Trwa ładowanie...

Sprzedaż motocykli 125 cm3 wzrasta. Czy świadomość użytkowników również?

Polacy pokochali motocykle o małej pojemności, które stanowią ponad połowę całkowitej sprzedaży nowych jednośladów nad Wisłą. Trudno się temu dziwić – by jeździć taką maszyną, wystarczy prawo jazdy na samochód (kategoria B). Jazda jednośladem to jednak zupełnie co innego. Na szczęście wielu kierowców jest tego świadomych.

Motocyklami 125 można jeździć z prawem jazdy kategorii B.Motocyklami 125 można jeździć z prawem jazdy kategorii B.Źródło: Materiały prasowe, fot: Yamaha
d3fav92
d3fav92

Mimo pandemii, w 2020 roku Polacy kupili o 15,4 proc. więcej małych motocykli niż przed rokiem, a udział segmentu do 125 cm3 w rynku wzrósł do imponujących 52,4 proc. Oznacza to, że wybieramy głównie jednoślady, którymi większość kierowców może jeździć bez większych ograniczeń. Pytanie, czy umiejętności i świadomość użytkowników nadążają za popularnością takich maszyn?

Kontrowersyjna ustawa czy ułatwienie dla kierowców?

Gdy 24 sierpnia 2014 roku weszły w życie przepisy pozwalające posiadaczom prawa jazdy kategorii B prowadzić jednoślady o pojemności do 125 cm3, wielu doświadczonych motocyklistów nie kryło oburzenia, stwierdzając – słusznie zresztą – że technika jazdy na dwóch i czterech kołach to dwa odległe światy. Ustawa - mimo ograniczeń (konieczność posiadania uprawnień od co najmniej 3 lat oraz maksymalna moc motocykla ustalona na 15 KM) – budziła wiele kontrowersji.

Od jej wdrożenia minęło już ponad 5 lat. Na fali nowych przepisów zainteresowanie tego typu jednośladami zauważalnie wzrosło. Marki takie jak Romet czy Junak, specjalizujące się w motocyklach o pojemności do 125 cm3, wspięły się na szczyty sprzedaży w Polsce i w znacznym stopniu spopularyzowały ten segment nad Wisłą.

W przypadku maszyn nowych stanowi on aż 52,4 proc. udziału w rynku, a w używanych – 27,9 proc. Użytkownicy takich jednośladów stanowią więc znaczącą grupę na polskich drogach. Wielu z nich, korzystając z nowych przepisów, posiada wyłącznie prawo jazdy kategorii B i stosunkowo niewielkie doświadczenie w jeździe jednośladem.

Co jednak ciekawe, nie przekłada się to zauważalnie na statystyki wypadków z udziałem takich maszyn. Według danych za lata 2019-2020 użytkownicy 125-tek brali udział w 23,3 proc. wszystkich wypadków motocyklowych. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że takie jednoślady stanowią około 28 proc. wszystkich zarejestrowanych w Polsce, okaże się, że wypadają one w statystykach wypadków korzystniej niż większe maszyny, przeznaczone dla specjalnie przeszkolonych posiadaczy praw jazdy kategorii A.

d3fav92

Duże zainteresowanie szkoleniami

Powyższe dane to mocny kontrargument dla przeciwników regulacji wprowadzonych w 2014 roku, ale też dowód na to, że użytkownicy 125-tek wcale nie są tak nieświadomi i niebezpieczni, jak sugerowano. Po pierwsze dlatego, że 3 lata posiadania prawa jazdy kategorii B pozwala większości kierowców oswoić się z zasadami i specyfiką ruchu drogowego. Po drugie - nie brakuje osób chętnych do rozwijania umiejętności jazdy na jednośladzie.

- W ubiegłym sezonie zauważyliśmy wzrost zainteresowania i pojawiły się osoby, które chciałyby poćwiczyć przed zakupem. Można wnioskować, że niektórzy przed podjęciem decyzji o kupnie jednośladu chcą wpierw spróbować, jak się jeździ i trochę się podszkolić – mówi nam Izabela Dymkowska z OSK AS w Gdańsku.

Słowa instruktorów stanowią potwierdzenie statystyk sprzedaży. Większe zainteresowanie takimi maszynami przekłada się na liczbę chętnych do nauki jazdy jednośladem. Wśród nich zdarzają się ludzie, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z pojemnością 125 cm3, ale obawiają się, czy sobie poradzą.

- Z naszych obserwacji wynika, że w okresie pandemii przybyło użytkowników takich maszyn, a co za tym idzie - osób chętnych do nauki umiejętności jazdy na dwóch kołach. Wielu z tych kierowców nigdy wcześniej nie jeździło motocyklem – powiedział nam Tomasz Kulik z warszawskiej szkoły jazdy Kulikowisko.

Warto rozwijać umiejętności i pasję

Rosnąca popularność dodatkowych szkoleń cieszy. Tym bardziej że nawet wieloletni użytkownicy 125-tek nie zawsze przejawiają odpowiednią wiedzę i przyzwyczajenia. Potwierdza to instruktor kategorii A, B, C, CE, D, Marcin Cierniak z poznańskiej Szkoły Jazdy SzybkiBill Motorsports.

- Prowadzimy kursy na prawo jazdy kategorii A, którym najbardziej zainteresowane są osoby w wieku 20, 21 lub 24 lata. Zauważyliśmy, że w dużej mierze przyjeżdżały one do nas na kurs prawa jazdy na swoich 125-tkach. Były to osoby najczęściej już z prawem jazdy kategorii B - mówi Marcin Cierniak.

Jak się okazuje, przeszkolenie było potrzebne. Początkowa wiedza kursantów na temat motocykli, nawet tych, którzy już wcześniej jeździli samochodami, nie zawsze była zadowalająca.

- Kiedy pytaliśmy ich o doświadczenie oraz wiedzę motocyklową lub też wiedzę stricte z przepisów ruchu drogowego, bezpiecznego sposobu poruszania się po drogach czy techniki bezpiecznej jazdy, najczęściej osoby te posiadały częściową wiedzę i nie zawsze prawidłową - dodaje instruktor Szkoły Jazdy SzybkiBill Motorsports w Poznaniu.

Ustawa wprowadzona w 2014 roku zauważalnie przyczyniła się do popularyzacji jednośladów w naszym kraju i co ważne, wbrew wcześniejszym obawom, nie sprawiła, że na drogach zrobiło się bardziej niebezpiecznie. Jest jeszcze jeden aspekt, o którym warto wspomnieć. 125-tki sprawiają, że wiele osób "łapie bakcyla" i pragnie rozwijać swoje motocyklowe doświadczenie. Ci, którym to się spodoba, zazwyczaj kończą na właściwym kursie na kategorię A, pozwalającym jeździć mocniejszymi i większymi maszynami.

- Mało który kursant po kursie na kategorię A wyrażał chęć kupna 125-tki – dodaje instruktor Marcin Cierniak.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3fav92
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3fav92
Więcej tematów