Nowa Yamaha MT-07. Więcej technologii, więcej stylu
Yamaha MT-07 już w momencie swojej premiery stała się hitem. W końcu naked klasy średniej to jeden z najbardziej popularnych rodzajów jednośladów. Teraz Japończycy przygotowali nową odsłonę swojego bestselleru i zmieniło się bardzo dużo.
Nową Yamahę MT-07 można poznać już na pierwszy rzut oka. Nadal jest zadziornie, nadal jest charakterystycznie, ale nowy projekt wyraźnie różni się od dotychczasowego. Niewielkie, agresywnie prezentujące się przednie światła wkomponowane w element przypominający maskę czy bardzo nowocześnie narysowany zbiornik paliwa na pewno zwrócą uwagę na ulicy. Tak jak stylistyka była mocną stroną Yamahy MT-07, tak mimo dużych zmian nadal nią będzie.
Jednak skupmy się na technice. Choć MT-07 ma sporo nowości na pokładzie, które powinny podnieść jego masę o 4,5 kg, to w rzeczywistości motocykl waży 183 kg, czyli jest o 1 kg lżejszy niż poprzednio. Inżynierowie starali się zdjąć masę, gdzie tylko się dało. Mniej ważą więc elementy nadwozia, felgi (które są masą nieresorowaną) czy niektóre elementy konstrukcyjne wykonane z aluminium.
Nowe jest też zawieszenie, które wraz ze mienioną całą konstrukcją motocykla ma przełożyć się na lepsze prowadzenie. Zmieniono też pozycję siedzącą - kierownica jest szersza, a także umieszczona niżej i bardziej do tyłu, niżej o 10 mm znalazły się również podnóżki. Mimo zmian zachowano 14-litrową pojemność zbiornika paliwa. Natomiast ulepszone sprzęgło oznacza, że zmiany przełożeń będą bardziej płynne, a do tego trzeba użyć o 22 proc. mniej siły aby wcisnąć jego dźwignię.
Dzisiejszy motocykl oczywiście nie może się obyć bez odpowiedniej dawki elektroniki. W przypadku Yamahy MT-07 otrzymujemy 5-calowy wyświetlacz z rozbudowanymi opcjami i możliwością połączenia ze smartfonem oraz integracji za pomocą aplikacji MyRide. Ważniejsze nowości są jednak inne. Przede wszystkim popularny naked Yamahy ma przepustnicę sterowaną elektronicznie (ride-by-wire) oraz tryby jazdy - Sport, Street i Custom. Ten ostatni pozwala na ustawienie mapy silnika i kontroli trakcji pod swoje preferencje.
Za napęd nadal odpowiada silnik CP2 o pojemności 690 cm3. Jak chwali się Yamaha, mocno zadbano o kwestie akustyczne. Zarówno praca silnika, jego osprzęt, jak i nadwozie zostały zaprojektowane tak, aby wzmacniać dźwięk motocykla.
Ważną nowością jest też opcjonalna zautomatyzowana przekładnia Y-AMT (Yamaha Automated Manual Transmission), która pierwszy raz współpracuje tu z silnikiem CP2. Yamaha, podobnie jak inni stawia na automatyzację, ale w praktyce Y-AMT jest czymś bliższym skrzyni DCT niż nowemu E-Clutch w przypadku Hondy (pod kątem obsługi, a nie technologii). Urządzenie Yamahy można obsługiwać manualnie, zmieniając biegi ręcznym przełącznikiem, a alternatywą jest tryb w pełni automatyczny.