Zużycie elementów i wyposażenie wnętrza
Szybkim testem na to, czy mamy do czynienia z "anglikiem", jest sprawdzenie jak wygląda zużycie materiałów we wnętrzu. Najwięcej zdradzają fotele. Jeżeli w aucie jest bardziej "wysiedziany" fotel pasażera, a na dodatek posiada regulację wysokości (i u kierowcy brakuje tego gadżetu), to prawdopodobnie mamy do czynienia z przekrętem. Oczywiście jeżeli właściciel w trakcie eksploatacji nie wymienił oryginalnego fotela na taki ze sprowadzonego samochodu. Kolejna rzecz to gumowe podbicia pod dywanikiem pasażera, które zwykle znajdują się po stronie kierowcy. Dużo problemów sprawia handlarzom przełożenie wajchy służącej do otwierania maski. Zwykle po stronie kierowcy nie jest montowana rączka przy podsufitce. Ewentualnie znajduje się tam schowek na okulary. Kierujący ma też u siebie możliwość sterowania wszystkimi szybami elektrycznymi.