Oszczędna jazda. Absurdalne i rzadkie metody kierowców

Obraz
Źródło zdjęć: © East News | Karolina Misztal/REPORTER
Tomasz Budzik

/ 7Tankowanie tylko rano

Obraz
© East News | Karolina Misztal/REPORTER

Tankowanie, gdy dystrybutor wskazuje cyfrę 5 na początku ceny paliwa, wywołuje u kierowców dyskomfort. Do walki o każdą najmniejszą kropelkę paliwa zmotoryzowani zaprzęgają najróżniejsze techniki. Oto kilka przykładów najdziwniejszych i najrzadszych z nich.

5,02-5,12 zł za benzynę 95, 4,99-5,10 zł za olej napędowy i 2,13-2,20 zł za LPG - to ceny, jakich zdaniem serwisu e-petrol.pl powinniśmy się spodziewać na stacjach do końca tygodnia. Kierowcy, którzy muszą wybrać się gdzieś samochodem, poszukują metod na obniżenie spalania i czasami schodzą na manowce.

Część zmotoryzowanych tankuje samochód tylko rankiem. Ich zdaniem niska temperatura, jaka panuje nocą, sprawia, że paliwo ma większą gęstość. Po odmierzeniu przez dystrybutor żądanej ilości w rzeczywistości mamy więc dostawać nieco więcej, niż zapłaciliśmy. Rzeczywiście - gęstość cieczy zwiększa się wraz z obniżaniem temperatury. Kłopot jednak w tym, że na stacjach paliwo przechowywane jest w podziemnych zbiornikach. Temperatura poniżej gruntu nie jest tak zmienna jak powyżej, gdzie wiele zależy od nasłonecznienia. Różnice pomiędzy temperaturą - a więc i gęstością - paliwa tankowanego za dnia i nocą są więc niewielkie.

/ 7Parkowanie tyłem

Obraz
© WP.PL | Tomasz Budzik

Zajęcie prostopadłego lub ukośnego miejsca parkingowego możliwe jest przodem lub tyłem. Zwykle ten drugi sposób jest trudniejszy. Potem łatwiej jednak wyjechać z parkingu. Technika ta zakłada, że trudniejszy i zajmujący więcej czasu manewr wykonujemy na rozgrzanym i bardziej ekonomicznie pracującym silniku. Gdy opuszczamy miejsce parkingowe, nie musimy wykonywać zbędnych manewrów, kiedy silnik jest zimny, a samochód bardziej paliwożerny.

W gruncie rzeczy rozumowanie jest zupełnie słuszne. Trzeba jednak pamiętać, że mówimy tu o przejechaniu kilku metrów. To, czy pokonamy je na zimnym czy na ciepłym silniku, nie ma zbyt dużego znaczenia. Na pewno nie zauważymy tego w wyniku spalania. Mimo to polecamy tę technikę. Skupiony przez całą wcześniejszą jazdę kierowca będzie uważał podczas parkowania. Jeśli musimy cofnąć, by opuścić miejsce postojowe, narażamy się na większe zagrożenie. Wsiadając do samochodu możemy być rozproszeni, myśląc o tym, co mamy do zrobienia w pracy albo po prostu nadmiernie się spieszyć.

/ 7Klimatyzacja czy odsunięte szyby?

Obraz
© Shutterstock.com

Niewielu nabywców decyduje się na samochód bez klimatyzacji. Co jednak ciekawe, gdy ceny przy dystrybutorach rosną, część zmotoryzowanych wyłącza "AC", odsuwając w zamian szyby. Czy słusznie?

Jeśli na to pytanie mielibyśmy odpowiedzieć tylko jednym słowem, byłoby to "tak". W rzeczywistości sprawa nie jest jednak taka prosta. Sprawę konsumpcji paliwa prześwietliło niegdyś amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów Motoryzacji wraz z General Motors. Spalanie było mierzone dla auta z włączoną klimatyzacją i zasuniętymi szybami, z wyłączoną klimatyzacją i odsuniętymi szybami oraz z wyłączoną klimatyzacją i zasuniętymi szybami. Wszystko przy temperaturze zewnętrznej wynoszącej 30 stopni Celsjusza i przy trzech prędkościach: 50 km/h, 80 km/h i 110 km/h. Najbardziej ekonomiczna okazała się oczywiście ostatnia opcja - i to niezależnie od prędkości.

Co ciekawe, wyniki Amerykanów pokazują, że wbrew powszechnej opinii podróżowanie z odsuniętymi szybami jest nieco bardziej ekonomiczne od jazdy z włączoną klimatyzacją nawet przy wysokich prędkościach. Różnica spalania pomiędzy samochodem z włączoną klimatyzacją a autem z odsuniętymi szybami wynosi od kilku do kilkunastu procent - w zależności od rodzaju nadwozia. Trzeba jednak mieć umiejętność znalezienia złotego środka. Najlepiej zrezygnować z klimatyzacji wtedy, gdy i tak ma ona niewielkie szanse na szybkie schłodzenie wnętrza, czyli na krótkim dystansie w mieście. Stawiajmy na klimatyzację, gdy jedziemy dalej. To nie tylko kwestia komfortu, ale i bezpieczeństwa. Już dawno udowodniono, że kierowca poddany wysokiej temperaturze ma dłuższy czas reakcji. Na bezpieczeństwie nie warto oszczędzać.

/ 7Ekoopony

Obraz
© WP.PL | Tomasz Budzik

Opony sprzedawane w Unii Europejskiej opatrzone są nalepkami, które informują nas m.in. o poziomie oporów toczenia i przyczepności ogumienia. Pierwsza z tych wartości określana jest w skali od "A" do "G" - z wyłączeniem "D". Różnica w spalaniu pomiędzy najbardziej wydają energetycznie oponą "A" i najgorszą w tej kategorii "G" wynosi 7,5 proc., co oznacza, że różnica jednego stopnia to ok. 1,5 proc.

Dla popularnego w Polsce rozmiaru 205/55 R16 dobrej klasy opona letnia kosztuje 250 zł. Za tę kwotę dostaniemy "zwykłe" ogumienie z kategorią "B" dla wydajności paliwowej i "A" dla przyczepności na mokrej nawierzchni. Opona, której w obydwu kategoriach przyznano noty "A", kosztuje już o 100 zł więcej. Na komplet wydamy więc dodatkowe 400 zł. Załóżmy, że samochód na zwykłych oponach pali średnio 6,8 l/100 km w przypadku diesla i 7,5 l/100 km w przypadku auta benzynowego, a na komplecie pokonamy 40 tys. km. Decydując się na bardziej wydajne ogumienie, zaoszczędzimy na paliwie (przy dzisiejszych cenach) 203 zł w przypadku diesla lub 227 zł w przypadku auta benzynowego.

Znacznie lepszym pomysłem jest konsekwentne dbanie o to, by w oponach było właściwe ciśnienie. Jeśli jest ono o 0,5 bara za niskie, spalanie wzrasta o mniej więcej 5 proc. To bardzo powszechny problem. Badania wskazują, że w Polsce nawet 64 proc. kierowców jeździ z niewłaściwym ciśnieniem w oponach - zwykle zbyt niskim. Sprawdzajmy więc ciśnienie przynajmniej przy co drugim tankowaniu.

/ 7Jazda na pustym baku

Obraz
© WP.PL | Tomasz Budzik

Niektórzy kierowcy, by oszczędzić paliwo, jeżdżą z niemal pustym bakiem. O ile nie jesteśmy w tym przesadni, jest to dobry pomysł. Tankowanie do pełna jest korzystne tylko jesienią i zimą. Wiosną czy latem na co dzień nie przynosi nam żadnych korzyści.

Pełny, 55-litrowy bak benzyny waży około 47 kg. Decydując się na tankowanie tylko do połowy, zaoszczędzimy nieco ponad 20 kg wagi. Podczas jazdy w mieście, w którą wpisana jest konieczność ciągłego hamowania i rozpędzania się, ma to pewien wpływ na spalanie. Nie warto jednak przesadzać. Ciągłe jeżdżenie na rezerwie może się na nas zemścić. Jeśli źle oszacujemy zasięg (komputery pokładowe bywają tu mylące), to staniemy w obliczu konieczności zakupu kanistra na najbliższej stacji lub wezwania pomocy drogowej. To mało opłacalne opcje.

/ 7Nie wstydź się luzu

Obraz
© WP.PL

Bieg jałowy, czyli luz, namiętnie używany był przez kierowców starszej daty i potępiany przez młodych. Dziś obydwie te postawy są błędne.

Obecnie ze świecą szukać trzeba samochodu, który jest wyposażony w gaźnik. Te korzystające z systemu wtrysku paliwa nie palą nic, jeśli hamujemy silnikiem. Jednostka napędowa się kręci, ale paliwo nie jest dawkowane. W przypadku luzu, paliwo jest podawane, by zapewnić pracę silnika na wolnych obrotach. Nie oznacza to jednak, że nigdy nie powinniśmy używać luzu. Jest to korzystne wówczas, gdy z dużym wyprzedzeniem wiemy, że będziemy musieli zatrzymać się lub poważnie zwolnić. Na przykład, jeśli, uwzględniając warunki na drodze, będziemy w stanie, bez zwalniania ruchu innych i tworzenia zagrożenia, rozpocząć wytracanie prędkości kilkaset metrów czy nawet ponad kilometr przed światłami czy zjazdem z autostrady.

Użycie luzu powinno być za każdym razem przemyślane przez kierowcę, który - biorąc pod uwagę miejsce, w którym jest, prędkość, z jaką się porusza i warunki na drodze – decyduje czy lepsze jest użycie luzu, czy hamowanie silnikiem.

/ 7Co naprawdę działa?

Obraz
© WP.PL

Najważniejszą zasadą ekonomicznej jazdy jest zdrowy rozsądek. Jeśli wiemy, że po starcie spod jednych świateł za 500 m utkniemy w korku przed drugimi, nie warto zanadto się rozpędzać.

Oprócz obserwacji drogi i przewidywania dalszej dynamiki jazdy nie mniej ważne jest odpowiednie korzystanie ze skrzyni biegów. Przyspieszajmy dynamicznie, ale nie pozwalajmy silnikowi przekroczyć 2,5 tys. obr./min., jeśli nie jest to uzasadnione koniecznością wjechania pod górę czy względami bezpieczeństwa.

Jeśli dorzucimy do tego dbałość o właściwe ciśnienie w oponach i o to, by nie wozić w samochodzie niepotrzebnych rzeczy, a na dachu nieużywanego stelaża bagażnika, otrzymamy wszystko, czego powinien przestrzegać rozsądny kierowca. Najważniejsze, by na ołtarzu oszczędności nie składać bezpieczeństwa.

Wybrane dla Ciebie

Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025