Test: Barton X-Trail — chińska cena, zachodnia jakość

Barton to marka kojarząca się przede wszystkim z bardzo tanimi jednośladami. Tak niska cena tego, jak i innych producentów rodem z Państwa Środka, wiązała się zawsze z widocznymi oszczędnościami. I nie mówię tego w sensie całkowicie pejoratywnym, ale było coś za coś - niska cena, ale też tanie materiały, nie zawsze idealna jakość wykonania itd. Zakładałem więc, że podobnie będzie z modelem X-Trail. Skuterem, który jest odpowiedzią na modę na modele klasy adventure.

Jakość już na pierwszy rzut oka

Można się oszukiwać, że jednoślady czy tym bardziej samochody są na tyle drogie, że kupujący przeprowadzają dokładną analizę, ale prawda jest taka, że pierwsze wrażenie potrafi zdziałać cuda dla sprzedawcy. I Barton X-Trail robi właśnie takie dobre pierwsze wrażenie. Jednak dużo ważniejsze jest to, że po czasie ono nie mija.

W odróżnieniu od większości jednośladów pochodzących z Chin, jakość wszystkich plastików jest wysoka, przełączniki działają bezproblemowo (co nie zawsze można powiedzieć o produktach bardziej uznanych marek), siedzisko dobrze wygląda i wykonane jest jakościowego materiału. A do tego wizualnie wszystko to prezentuje się na poziomie znanym z droższych i większych modeli. Wszystkie elementy są dobrze spasowane i nie zauważyłem żadnych niedoróbek. Nawet lakier prezentuje się lepiej niż w wielu jednośladach z dużo wyższej półki cenowej.

Jeśli miałbym doszukiwać się na siłę czegoś, co nie do końca przypadło mi do gustu, to jest to podświetlenie przycisków na kierownicy. Z jednej strony świetnie, że ono jest (znowu element, którego nie spodziewałbym się w tej półce cenowej), a z drugiej jest zajadle niebieskie. I, nie jestem tego w stanie inaczej napisać, prezentuje bardzo chiński styl.

Natomiast kolejnym pozytywnym zaskoczeniem okazał się wyświetlacz. Chińskie marki przyzwyczaiły mnie do tego, że elementy te są dobre od strony sprzętowej, ale już niekoniecznie w kwestii tego, co widzę na ekranie. Często mam problem z dalekowschodnią grafiką i nieintuicyjną obsługą. O ile nad tym drugim Barton jeszcze może trochę popracować, tak sam wyświetlacz jest jednym z najlepszych, jakie widziałem w skuterach (nie tylko 125 cm3). Jest on duży, czytelny i estetyczny. Teraz to inni mogą się uczyć od Chińczyków.

Ciekawostką jest też opcjonalna (wymagająca dopłaty 500 zł) kamera umieszczona na samym przodzie. Jest to wbudowany rejestrator jazdy. Do korzystania z niego wymagana jest aplikacja w telefonie, ale to bardzo pomysłowy dodatek.

Startujemy (i stopujemy)

Za napęd Bartona X-Traila odpowiada jednocylindrowy silnik 125 cm3 generujący 11,3 KM przy 8500 obr./min. Można powiedzieć - standard i nie ma co się o tym rozpisywać. Na uwagę zasługuje natomiast fakt, że skuter ten ma system start-stop, który wyłącza silnik po zatrzymaniu się np. na światłach. Rozwiązane znane z samochodów w jednośladach jest prawdziwą nowinką. Jak zatem się sprawdza w skuterze?

Krótko mówiąc - jak się człowiek przyzwyczai, to ewentualnie można korzystać. Na pewno można docenić ciszę na postoju, jednak w przypadku skutera nie mamy całego procesu wciskania sprzęgła i wrzucania biegu przed ruszeniem, więc system start-stop nie dostaje zapowiedzi, że chcemy wystartować. Silnik włącza dopiero po odkręceniu manetki gazu. Robi to dość szybko, ale opóźnienie jest nie do uniknięcia. Sposobem jest dodanie gazu chwilę wcześniej (np. gdy jeszcze jest żółte światło przed zielonym).

Podsumowując - jest lepiej niż się spodziewałem, ale nadal nie jest to idealnie wygodne rozwiązanie. Na szczęście, inaczej niż w samochodach, przełącznik na kierownicy włącza lub wyłącza system start-stop na stałe. Można więc go dezaktywować i zapomnieć o sprawie.

Ma coś z adventure’a

"Skuter klasy adventure" może brzmieć dziwnie, ale skoro jest moda na takie turystyki, to producenci na nią odpowiadają i robią stylizowane w ten sposób skutery. To coś jak miejskie SUV-y segmentu B, a nawet A. Niby każdy wie, że nie są do jazdy w terenie, ale i tak liczy na trochę większe możliwości na wiejskich szutrach czy choćby przy podjeżdżaniu pod krawężniki.

I podobnie jest z Bartonem X-Trailem. Przede wszystkim ma on bardzo komfortowe zawieszenie. A przecież mowa o skuterze, który ma mniejsze koła niż motocykl. Z drugiej strony nie jest ono "budyniowo" miękkie. Wjechałem testowanym skuterem na drogi bardzo kiepskiej jakości i bez problemu mogłem utrzymywać niezłą prędkość. X-Trail tak bardzo zachęca do szybkiego pokonywania nierówności, że zdarzyło mi się nawet, że wykorzystałem cały skok zawieszenia na dziurze, ale to też nie wpłynęło źle na samą jazdę.

Do tego zawieszenie to daje sporą pewność prowadzenia. Może nie jest to jeden z liderów w tej kwestii, ale jest to solidna klasa średnia. Nawet jeśli na łukach pojawią się poprzeczne nierówności, to nie destabilizują one skutera od Bartona.

Wizualnie Barton X-Trail wydaje się spory, co podkreśla adventue’owy styl. Ale w rzeczywistości skuter ma tylko 730 mm szerokości. W połączeniu ze wzorową zwinnością oznacza to, że jest idealny do przeciskania się w miejskich korkach.

Trochę do miasta, trochę poza

Zatem X-Trail jest trochę jak wspomniane SUV-y segmentu B. Modnie wygląda, ale nadal jest całkiem miejski. Może za jednym wyjątkiem. Schowek pod kanapą wygląda na spory, ale w praktyce zmieści tylko mały otwarty kask, dlatego lepiej dokupić kufer centralny albo będzie trzeba nosić kask ze sobą. Za to przy kierownicy znajduje się spory schowek, a z drugiej strony gniazda USB i USB-C.

Z drugiej strony testowany egzemplarz został wyposażony w sporo dodatków - gmole, kufer centralny, zaczepy po kufry boczne czy handbary, co nadaje mu jeszcze bardziej bojowego wyglądu. To wszystko w połączeniu z nieco bardziej terenowymi oponami zachęca do zjechania na szutry. Barton X-Trail będzie się tam czuł lepiej niż typowy skuter, ale nie ma cudów - to nadal jest właśnie skuter i do motocykla adventure sporo mu brakuje.

Pozytywne zaskoczenie

Muszę przyznać, że Barton X-Trail to dla mnie spore zaskoczenie. Producent znany z maksymalnie budżetowych modeli wyszedł ze swojej strefy komfortu i stworzył model z wyższej półki. Stylistycznie prezentuje się on bardzo dobrze. Najlepiej czuje się w mieście, ale jest też opcją na nieco dalsze wycieczki i zjechanie z asfaltu. Warto też pamiętać o wyposażeniu dodatkowym przydatnym w takiej sytuacji, ale wszystkie te elementy można dokupić po czasie.

Pozostaje pytanie o wytrzymałość, ale nic nie wskazuje, aby miałby być w tej kwestii problemy. Najważniejsze jednak jest co innego. Mimo jakości i poziomu, jaki prezentuje Barton X-Trail, nadal jest on tani. Oczywiście nie jest to poziom najbardziej budżetowych modeli, ale 13 499 zł (13 999 zł z kamerą) to cena zdecydowanie poniżej tego, czego żąda bardziej uznana konkurencja za modele tej klasy.