Podczas upałów diesle są jeszcze groźniejsze – wywiad z profesorem Markiem Brzeżańskim

Czy spaliny samochodowe powodują smog? Czy nowoczesne katalizatory i filtry zatrzymują szkodliwe związki? Czy "zielone" hybrydy nie są mitem? Odpowiedzi na te pytania nieustannie szukają ekolodzy, lekarze, politycy i przeróżne organizacje pozarządowe. My postanowiliśmy zapytać kogoś, kto naprawdę się na tym zna – prof. Marka Brzeżańskiego, dyrektora Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych Politechniki Krakowskiej.

Smog fotochemiczny, zwany też kalifornijskim, którego powstawaniu sprzyja lato i pogoda, jaką w ostatnich miesiącach mamy w Polsce
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY
Robert Lubański

Robert Lubański: Mamy piękne lato, wszyscy zapomnieliśmy o smogu i cieszymy się słońcem. To znaczy, że problem zniknął, czy po prostu go nie widać?

Marek Brzeżański: Mamy dwa typy smogu: pierwszy typu londyńskiego, który występuje w okresie jesienno-zimowym oraz smog fotochemiczny, zwany też kalifornijskim, którego powstawaniu sprzyja lato i taka pogoda, jaką w ostatnich miesiącach mamy w Polsce. Powstaje on głównie z tlenków azotu oraz węglowodorów, które pod wpływem promieniowania słonecznego i wysokiej temperatury podlegają reakcjom fotochemicznym i tworzą ozon oraz różnego typu nadtlenki, aldehydy i azotany. Czyli składniki smogu. Duży udział w tworzeniu tego typu smogu mają tlenki azotu emitowane z silników diesla.

W jakim stopniu samochody odpowiadają za zanieczyszczenie w naszych miastach?

W bardzo różnym. Zależy to od pory roku, dnia, czy też struktury miejskiej zabudowy, rozwiązań komunikacyjnych oraz lokalnego tła emisyjnego, tworzonego przez przemysł i lokalne ciepłownictwo. Tlenek węgla nie stanowi obecnie większego problemu. Są nim natomiast węglowodory, których emisja jest największa podczas rozruchu zimnego silnika, w fazie jego nagrzewania oraz podczas gwałtownej zmiany obciążenia. Bardzo poważnym problemem są tlenki azotu, uważane są najbardziej toksyczne składniki spalin. Dotyczy to szczególnie silników diesla, w których nie ma możliwości łatwego oczyszczania spalin z tego składnika. Innym problemem jest emisja cząstek stałych, szczególnie tych o najmniejszych rozmiarach, które są najbardziej szkodliwe dla żywych organizmów. Z tego powodu obecnie zarówno w silnikach diesla, jak i także w nowoczesnych silnikach benzynowych stosowane są filtry cząstek stałych.

Czyli bardziej szkodliwe są dla nas spaliny diesli niż aut benzynowych?

Ale zacznijmy od początku: Paradoksalnie w surowych, nieoczyszczonych spalinach silników diesla jest mniej toksycznych składników (średnio ok. 0,5 proc. objętości) niż w przypadku jednostek benzynowych (ok. 1 proc objętości). Problem polega na tym, że w tym drugim przypadku spaliny możemy łatwo oczyścić stosując standardowy katalityczny reaktor utleniająco-redukujący (zwany powszechnie katalizatorem), który w ponad 90 proc. utlenia tlenek węgla i węglowodory oraz redukuje tlenki azotu. Ten typ katalizatora nie nadaje się jednak do diesli, ponieważ w ich spalinach zawarty jest tlen, który uniemożliwia redukcję tlenków azotu. M.in. z tego powodu stosuje się układy recyrkulacji spalin, które z ładunku wypierają tlen, sprzyjający powstawaniu tlenków azotu lub stosuje się katalizator typu SCR, wymagający wtrysku mocznika, z którego wydziela się amoniak redukujący tlenki azotu. To wszystko stwarza problemy eksploatacyjne i zwiększa koszty.

Obraz
© Shutterstock.com | Rasulov

Przez ostatnie lata koncerny motoryzacyjne dużo zrobiły, żeby ograniczyć emisję szkodliwych związków przez samochody. Mamy katalizatory, filtry cząstek stałych, roztwory mocznika – czy to wszystko pomogło? Czy można powiedzieć, że dzisiejsze auta z klasycznymi silnikami spalinowymi są czyste i bezpieczne dla naszego zdrowia?

Od 1 lipca 1992 r., gdy wprowadzono normy Euro 1, aż do dnia dzisiejszego, gdy obowiązuje norma Euro 6, stężenie poszczególnych składników w spalinach zmniejszono o ponad 90 proc. Bez tych zabiegów ich stosowanie do napędu pojazdów byłoby niemożliwe. Ale fakt, że wprowadza się coraz bardziej złożone i kosztowne systemy oczyszczania, nie oznacza, że silniki spalinowe są całkowicie bezpieczne dla naszego zdrowia. Pojedynczy pojazd może nie stanowi bezpośredniego zagrożenia, ale masowa skala, z jaką przecież mamy do czynienia w przypadku motoryzacji, wymaga dużej ostrożności.

A gdybyśmy porównali silniki diesla i hybrydy – czy faktycznie ten drugi w mieście okazałby się "bezpieczniejszy" dla naszego zdrowia, czy to tylko mit?

Bez wątpienia hybrydowy układ napędowy to znaczący krok w kierunku racjonalnego wykorzystania klasycznego silnika spalinowego. Najważniejszą zaletą jest w tym wypadku możliwość odzysku energii z hamowania, która w dotychczasowych rozwiązaniach była w całości zamieniana na ciepło i bezpowrotnie tracona. Podczas badań wykonywanych w Instytucie Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych Politechniki Krakowskiej stwierdzono, że w przypadku hybrydy nawet 70 proc. czasu eksploatacji pojazdu w mieście może odbywać się bez udziału silnika spalinowego.

Toyota
© Materiał prasowy | Materiały prasowe

Jednostki tłokowe stosowane w układach hybrydowych pracują zwykle według obiegu Atkinsona lub Millera, dzięki czemu osiągają sprawność ogólną zbliżoną do nowoczesnych silników diesla. Pracują ponadto w ściśle określonym zakresie obciążenia i prędkości obrotowej, co również powoduje zwiększenie sprawności w stosunku do tradycyjnych silników. Wszystko to prowadzi do bardzo istotnego zmniejszenia zużycia paliwa oraz emisji toksycznych składników spalin.

Dziękuję za rozmowę.

Urodził się w 1953 r. w Myślenicach. Studiował na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej. W 1977 r. uzyskał tytuł magistra inżyniera mechanika (specjalność: samochody i ciągniki). W 1978 r. służył w Wyższej Oficerskiej Szkole Wojsk Samochodowych w Pile, a następnie w Dywizji Powietrzno-Desantowej w Krakowie, kończąc ją w stopniu podporucznika rezerwy. Pracę na Politechnice Krakowskiej podjął w 1979 r. W 1986 r. na podstawie rozprawy doktorskiej pt. "Dwupaliwowe zasilanie silnika z zapłonem iskrowym w aspekcie oszczędności ciekłych paliw węglowodorowych" uzyskał stopień naukowy doktora nauk technicznych. Marek Brzeżański odbył staż w Instytucie Pojazdów i Silników na Uniwersytecie Technicznym w Dreźnie, był stypendystą DAAD w Ruhr Universität w Bochum, gdzie również - za zgodą rektora PK - pracował naukowo. Odbywał też krótkotrwałe staże lub szkolenia zagraniczne - w 2002 r. w firmie FEV Motorentechnik w Aachen (Niemcy), w 2004 r. w firmie AVL List GmbH w Grazu (Austria). Od 1994 r. uczestniczy w pracach Zespołu ds. Zanieczyszczeń Komunikacyjnych, działającego przy Urzędzie Miasta Krakowa i Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska (w tym samym roku wraz z delegacją UM Krakowa brał udział w poświęconym problematyce zanieczyszczeń komunikacyjnych spotkaniu z władzami miejskimi Norymbergi). Jako pracownik Zakładu Silników z Zapłonem Iskrowym PK realizował wiele projektów badawczych lub kierował nimi. Za działalność badawczą otrzymał Nagrodę Ministra Szkolnictwa Wyższego i Techniki (zespołową II stopnia). Jest współautorem 2 książek, autorem 37 samodzielnych publikacji naukowych i współautorem 11. Ponadto opublikował wiele artykułów popularnonaukowych na temat pojazdów i silników spalinowych. Prowadzi zajęcia z przedmiotów "silniki spalinowe" oraz "problemy ekologiczne motoryzacji". Jest promotorem wielu prac dyplomowych, a za zgodą dyrekcji Instytutu w 2002 i 2003 r. prowadził prace dyplomowe studentów Akademii Górniczo-Hutniczej, z Wydziału Inżynierii Mechanicznej i Robotyki i jedną pracę w języku angielskim (International School of Technology).
Prof. Marek Brzeżański
Wybrane dla Ciebie
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła