Nowe dodatki, które możesz znaleźć w prawie każdym samochodzie
Wiele nowych rozwiązań już po niecałym roku dostępnych jest nie tylko w najdroższych limuzynach, ale też w popularnych modelach.
Nie tylko dla najbogatszych
Rozwój motoryzacji w ostatnich latach jest szybszy niż kiedykolwiek. Kierowcy mają do wyboru nowe rodzaje napędu. Obok samochodów benzynowych i diesli pojawiły się hybrydy, auta elektryczne, a ostatnio też takie, które napędzane są dzięki ogniwom paliwowym zasilanym wodorem. Jednak jeszcze większa rewolucja zaszła w wyposażeniu. Kilkanaście lat temu nowości pojawiały się w luksusowych samochodach, a do modeli popularnych trafiały dopiero wiele lat później. Dziś się to w znacznym stopniu zmieniło.
Wiele nowych rozwiązań już po niecałym roku dostępnych jest nie tylko w najdroższych limuzynach, ale też w popularnych modelach. Oznacza to, że już kilkuletni samochód nie ma elementów, które dziś nie są niczym dziwnym. Z drugiej strony badania na całym świecie pokazują, że tak duża liczba opcji powoduje, iż kierowcy nawet nie wiedzą, co posiadają w swoich samochodach, ani jak z tych funkcji korzystać. Na kolejnych stronach prezentujemy listę dodatków i rozwiązań, które jeszcze kilka lat temu w ogóle nie istniały, a dziś mogą znaleźć się nawet w autach z najniższej półki.
Systemy przeciwkolizyjne
W przypadku bezpieczeństwa wszystkim zależy, aby nowości były jak najszybciej spopularyzowane w jak największej liczbie samochodów. Nie inaczej stało się z systemami antykolizyjnymi. Praktycznie każdy koncern motoryzacyjny opracował swoją wersję tego rozwiązania. Choć różnią się one skutecznością, wszystkie działają podobnie. W momencie, gdy komputer wykryje ryzyko uderzenia w inny samochód (albo pieszego lub rowerzystę), to najpierw ostrzeże kierowcę, a w przypadku braku reakcji, sam zahamuje. W ten sposób samochód uniknie zderzenia albo zmniejszy jego skutki.
Systemy tego typu nie należą do prostych urządzeń. Opierają się one o zestaw kamer i radarów, które bez przerwy monitorują drogę przed samochodem. Producenci jednak szybko postanowili spopularyzować takie rozwiązania i nie podnosić nadmiernie ich cen. W efekcie np. nawet w małej miejskiej Skodzie Citigo za 500 zł można zamówić podstawową wersję takiego systemu.
Bezkluczykowy dostęp
Dla jednych niepotrzebny gadżet, a dla innych rewolucyjne rozwiązanie, które dodaje wygody podczas codziennego korzystania z samochodu. Na czym polega? Jeśli tylko mamy kluczyk od samochodu przy sobie, to auto samo go wykryje. Aby otworzyć drzwi wystarczy wtedy pociągnąć za klamkę. Zamykanie natomiast (w zależności od marki) polega na przyłożeniu ręki w odpowiednim miejscu lub wciśnięciu przycisku na klamce. Po zajęciu miejsca na fotelu kierowcy samochód wykrywa, że kluczyk znajduje się w środku i silnik uruchamiamy poprzez uciśnięcie przycisku startera. Proste i bardzo wygodne.
Wbrew pozorom nie jest to rozwiązanie zarezerwowane dla modeli luksusowych. Systemy tego typu ma w swojej ofercie większość producentów i często są one niedostępne jedynie w najtańszych modelach. W pozostałych na ogół wymagają wyboru najdroższej wersji wyposażeniowej. Przeciwnicy takiego rozwiązania przywołują przede wszystkim argument, że bezkluczykowy dostęp ułatwia pracę złodziejom, którzy potrafią przekazywać sygnał z kluczyka na większą odległość.
Kamera cofania
Coraz większe samochody i spowodowane kwestią bezpieczeństwa grube słupki ograniczające widoczność oznaczają, że parkowanie nowymi samochodami jest trudniejsze niż dotychczas. Dodatkowo już wiele lat temu w przypadku niemal wszystkich samochodów przerzucono się na lakierowane zderzaki. Zatem nawet najmniejsza parkingowa obcierka oznacza rzucający się w oczy ślad i stosunkowo kosztowną wizytę w serwisie. Nic więc dziwnego, że w samochodach pojawiły się kamery cofania, które na znajdującym się w kabinie ekranie, pokazują co dzieje się za autem. W połączeniu z czujnikami parkowania umożliwiają bezstresowe lawirowanie pomiędzy innymi pojazdami i wszelkimi przeszkodami.
Kamery cofania są tak pomocne, że amerykańscy prawodawcy rozważają obowiązek montowania ich w każdym aucie. Zaznaczają bowiem, że wszystkie koszty i problemy związane z parkingowymi stłuczkami są dużo większe niż wydatki, które trzeba ponieść w przypadku montowania kamer we wszystkich samochodach. Warto też zauważyć, że producenci poszli krok dalej i oferują też zestawy 4 kamer, które tworzą pełen obraz 360 stopni dookoła pojazdu. Takie rozwiązanie też nie jest zarezerwowane jedynie dla klasy premium, gdyż znajdziemy je np. w Citroenach i Nissanach.
Asystent parkowania
Skoro już o parkowaniu mowa, to nie można nie wspomnieć o innym rozwiązaniu, które okazuje się jeszcze bardziej pomocne - systemie, który sam umieści nasze auto w lukę pomiędzy innymi autami. Wystarczy, że kierowca wciśnie odpowiedni przycisk, a samochód sam stwierdzi, czy zmieści się w danym miejscu, a następnie, korzystając z czujników, zaparkuje. Kierującemu pozostaje operowanie gazem i hamulcem.
Choć cały czas nie jest to popularne rozwiązanie, a wielu kierowców woli samemu wykonać manewr, to jest ono dostępne w wielu popularnych markach. Komputer potrafi wcisnąć auto w bardzo ciasne miejsca. Najnowsze systemy pozwalają na parkowanie prostopadłe i równoległe, a także później automatyczny wyjazd z takiego miejsca.
Systemy multimedialne
Wielkie ekrany, możliwość odtwarzania muzyki z zewnętrznego nośnika i podłączenie do internetu, to nie jest jedynie domena aut luksusowych. Dziś praktycznie każdy samochód można wyposażyć w fabryczny system multimedialny (w droższej wersji z nawigacją). Co więcej, wiele innowacji trafia najpierw właśnie do tańszych popularnych modeli, których klientela jest mniej konserwatywna niż w przypadku limuzyn klasy premium.
Coraz częściej mamy do czynienia ze współpracą samochodowych komputerów ze smartfonami za pomocą specjalnych aplikacji, a Google i Apple tworzą wersje swoich systemów mobilnych dostosowane do pracy w aucie. Dzięki temu urządzenia w samochodach od strony funkcjonalnej coraz częściej przypominają tablety i wszystko wskazuje na to, że trend ten będzie się pogłębiał.
Jakość wykonania
Ta mała rewolucja nie odnosi się do samego wyposażenia, ale skoku jakościowego, jaki w ostatnich latach dokonał się w samochodach. Kiedyś, aby mieć auto z dobrze wykonanym wnętrzem, w którym znalazły się dobre materiały wykończeniowe, trzeba było kupić przynajmniej samochód klasy premium. Choć również w takich markach często nie było najlepiej. Jednak ostatnio wiele zmieniło się na lepsze i to nie tylko w drogich modelach, ale również tych tańszych.
Nawet jeśli same tworzywa nie są zdecydowanie lepsze niż dawniej, to producenci zaczęli zwracać dużą uwagę na odczucia podczas jazdy. Wnętrza już nie trzeszczą po kilku latach użytkowania, a inżynierowie dbają, aby wszystkie przełączniki, klamki, czy dźwignie sprawiały wrażenie pewności i solidności. Co prawda często nie idzie za tym faktyczna wytrzymałość, ale odczucia za kierownicą współczesnych aut są zupełnie inne niż jeszcze 10 lat temu.
Dwusprzęgłowe skrzynie biegów
Jeszcze niedawno w Europie automatyczne skrzynie biegów kojarzyły się z Ameryką albo luksusowymi samochodami. Problemem w popularyzacji takich rozwiązań był nie tylko koszt, ale też mniejsza liczba przełożeń niż w ręcznych przekładniach, większe zużycie paliwa i gorsze osiągi. To ostatnie nie przeszkadzało w przypadku wielkich amerykańskich silników, ale europejskie jednostki w połączeniu z automatem sporo traciły. Wiele w tej materii zmieniły dwusprzęgłowe skrzynie, które potrafią zmieniać biegi szybciej niż jakikolwiek kierowca.
Przekładnie tego typu nie wykorzystują sprzęgła hydrokinetycznego jak klasyczne automaty, tylko rozwiązanie bardziej przypominające skrzynię manualną, z tą różnicą, że posiadają dwa sprzęgła - dla biegów parzystych i nieparzystych. W efekcie przełożenia zmieniane są w rekordowo krótkim czasie, a całość sterowana jest komputerem, który zadba nie tylko o osiągi, ale też jak najmniejsze zużycie paliwa. Oznacza to, że jeśli nie jesteśmy mistrzami ecodrivingu, to "dwusprzęgłówka" zapewni nam oszczędności na stacji paliw. Skrzynie tego typu są już powszechnie stosowane przez coraz większą liczbę producentów - m.in. Volkswagena, Forda, Hyundaia, Renault czy Fiata. Niestety to nowoczesne rozwiązanie nie jest już tak trwałe jak klasyczne automaty, a wszelkie naprawy pociągną za sobą spore wydatki.
sj, moto.wp.pl