Trwa ładowanie...

Trzy niemieckie miasta zakażą diesli?

Władze trzech niemieckich miast zastanawiają się nad wprowadzeniem zakazu poruszania się samochodami z silnikami Diesla w dniach, gdy powietrze jest bardziej zanieczyszczone. To może spowodować znaczący odwrót Niemców od aut z wysokoprężnymi jednostkami napędowymi.

Trzy niemieckie miasta zakażą diesli?Źródło: Fotolia, fot: marcovarro
d1waxcf
d1waxcf

Bawaria nie chce smogu

Zakaz mógłby obowiązywać na terenie Monachium, Stuttgartu i Hamburga - informuje "Automotive News Europe”. W dniach, gdy powietrze jest niskiej jakości, po ulicach mogłyby jeździć wyłącznie te samochody z silnikiem Diesla, które spełniają normę emisji spalin Euro 6. Jeśli regulacje rzeczywiście wejdą w życie, mogą oznaczać duże kłopoty dla producentów samochodów. Oczywiste jest, że w takim przypadku właściciele aut z wysokoprężnymi jednostkami spalinowymi będą chcieli się ich pozbyć, a część potencjalnych nabywców nowych samochodów zdecyduje się na pojazdy z silnikami benzynowymi lub elektrycznymi.

Dla producentów oznaczałoby to niższe wpływy ze sprzedaży i serwisu pojazdów. Kwestia zakazu to widmo sporych spadków wpływów również dla dostawców podzespołów. Dla przykładu firma Bosch ma w swojej ofercie około 50 tys. elementów dla silników wysokoprężnych.

Niemieckie marki proponują, by miejscowe władze zrezygnowały z wprowadzania zakazów w zamian za obietnicę naprawy samochodów, których rzeczywista emisja budzi wątpliwości. Może jednak chodzić aż o 13 milionów aut.

Mercedes za Volkswagenem

Wpadka Volkswagena i gigantyczna akcja naprawcza, jaką ogłosiła ta firma, znana jest każdemu. W ślad za Volkswagenem podąża Mercedes. Niemiecka firma ogłosiła, że podda naprawie 3 mln samochodów. Chodzi tu o niemal wszystkie pojazdy objęte normami czystości spalin EU 5 i 6, jakie eksploatowane są na terenie Europy. Cała akcja ma kosztować około 220 mln euro i rozpocząć się w najbliższych tygodniach. Wymiana odpowiedniego oprogramowania nie pociągnie za sobą żadnych opłat dla właściciela samochodu i potrwa około jednej godziny.

d1waxcf

Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" oraz niemieckie regionalne telewizje publiczne WDR i NDR podały w czwartek, że w ponad milionie wyprodukowanych przez Daimlera samochodów mogło zostać zainstalowane oprogramowanie manipulujące emisją spalin. Miało to dotyczyć dwóch klas silników, które zamierza obecnie szczegółowo zbadać Federalny Urząd Motoryzacji (KBA).

Mercedes konsekwentnie twierdzi, że działał w ramach obowiązującego prawa. Kwestią sporną jest tutaj - podobnie jak u innych producentów samochodów - tak zwane okno termiczne, czyli zakres temperatury zewnętrznej, przy którym odbywać się może neutralizowanie tlenków azotu w spalinach. Gdy temperatura zasysanego z zewnątrz powietrza odchyla się nadmiernie od tego zakresu, praca systemu neutralizującego grozi nawet uszkodzeniem silnika i dlatego Komisja Europejska zezwoliła, by neutralizacja była wówczas przejściowo wyłączana. Przepis ten skutecznie wykorzystali producenci aut.

Nie tylko Niemcy

Ewentualne wprowadzenie zakazu poruszania się samochodami z silnikiem Diesla niespełniającym normy Euro 6 w Monachium, Stuttgarcie i Hamburgu z pewnością przyspieszy spadkowy trend cen aut wysokoprężnych. Część Niemców postanowi się ich pozbyć, a w konsekwencji znaczna ich liczba trafi do Polski. Proces spadku cen samochodów z silnikiem Diesla i tak będzie jednak zauważalny.

O całkowitym zakazie poruszania się autem z silnikiem Diesla od 2025 roku myśli Londyn, Paryż, Madryt i Ateny. W 2016 roku 46 proc. spośród nowych samochodów sprzedawanych w Niemczech posiadało jednostkę wysokoprężną. Eksperci są zdania, że w 2030 roku na europejskim rynku pojazdy takie będą stanowić zaledwie 9 proc. wolumenu sprzedaży.

Źródło: "Automotive News Europe”, PAP

d1waxcf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1waxcf
Więcej tematów