Jak rozpoznać "anglika"? Zobacz, zanim dasz się oszukać!
Auta z Wysp są dużo tańsze niż odpowiedniki jeżdżące na co dzień w ruchu prawostronnym. Spora część tych samochodów trafia na rynek jako "dawcy" części zamiennych, a niektóre przy pomocy specjalistów mają przekładaną kierownicę oraz wiele innych elementów. Nie zawsze jest to operacja bezpieczna, szczególnie gdy odbywa się w warunkach garażowych.
Jak odkryć przekładkę?
Auta z Wysp są dużo tańsze niż odpowiedniki jeżdżące na co dzień w ruchu prawostronnym. Spora część tych samochodów trafia na rynek jako "dawcy" części zamiennych, a niektóre przy pomocy specjalistów mają przekładaną kierownicę oraz wiele innych elementów. Nie zawsze jest to operacja bezpieczna, szczególnie gdy odbywa się w warunkach garażowych.
Dlatego warto zobaczyć w jaki sposób możemy sprawdzić, czy upatrzona przez nas okazja jeszcze pół roku temu nie jeździła po drogach Albionu.
Najszybszą metodą na sprawdzenie czy nie mamy do czynienia z oszustem, zanim jeszcze pojedziemy zobaczyć samochód na żywo, jest prośba o numer VIN. W internecie bardzo szybko znajdziemy narzędzia do rozkodowania ciągu liter i znaków. Dzięki temu dowiemy się nie tylko kiedy dokładnie wyprodukowano samochód, w jakim wyposażeniu i kolorze, ale także z przeznaczeniem na jaki rynek. Tutaj o pomyłkę bardzo trudno. Poza tym w niektórych markach występują tzw. krótkie numery VIN. Dotyczy to w szczególności aut pochodzących z Japonii (tam również jest ruch lewostronny).
Zaglądamy pod maskę
Ta operacja zajmie niewiele czasu i pozwoli upewnić się, czy samochód na pewno był przeznaczony do jazdy w ruchu prawostronnym. Powinny nas zastanowić puste otwory montażowe oraz "świeży" wygląd elementów, w tym pasty uszczelniającej. Z reguły przekładane wiązki kabli nie są zamocowane w sposób fabryczny lub są po prostu dorabiane.
Zaglądamy w lampy
To dość częsty błąd popełniany przez oszustów, którzy sprzedają auto po przeróbce. We wszystkich samochodach produkowanych w Europie reflektory dają asymetryczną wiązkę światła, tak by bardziej oświetlać pobocze niż środek drogi. W samochodach z Wysp Brytyjskich znajdujących się w ruchu prawostronnym będą one oświetlać mocniej środek drogi. Czasami handlarze regulują strumień światła bardzo nisko, by nie oślepiał nadjeżdżających aut. Jednak w nowoczesnych modelach wyposażonych w światła ksenonowe lub LED zmianę ustawienia wiązki światła dokonuje się przy pomocy komputera serwisowego lub w ustawieniach komputera pokładowego. Warto zajrzeć także z tyłu pojazdu. Jeżeli światła przeciwmgielne znajdują się po prawej stronie, to auto było przystosowane do ruchu lewostronnego.
Sprawdzamy zamki i zużycie drzwi
Handlarze bardzo często dość skrupulatnie zacierają ślady przeróbek. Jedną z szybkich metod, która pozwala zweryfikować nasze podejrzenia jest sprawdzenie zamków w drzwiach. Jeżeli możemy zamknąć wszystkie drzwi kluczykiem (centralny zamek) nie tylko od strony kierowcy, ale także pasażera, to powinniśmy bacznie sprawdzić pozostałe informacje na temat samochodu. Kolejna sprawa to obserwacja okolic zamka. Jeżeli po stronie pasażera okolice klamki są mocno porysowane, to najprawdopodobniej właśnie tam znajdowało się miejsce dla kierowcy.
Sprawdzamy fabryczne naklejki
To kolejny detal na jaki nie zwracają uwagi handlarze. Bardzo często zdarza się, że producent umieszcza naklejki informujące o optymalnym ciśnieniu powietrza w kołach lub ostrzeżenie o możliwości wyłączenia poduszki powietrznej pasażera. Zwykle taka nalepka lub tabliczka znajduje się we wnęce drzwi. Pierwsza po stronie kierowcy, druga tam gdzie poduszka, czyli obok pasażera.
Zużycie elementów i wyposażenie wnętrza
Szybkim testem na to, czy mamy do czynienia z "anglikiem", jest sprawdzenie jak wygląda zużycie materiałów we wnętrzu. Najwięcej zdradzają fotele. Jeżeli w aucie jest bardziej "wysiedziany" fotel pasażera, a na dodatek posiada regulację wysokości (i u kierowcy brakuje tego gadżetu), to prawdopodobnie mamy do czynienia z przekrętem. Oczywiście jeżeli właściciel w trakcie eksploatacji nie wymienił oryginalnego fotela na taki ze sprowadzonego samochodu. Kolejna rzecz to gumowe podbicia pod dywanikiem pasażera, które zwykle znajdują się po stronie kierowcy. Dużo problemów sprawia handlarzom przełożenie wajchy służącej do otwierania maski. Zwykle po stronie kierowcy nie jest montowana rączka przy podsufitce. Ewentualnie znajduje się tam schowek na okulary. Kierujący ma też u siebie możliwość sterowania wszystkimi szybami elektrycznymi.
Przednie szyby
Przednia szyba potrafi dużo zdradzić. W niektórych samochodach znajdziemy angielskie symbole (w kodzie znajduje się GB), które nie dają wątpliwości, na jaki rynek trafiło pierwotnie auto. Dużo do myślenia powinny nam dać ślady po wycieraczkach. W samochodach jeżdżących po wyspach działają one w odwrotną stronę. Mimo przełożenia mechanizmów, rysy na szybie powiedzą nam wszystko.
Kupiłem samochód po przekładce, co teraz?
Jeśli daliśmy się nabrać i kupiliśmy samochód, w którym dokonano przekładki, jest jeszcze szansa na odzyskanie pieniędzy. Wszystko w myśl kodeksu cywilnego i zawartego w nim art. 560 § 1: "Jeżeli rzecz sprzedana ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Jednakże kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona przez sprzedawcę lub naprawiana, chyba że wady są nieistotne". Możemy wtedy odstąpić od umowy i zażądać zwrotu pieniędzy. Jednak w większości przypadków sprzedawcy nie są ugodowi i sprawę może rozstrzygnąć dopiero sąd.