatywa dla tych, którzy oczekują takiego stylu i wyższego zawieszenia. Dobrze, że jest, ale również dobrze, że Voge ma też w ofercie standardowy model SR 1. I ja bym właśnie wybrał tę opcję - tańszą o 1000 zł, nieco lepiej się prowadzącą, a do tego pozwalająca na postawienie obu stóp na asfalcie bez potrzeby zmiany pozycji siedzącej.