Trybunał Konstytucyjny zdecydował w sprawie fotoradarów
Kara grzywny dla właściciela auta za niewskazanie kierującego, który popełnił wykroczenie drogowe, jest umiarkowana i proporcjonalna do zakładanych celów ustawodawcy - uznał Trybunał Konstytucyjny. W kwestii mandatów z fotoradarów wszystko pozostaje więc po staremu.
TK w pełnym składzie orzekł zgodność z konstytucją przepisu kodeksu wykroczeń, przewidującego grzywnę dla właściciela pojazdu, którym popełniono wykroczenie drogowe - za niewskazanie, kto kierował autem. Regulację zaskarżył prokurator generalny.
- Kara jest umiarkowana i proporcjonalna do zakładanych celów; ustawodawca zrezygnował z surowszych kar - mówił w uzasadnieniu sędzia-sprawozdawca, prezes TK Andrzej Rzepliński. Powołał się na fakt, że chodzi o bezpieczeństwo ruchu drogowego. Podkreślił, że jedyną sankcją za to wykroczenie jest grzywna, w maksymalnej wysokości 5 tys. zł.
Zdaniem TK kwestionowany przepis nie narusza zakazu obciążania członków rodziny, bo zakaz taki dotyczy tylko przestępstw, a nie wykroczenia - jak w tym przypadku. Rzepliński dodał, że samo wskazanie, komu właściciel auta je powierzył, nie przesądza odpowiedzialności wskazanej osoby za dane wykroczenie.
Była to kolejna odsłona rozpatrywania tej regulacji przez TK. W 2014 r. - po rozpatrzeniu pytania lubelskiego sądu - Trybunał uznał (także przy trzech zdaniach odrębnych, jak w środę), że przepis ten jest zgodny z konstytucją. Tamto orzeczenie nie zamknęło jednak sprawy. Do TK bowiem – oprócz rozpatrzonego pytania sądu - wpłynął także wniosek prokuratora generalnego, który wskazał możliwość naruszenia innych zapisów konstytucji, na które lubelski sąd się nie powoływał. Prokurator generalny powołał się na możliwość naruszenia konstytucyjnej zasady, iż "każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu".
Inspekcja Transportu Drogowego, która od 2011 roku sprawuje nadzór nad siecią stacjonarnych fotoradarów, obliguje właścicieli uwiecznionych przez te urządzenia samochodów do wzięcia winy za wykroczenie na siebie lub wskazanie sprawcy wykroczenia. Pismo, które w takich przypadkach przysyła ITD, nie pozostawia zmotoryzowanym manewru. Alternatywą jest tylko zapłacenie wyższej grzywny za niewskazanie sprawcy lub obrona swoich racji przed sądem.
Kwestia wykorzystania fotoradarów oraz sposobu karania kierowców przez ITD nie pierwszy raz wzbudziła kontrowersje. W wątpliwość poddawano prawo tej służby do przetwarzania i przechowywania danych osobowych, a także karania za niewskazanie kierującego w momencie popełnienia wykroczenia. Same fotoradary oskarżano o niezgodność płyty głównej i dysku z urządzeniem, na którym dokonano zatwierdzenia typu przez Główny Urząd Miar. Sprzeciw kierowców może budzić także fakt, że choć od wydania przez Trybunał Konstytucyjny orzeczenia, ITD wciąż nie wysyła zdjęcia z fotoradaru wraz z zawiadomieniem o popełnieniu wykroczenia.
Niebawem arsenał ITD wzbogaci się o sto nowych fotoradarów, 20 zestawów do rejestrowania przejazd na czerwonym świetle oraz 29 do odcinkowego pomiaru prędkości. Te ostatnie łącznie obejmą kontrolą 81 km dróg.
tb/