Skoda Karoq: wpasować się w modę. Nowy SUV ma stać się hitem
Skodzie od dawna brakowało takiego modelu i wreszcie jest. Kompaktowy Karoq ma dużą szansę stać się jednym z najpopularniejszych modeli marki. Widać, że Czesi posłuchali swoich księgowych i zrobili samochód zgodny z ich wytycznymi. Pytanie tylko, czy to dobra droga?
Sprzedaż SUV-ów cały czas rośnie, a wśród nich wielką popularnością cieszą się modele kompaktowe. Teraz klasycznego przedstawiciela w tym segmencie posiada też Skoda. Wcześniej czeska marka oferowała Yeti, ale wbrew temu, co się może wydawać, Karoq nie jest jego następcą. Przede wszystkim posiada bardziej typową dla SUV-ów bryłę, ale jest też większy.
Yeti było bardzo ciekawym i udanym modelem, ale za sukcesem SUV-ów w dużym stopniu stoi moda na taki kształt nadwozia. Wszelkie odstępstwa od tego przepisu powodują automatycznie spadek zainteresowania samochodem. I tak właśnie było w przypadku Yeti. Karoq nie popełnia tych błędów. Idzie nawet krok dalej i jest typowy pod każdym względem.
Stylistycznie na pierwszy rzut oka mocno przypomina większego Kodiaqa, ale jest to spowodowane przede wszystkim przez charakterystyczne przednie światła. Po dokładniejszym spojrzeniu na nadwozie zauważymy wiele różnic. Jednak przede wszystkim Karoq wygląda tak klasycznie, jak to tylko możliwe. Zero ryzyka i nie powinno to dziwić, gdyż właśnie tego oczekują klienci.
Podobnie sytuacja wygląda w środku. Skoda zdecydowała się na sprawdzone rozwiązania. To znaczy, że na konsoli centralnej znalazł się typowy dla Skody i innych marek koncernu panel klimatyzacji oraz inne przełączniki, np. pozwalające na ustawienie trybu jazdy. Jest jednak też kilka nowości. Najdroższa wersja systemu multimedialnego posiada pola dotykowe zamiast przycisków i pokręteł – to akurat mało praktyczne rozwiązanie, gdy np. trzeba szybko ściszyć radio (w takiej sytuacji pozostaje pokrętło na kierownicy). Dobrze prezentuje się za to sam wyświetlacz, którego obraz jest wysokiej jakości. W przypadku wersji z automatyczną skrzynią biegów DSG pochwala należy się też za dobrze leżącą w ręce dźwignię.
Prawdziwą nowością jest natomiast możliwość wyboru wyświetlacza w miejsce zegarów za kierownicą – po raz pierwszy w Skodzie. A raczej będzie, bo opcja ta nie jest początkowo dostępna i trzeba na nią poczekać. Ile? Tego jeszcze dokładnie nie wiadomo.
Skoda Karoq jest większa od Yeti i jej nadwozie mierzy 4382 mm długości. Jednak ważniejsze od liczb jest to, że we wnętrzu jest sporo miejsca. Z tyłu wygodnie może podróżować dwójka dorosłych pasażerów, a w bagażniku nie zabraknie miejsca na pakunki. Standardowo mieści on 521 l (lub 1630 l po złożeniu kanapy). Można też wybrać przesuwanie i składane tylne siedziska nazwane VarioFlex. W tym przypadku pojemność bagażnika to od 479 do 588 l, a po złożeniu kanapy nawet 1810 l, które dodatkowo jest bardziej ustawne niż standardowo. Całość uzupełnia zestaw ośmiu schowków dostępnych z przodu kabiny.
Projektowanie samochodu pod uważnym nadzorem księgowych ma swoje plusy i minusy. Do tych pierwszych zalicza się fakt, że niwelują oni ryzyko i klient dostaje dokładnie to, czego oczekuje. Niestety w aucie widać też oszczędności. Cenowo Karoq to półka klasycznych modeli segmentu D, ale wnętrze przedstawia poziom przeciętnej klasy kompaktowej i większość elementów jest wykończona bez zarzutu, to nie wszystkie tworzywa są wysokiej jakości.
Początkowo w ofercie znajdują się cztery silniki – dwa benzynowe i dwa wysokoprężna. Wszystkie dostępne z 6-biegową skrzynią manualną lub dwusprzegłowym automatem DSG i 7 przełożeniach. W przypadku obu rodzajów paliwa klienci mogą wybierać pomiędzy jednostkami o mocy 115 lub 150 KM. Jeśli chodzi o benzyniaki, to do wyboru są nowe jednostki TSI o pojemnościach 1,0 lub 1,5 l. Diesle to znane konstrukcje TDI (1,6 lub 2,0 l). Mocniejsza jednostka wysokoprężna standardowo napędza wszystkie cztery koła. Do oferty ma też dołączyć jeszcze mocniejszy diesel oferujący 190 KM.
Słabsze silniki oferują przeciętne osiągi (przyspieszenie do 100 km/h w 10,6-10,9 s w zależności od wersji) i sprawdzą się przede wszystkim w mieście. Szczególnie w przypadku jednostek benzynowych są one też tylko niewiele bardziej oszczędne od 150-konnych opcji. Dlatego zdecydowanie warto zainteresować się mocniejszymi opcjami.
Zawieszenie Karoqa pracuje dokładnie tak, jak można tego oczekiwać od SUV-a. Jest miękkie i komfortowe. Nie jest to samochód stworzony do szybkiej jazdy i dobrze, że inżynierowie nie próbowali tego zmienić. Dzięki temu niezależnie czy jedziemy po dziurawej miejskiej ulicy, czy wątpliwej jakości bocznej drodze między polami, pasażerowie nie będą narzekać. Nieco gorzej wypada kwestia wygłuszenia wnętrza. Jeśli chodzi o dźwięk silnika dobiegający do uszu podróżujących, to nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Większe zarzuty mam jednak co do szumu wiatru opływającego kabinę i lusterka boczne.
Wspomniałem o cenach i Karoq jest kolejnym, który pokazuje, że Skoda już nie jest tania, a jej argumenty w walce z konkurencją leżą gdzie indziej. Podstawową odmianę wyceniono na 87 900 zł, ale większość konfiguracji w cenniku to wydatek ponad 100 tys. zł. Do tego dochodzi typowa dla samochodów niemieckiego koncernu długa lista opcji dodatkowych (np. cztery podgrzewane siedziska).
Siłą Karoqa nie ma być zatem niska cena, ale przestronne i bardzo praktyczne wnętrze z wieloma przemyślanymi rozwiązaniami nazywany przez Skodę Simply Clever – od skrobaczki do szyb tradycyjnie ukrytej pod klapką wlewu paliwa po wyjmowaną z bagażnika latarkę LED. Do tego oczywiście dochodzi wsparcie Volkswagena pod postacią zaawansowanych elektronicznych systemów bezpieczeństwa i wspomagania kierowcy (łącznie jest ich 19) czy dopracowanego urządzenia multimedialnego.
Skoda Karoq to model, który wydaje się być skrojony pod oczekiwania klientów. Można go nazwać nieco nudnym i niewyróżniającym się, ale przy tym jest praktycznym SUV-em, który ma modny dziś typ nadwozia i świetnie się sprawdzi jako rodzinne auto. Oznacza to, że idealnie trafia w gusta i potrzeby klientów kupujących SUV-y i każda taka osoba powinna być zadowolona z wyboru Karoqa. Wygląda zatem, że model ten jest skazany na sukces. Tym bardziej, że jest to tańsza alternatywa dla Kodiaqa, który cieszy się sporą popularnością.