W Polsce żadna marka poza Fiatem nie wywołuje tylu pozytywnych emocji i skojarzeń, zwłaszcza u osób dobrze pamiętających czasy komunizmu. Nawet zdania o wyrobach naszych zachodnich sąsiadów, są mocno podzielone.
Nie ma się czemu dziwić, gdyż to właśnie właściciel Ferrari i Maserati wstrzyknął w polski przemysł motoryzacyjny odrobinę powojennej techniki, na której wychowało się kilka pokoleń nadwiślańskich kierowców. Któż nie miał Malucha czy Dużego Fiata? Gdy w latach 80. polska motoryzacja sprowadzała się do Wartburgów, Trabantów, Skód i Fiatów 125p oraz 126p, w niewiele mniej dotkniętych działaniami II Wojny Światowej Włoszech, przeżywała istny renesans. Poza ogromną paletą modeli rodzimych producentów, bez przeszkód dostępne były również zachodnioniemieckie, francuskie, szwedzkie czy angielskie auta. Jednak dla mieszkańców półwyspu Apenińskiego, jedynym słusznym i dopuszczalnym wyborem stał się Fiat.
Wśród najpopularniejszych modeli lat osiemdziesiątych była pierwsza generacja Pandy, małego miejskiego samochodu historycznie spokrewnionego z legendarną 500-tką. Pudełkowate, trzydrzwiowe nadwozie skrywające proste mechanizmy przyciągało rzesze nabywców potrzebujących taniego środka lokomocji. Ogromną popularność włoskiego misia potwierdza 23-letni okres produkcji.
Fiat widząc w dalszym ciągu zapotrzebowanie na auta segmentu mini, od początku nowego tysiąclecia pracował nad nowszym modelem. W 2002 roku pokazano wersję studyjną. Pozytywna reakcja rynku dała zielone światło dla prac wdrożeniowych. W 2003 już oficjalnie zaprezentowano model Gingo, jednakże szybka reakcja Renault (Gingo było zbyt podobne do Twingo) zmusiła Włochów do zmiany nazwy. Spośród wielu propozycji, głosujący w plebiscycie wybrali Pandę. W tym samym roku tyska fabryka Fiata otrzymała nie lada wyróżnienie, została wyłącznym wytwórcą nowego samochodu miejskiego.
Panda Nuova (tak nazywali ją Włosi) od samego początku zbierała wysokie noty, wygrana międzynarodowego konkursu Car of the Year 2004 jest najważniejszą z nich. Względem starszej imienniczki zyskała drugą parę drzwi i zaokrąglone nadwozie. Z uwagi na typowo miejskie przeznaczenie modelu, nie wymagajmy od wnętrza zbyt wiele. Dwóm osobom na przednich fotelach będzie wygodnie nawet podczas dłuższej eskapady, co nie znaczy, że kanapa jest niezdatna do użycia. W zupełności wystarczy na kilkukilometrowe trasy dla dwojga dorosłych.
Pionowo poprowadzona pokrywa bagażnika skrywa ustawną przestrzeń mieszczącą 206 litrów. Po złożeniu oparcia uzyskujemy przestrzeń zdolną połknąć nawet lodówkę (860 l). Tworzywa zastosowane do wykończenia kabiny są twarde, lecz starannie zmontowane - piątka dla polskiej fabryki. Większość Pand wyposażona jest bardzo skromnie. Manualna klimatyzacja, czy pełna elektryka zdarzają się niezbyt często. Jednak w miejskiej dżungli nawet ich brak niewiele zmienia, za to magiczny przycisk "City" umieszczony na konsoli centralnej diametralnie zwiększa siłę wspomagania układu kierowniczego. Obracanie kołem kierownicy małym palcem to żaden problem.
Najpopularniejszym źródłem napędu drzemiącym pod krotką maską Pandy był doskonale znany z innych modeli Fiata, silnik 1,2 l o mocy 69 KM dostępnej przy 5500 obr./min. Czterocylindrowa jednostka wydaje się optymalnym wyborem do pokonywania zatłoczonych arterii. Jej dynamika pozwala na bezstresowe włączanie się do ruchu i dotrzymanie kroku innym uczestnikom. Jak każdy motor Fiata zasilany benzyną, odznacza się wysoką trwałością i niestety sporym zapotrzebowaniem na paliwo. W mieście nawet 8 litrów, co skłania wielu użytkowników do inwestycji w instalację LPG. Poza miastem Panda spożywa 5-6 l na 100 km.
Prawidłowo użytkowana jednostka, nie zmusza właściciela do nieprzewidzianych wizyt w serwisie. Zadowala się cykliczną wymianą oleju, filtrów i rozrządu (180 złotych + robocizna). W niektórych egzemplarzach przedwcześnie poddaje się pompa paliwa, sygnalizując zbliżający się koniec głośniejszą pracą silnika. Użytkownicy wspominają także o sporadycznych awariach alternatora - zapala się kontrolka informująca o problemach z ładowaniem.
Konstrukcja i nastawy zawieszenia również są dobrze dobrane do charakteru auta. Prosta budowa charakteryzuje się niebywałą, jak na auta eksploatowane na polskich drogach wytrzymałością. Koszty jakichkolwiek napraw, tudzież wymian są symboliczne. Sprężysty układ jezdny dziarsko i bez kompleksów pokonuje nie tylko wystające i zapadnięte studzienki, ale i torowiska. Przy większym obciążeniu na bardziej znacznych nierównościach potrafi nieprzyjemnie dobić. W bezpiecznym przemieszczaniu się po miejskich szlakach pomagają skuteczne hamulce. Z przodu tarczowe, z tyłu natomiast staroświecki bęben (wymiana tarcz i klocków pochłonie do 260 złotych powiększonych o koszt pracy mechanika).
Fiat Panda od początku produkcji w 2003 roku przypadł do gustu wszystkim Europejczykom. Jednak to Polacy darzą ją szczególnym uczuciem. Przecież to auto z Tych. Także przystępna cena nowego egzemplarza przyczyniła się do szybkiej ekspansji na polskich drogach. Znalezienie zadbanego mieszczucha od pierwszego właściciela nie powinno być specjalnie trudnym zadaniem. 12 tys. zł wystarczy na rozpoczęcie poszukiwań. Ciekawą propozycją jest kupno fabrycznie nowej drugiej generacji, wciąż wytwarzanej pod szyldem Classic. Najtańsza wersja Fresh dostępna jest od 26 990 złotych.
Piotr Mokwiński
"Fiat Panda 1.2" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4, benzynowy" |
Pojemność silnika cm3 | "1242" |
Moc KM / przy obr./min | "69 / 5500" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "102 / 2500" |
Skrzynia biegów | "manualna, 5-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "162" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "13,4" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "6,4 / 4,0 / 4,9" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "7,5 / 5,5 / 6,3" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "206 / 860" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "3538 / 1578 / 1540" |
Cena wersji podstawowej w zł | "-" |
Cena testowanego modelu w zł | "-" |
Plusy | null |
Minusy | null |