Masz dowód rejestracyjny - musisz mieć OC
W polskich przepisach obowiązek ubezpieczania pojazdu od odpowiedzialności cywilnej jest ściśle powiązany z jego rejestracją. Nowy samochód musi zostać ubezpieczony najpóźniej w dniu rejestracji i posiadać ważne OC przez cały czas jej trwania. Zapis ten został wprowadzony po to, by chronić ofiary kolizji i wypadków. W końcu jeśli winnym zdarzenia jest kierowca nieubezpieczonego pojazdu, kwestia odszkodowania komplikuje się i wydłuża. Z drugiej jednak strony takie prawo jest zupełnie niekorzystne dla osób, które posiadają maszyny sezonowe - jak kampery czy kabriolety - lub sprowadzili zabytkowy samochód do czasochłonnej renowacji.
By uniknąć płacenia OC, trzeba wyrejestrować pojazd. Polskie prawo nie przewiduje jednak możliwości czasowego wyrejestrowania. Można to zrobić jedynie w razie sprzedaży samochodu, jego zezłomowania lub kradzieży. W każdym z tych przypadków do urzędu komunikacji udajemy się z dokumentem potwierdzającym taki stan rzeczy.
Nie opłaca się również zwykłe nieopłacenie OC - na przykład ubezpieczenie używanego sezonowo pojazdu z opcją płatności na raty i celowe nieuiszczenie jednej z kolejnych rat. W takim przypadku właściciel pojazdu naraża się na dotkliwe konsekwencje. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny nakłada na właściciela karę, a w 2016 roku dla pojazdu osobowego wynosi ona maksymalnie 3700 zł. Jeśli okres bez ubezpieczenia trwał od 4 do 14 dni, trzeba zapłacić 1850 zł, a jeśli nie dłużej niż trzy dni - 740 zł. Warto przy tym pamiętać, że UFG może dowiedzieć się o nieubezpieczonym pojeździe, nawet jeśli nie wyjeżdża on z garażu. Instytucja na bieżąco otrzymuje informacje o umowach od poszczególnych towarzystw i porównuje je z danymi na temat zarejestrowanych pojazdów.
OC z przerwą - po europejsku
Sytuacja może się jednak niebawem zmienić. Poseł Piotr Liroy-Marzec wystosował do ministra infrastruktury interpelację, w której wzywa resort do przywrócenia zlikwidowanej w 1997 roku możliwości czasowego wyrejestrowania pojazdu. Odpowiadający na interpelację podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa Jerzy Szmidt zauważył, że takie rozwiązanie zawiera projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym złożony 25 października 2016 roku przez posłów Kukiz'15. Podobne rozwiązania sugeruje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie uproszczenia przenoszenia pojazdów rejestrowanych w innych państwach członkowskich w ramach Wspólnego Rynku, którego projekt jest obecnie procedowany w Radzie UE. „Jeżeli inicjatywa poselska, o której mowa powyżej, wcześniej rozwiąże sprawę czasowego wycofania pojazdów z ruchu, to minister infrastruktury i budownictwa będzie wspierać tę inicjatywę, służąc wsparciem merytorycznym” - czytamy w odpowiedzi podsekretarza stanu.
Dziś art. 78 a Prawa o ruchu drogowym przewiduje możliwość czasowego wyrejestrowania samochodów ciężarowych o DMC powyżej 3,5 tony, ciągników samochodowych, pojazdów specjalnych i autobusów. W poselskim projekcie nie ma już tego wyliczenia. Jeśli wejdzie on w życie, wyrejestrować będzie można więc każdy zarejestrowany pojazd – samochód osobowy, kamper czy motocykl. Poselska nowelizacja likwiduje również ramy czasowe takiego wyrejestrowania. Obecnie czasowo wyrejestrować można pojazd na okres od 2 do 24 miesięcy z możliwością przedłużenia tego czasu do 48 miesięcy.
Wyrejestrowanie nie każdemu się opłaci
Choć zamiar resortu infrastruktury, polegający na umożliwieniu czasowego wyrejestrowania pojazdu, jest dla zmotoryzowanych korzystny, nie każdemu będzie opłacał. Przede wszystkim czasowe wyrejestrowanie pojazdu będzie łączyło się z koniecznością odwiedzenia urzędu i uiszczenia opłaty. Jak określa poselski projekt nowelizacji ustawy, koszt ten nie będzie mógł przekraczać 150 zł, a dokładnie zostanie określony w ministerialnym rozporządzeniu. Jeśli stawka sięgnęłaby maksimum wskazanej przez parlamentarzystów kwoty, w przypadku posiadaczy motocykli czy małych roadsterów mogłoby się okazać, że oszczędność na składce OC związana z, załóżmy, czteromiesięcznym wyrejestrowaniem, tylko nieznacznie przekracza koszt opłaty administracyjnej.
Pozostają jeszcze dwie kłopotliwe kwestie. Właściciel pojazdu, który miałby być czasowo wyrejestrowany, musi oddać do urzędowego depozytu tablice rejestracyjne oraz dowód rejestracyjny. Musi też zapewnić pojazdowi miejsce postojowe poza drogą publiczną, strefą zamieszkania i strefą ruchu. Dla osób, które nie dysponują własną posesją lub garażem, oznacza to kolejne koszty. W przypadku właścicieli samochodów z silnikami o dużej pojemności oszczędności będą jednak znaczne.
Tomasz Budzik, Wirtualna Polska