GTI to symbol. Kiedy w latach 80. Volkswagen wypuścił na rynek pierwsze GTI, klienci najpierw przecierali oczy ze zdumienia. Bo jak połączyć sportowe osiągi z funkcjonalnym hatchabackiem? Sprawdzamy zatem ile GTI jest w GTI.
Dziś w salonach dostępne jest GTI siódmej generacji. Przez 35 lat produkcji tego modelu, pierwotne założenia pozostały jednak takie same. Aktualny model nadal bazuje na Golfie, ma napęd na przód i konkurentom trudno się pogodzić z faktem, że to Golf jest królem hot-hatchy. Nawet jeśli Japończykom, Francuzom czy Amerykanom uda się zbudować przyjemnie jeżdżące i szybkie auto kompaktowe, to do porównania z królem będzie ono podjeżdżać ze zwieszonymi lusterkami i podwiniętym wydechem.
Co pod maską?
Nowy Golf GTI ma pod maską dwulitrowy, turbodoładowany, czterocylindrowy silnik, który może być zestawiony ze skrzynią manualną (6 biegów) lub DSG o sześciu przełożeniach. I jeśli chcesz być szybszy na światłach, nie ma co oglądać się na wersję z ręczną przekładnią. DSG zmienia biegi szybciej niż pstryknięcie palcem. Za pośrednictwem dwusprzęgłowego automatu w wersji Performance na koła trafia 230 KM (standardowo 220 KM) i 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Podczas normalnej jazdy silnik jest cichy, a skrzynia pracuje płynnie. Jeśli natomiast kierowca zechce wykorzystać potencjał silnika, potrafi on basowo zabrzmieć i całkiem przyjemnie przyspieszać.
Jak jeździ?
Jazda tym autem jest ciekawym doświadczeniem. Doskonale radzi sobie z wyprzedzaniem na autostradzie, ale znacznie więcej frajdy daje na zwyczajnych ulicach. Tam Golf GTI jest błyskawiczny ale i bardzo zwinny. Łatwo wyczuć jego gabaryty, a na dodatek ma dobre hamulce, które niejedną osobę uratowały przed stłuczką i spotkaniem z ubezpieczycielem. Zawieszenie ma możliwość pracy w trzech trybach i już w standardowym jest nieco sztywniejsze, niż w słabszych wersjach Golfa. Dzięki temu auto znacznie lepiej się prowadzi i zachowuje większą stabilność w czasie szybkiej jazdy. Czuć to zwłaszcza w szybko pokonywanych zakrętach. Problematyczna jest jedynie masa auta.
520 kg nadwagi
Na tym nieskazitelnym wizerunku jest jednak jedna gruba rysa. Chodzi o to, że Volkswagen tuczy swojego króla. Kiedy pierwsze GTI opuszczało fabrykę w 1982 roku ważyło zaledwie 880 kilogramów, miało 112 KM i przyspieszało do setki w 8,5 sekundy. Dzięki postępowi moc współczesnego Golfa GTI zwiększyła się dwukrotnie (230 KM), a przyspieszenie spadło zaledwie o 2,1 sekundy (nowe GTI z DSG od 0 do 100 km/h przyspiesza w 6,4 sekundy). Najnowsza wersja waży ponad 1400 kilogramów z czego ponad 500 to rozwiązania poprawiające komfort, zapewniające bezpieczeństwo i gadżety potrzebne do spełniania różnych norm i przepisów (np. dotyczących emisji spalin). W dużym uproszczeniu, gdyby wóz ważył mniej, to by mniej palił i spełniałby normy, a oprócz tego dawałby większą radość z jazdy.
Wnętrze
Poza tym, że Golf jest ciężki, jest też wielki. No i to zaliczamy na plus (coś za coś). Odczujemy to, kiedy przyjdzie nam zabrać na pokład komplet pasażerów lub zawieźć dzieci do szkoły. W GTI pierwszej generacji cztery osoby szczelnie wypełnią kabinę, ale za to aktualne GTI zapewni im całkiem przyzwoite warunki. Bagażnik pomieści 380 litrów i tu ciekawostka - pierwsze GTI mogło zmieścić do kufra 357 litrów powietrza. Przez 35 lat, przestrzeń na bagaż zwiększyła o skromne 23 litry.
Deska rozdzielcza jest dokładnie taka sama, jak w przypadku standardowego Golfa. Wersja, która trafiła do naszej redakcji miała kilka elementów z listy dodatkowego wyposażenia, jak np. centralnie umieszczony dotykowy ekran, który wyświetla szereg informacji z systemu nawigacji, a także obsługuje multimedia. Drugi z wyświetlaczy znajduje się pomiędzy zegarami na tablicy przyrządów. Ten służy do pokazywania danych z komputera pokładowego. Steruje się nim za pomocą przycisków na kierownicy. Są też na niej łopatki pozwalające na manualną zmianę biegów.
Oprócz tego na głębokich i doskonale wyprofilowanych fotelach pojawiła się tapicerka z tradycyjną dla szybkich golfów kratą, a tu i ówdzie umieszczono także logotypy przypominające, że mamy do czynienia z GTI.
Te wszystkie dodatki sprawiają, że wnętrze nabiera sportowego sznytu. Ważne też jest to, że wszystkie panele wnętrza wykonane są z przyjemnych w dotyku tworzyw, a ich zmontowanie stoi na najwyższym poziomie.
Naszym zdaniem
Dla nas Golf GTI zachowuje charakter. Czy to jest wystarczający powód by wydać na niego grubo ponad 120 tysięcy złotych? Odpowiedz brzmi: tak. GTI to symbol i już zawsze nim będzie. Ten wóz jest w obszarze zainteresowania wielu miłośników motoryzacji także przez jego uniwersalność. Potrafi być praktyczny i nowoczesny, ale ma też pazur i lubi ostra jazdę, a za to warto dopłacić. Problematyczna nadwaga Golfa to znak naszych czasów i musimy nauczyć się z nią żyć.
Konkurencja
W segmencie zapoczątkowanym przez Golfa GTI konkurencja jest bardzo silna. Ford proponuje Focusa ST z silnikiem 2.0 EcoBoost o mocy 250 KM, który kosztuje od 116 tysięcy złotych. Renault ma Megane GT o mocy 205 KM za około 100 tysięcy złotych, a konkurencyjne auto z Japonii to Honda Civic Type-R, który ma teraz aż 305 KM i kosztuje około 150 tysięcy złotych.
Jakub Tujaka
"Volkswagen Golf VII GTI - Dane techniczne " - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | null |
Pojemność silnika cm3 | "1984" |
Moc KM / przy obr./min | "230/4700" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "350/1500-4600" |
Skrzynia biegów | null |
Prędkość maksymalna km/h | "248" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "6,4" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "8,1/5,4/6,4" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "9,5/7,5/8,5" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "380/1270" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4268/1799/1442" |
Cena wersji podstawowej w zł | "127 000" |
Cena testowanego modelu w zł | "145 000" |
Plusy | null |
Minusy | null |