Jest polski pozew zbiorowy przeciwko Volkswagenowi
Złożony został pierwszy polski pozew zbiorowy przeciwko marce Volkswagen. W imieniu grupy ok. 50 poszkodowanych wystąpiło stowarzyszenie StopVW.pl. Roszczenia wobec niemieckiego koncernu to 30 tys. zł za jeden samochód.
Pozew został złożony w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
- Spodziewamy się, że w ciągu kilku następnych miesięcy, w terminie wyznaczonym przez sąd, do pozwu przystąpi nawet kilka tysięcy kolejnych posiadaczy samochodów z oszukującym oprogramowaniem silnika. Szacujemy to na podstawie dotychczasowych zgłoszeń, których odnotowaliśmy ok.1600. Zdecydowana większość zapowiedziała przystąpienie do grupy po złożeniu pozwu - mówi Wirtualnej Polsce mecenas Konrad Kacprzak ze StopVW.pl. Jak zaznacza, jest to standardowa praktyka w przypadku pozwów zbiorowych.
Jest to pierwszy z czterech planowanych pozwów zbiorowych i kierowany jest przeciwko Volkswagen AG z siedzibą w Wolfsburgu, czyli producentowi aut marki Volkswagen.
- Kolejne pozwy będą dotyczyć firm Seat S.A., Škoda Auto i Audi AG - dodaje mecenas Kacprzak. - W związku z powyższym wciąż zapraszamy do zgłaszania się wszystkich właścicieli i leasingobiorców aut marek należących do VAG, wyposażonych w silnik Dieslai wyprodukowanych w latach 2008-2015. Szkoda użytkownika jednego wadliwego pojazdu została wyceniona przez rzeczoznawcę na 30 000 zł – kwota ta zostanie zweryfikowana w toku procesu przez biegłego.
- Podstawę prawną pozwu stanowi czyn niedozwolony, czyli art. 415 k.c. - tłumaczy adwokat. - Każdy z członków grupy poniósł szkodę, ponieważ nabył produkt wadliwy, niezgodny ze specyfikacją techniczną dostępną w momencie zakupu i z obowiązującymi normami dotyczącymi poziomu emisji spalin. Odpowiedzialnym za powstanie szkody jest producent, który auto wyposażył w nielegalne, manipulujące oprogramowanie, uzyskał niezgodne ze stanem rzeczywistym świadectwo homologacji i wprowadził samochód do obrotu. W efekcie tych działań członkowie grupy nabyli pojazd odmienny od prezentowanego w momencie zakupu. Taki, który wielokrotnie przekracza normy emisji spalin (Euro 5).
Jak wynika z dołączonej do pozwu opinii zespołu rzeczoznawców, istnieje techniczna możliwość doprowadzenia do zgodności pojazdu ze specyfikacją istniejącą w momencie zakupu. Koszt takiej modernizacji stanowi wysokość szkody, której naprawienia domagają się członkowie grupy - w odniesieniu do każdego z pojazdów objętych niniejszym pozwem jest to 30 000 zł.
Poproszony o wypowiedź w tej sprawie rzecznik Volkswagena, Tomasz Tonder, zakomunikował, że firma nie komentuje tego typu zdarzeń, czekając na prawomocne decyzje sądu.
- W grudniu 2015 koncern Volkswagen przedstawił Federalnemu Urzędowi ds. Ruchu Drogowego (KBA) konkretne działania techniczne, jakie zamierza przeprowadzić w silnikach EA189, których dotyczy sprawa emisji tlenków azotu (NOx). Plan ten został przez KBA zaakceptowany - przypomniał Tonder.
- Od samego początku celem Volkswagena było przeprowadzenie akcji w sposób jak najmniej uciążliwy dla klientów. Dlatego, żeby wdrożyć akcję jak najbardziej efektywnie, samochody podzielono na kilka grup.
- W Polsce akcja dotyczy ok. 140 000 samochodów z silnikami silników typu EA189 o pojemności 1,2 l, 1,6 l i 2,0 l. Sama czynność serwisowa trwa krócej niż pół godziny. W przypadku silnika o pojemności 1,6 l dodatkowo zamontowany zostanie specjalny przepływomierz, co wraz z aktualizacją oprogramowania spowoduje, że cała operacja potrwa w jego przypadku około 45 minut - dodaje rzecznik VW. Pod koniec stycznia VW rozpoczął działania serwisowe w odniesieniu do silników o pojemności 2.0 litrów montowanych w modelu Amarok. W kolejnych miesiącach akcja została rozszerzona o następne modele samochodów z silnikami 2.0 TDI typu EA189. Dotyczy ona wyłącznie starszych aut, z normą EU5, które nie są już przez koncern sprzedawane. W sierpniu rozpoczęto wdrażanie akcji w samochodach z silnikami 1.2 TDI. Teraz VW ma zapraszać do serwisów właścicieli pojazdów z silnikami 1.6.
- Klienci są informowani o akcji w dwóch etapach - mówi Tonder. - Najpierw właściciele samochodów, których dotyczy ta sprawa otrzymali pismo o treści uzgodnionej z Federalnym Urzędem ds. Ruchu Drogowego, w którym zostali poinformowani, że ich pojazd jest objęty akcją serwisową. W drugim piśmie są proszeni o uzgodnienie terminu wizyty w autoryzowanym serwisie, który sami wybiorą.
KBA oficjalnie potwierdził, że dokonywane podczas kampanii serwisowej niemieckiego producenta modyfikacje techniczne silników, nie powodują żadnych zmian zużycia paliwa, osiągów czy poziomu hałasu.
Borys Czyżewski/Wirtualna Polska