Elementy za grosze, które zimą przydają się w aucie
Zimą powinniśmy być przygotowani na więcej niespodziewanych zdarzeń. Jednak wystarczy niewielki wydatek, aby zaopatrzyć się w podstawowe akcesoria, które pomogą nam przetrwać w trudnych warunkach.
Zimowe problemy
Życie kierowcy nigdy nie należało do łatwych. Piętrzące się wydatki oraz różnorakie trudności na drodze wymagają od nas odpowiedniego przygotowania. Zgodzicie się, że zdecydowanie najmniej zmartwień za kierownicą mamy w okresie letnim. Bez dwóch zdań lepsze warunki na drogach i dłuższy dzień sprzyjają bezstresowej oraz bezpiecznej jeździe. Sytuacja zmienia się diametralnie wraz z nadejściem zimowej aury.
Wówczas szarą codziennością na miejskich i krajowych drogach jest oblodzenie nawierzchni, zwały śniegu czy błota zalegające na jezdni i nie tylko. Nie możemy zatem zapomnieć o mocno ograniczonej przyczepności - nawet na zimowych oponach - oraz o trudnościach z porannym uruchomieniem silnika. Zimą powinniśmy być przygotowani na więcej niespodziewanych zdarzeń. Jednak wystarczy niewielki wydatek, aby zaopatrzyć się w podstawowe akcesoria, które pomogą nam przetrwać w trudnych warunkach.
Składana saperka
Niestety tylko część szczęśliwców ma do dyspozycji własny garaż, bądź przynajmniej miejsce na podziemnym parkingu. Oni nie muszą każdego ranka martwić się o oblodzone szyby, zasypaną śniegiem karoserię, czy wyjazd z parkingu. Nic więc dziwnego, że chyba wszyscy zmotoryzowani mają w swoich samochodach skrobaczki do szyb i szczotki do odśnieżania karoserii (musimy pamiętać, że jazda nieodśnieżonym autem sprawia zagrożenie i może zakończyć się mandatem). Oprócz tego warto zastanowić się nad zakupem składanej saperki. Wydając kilkanaście-kilkadziesiąt złotych (najtańsze produkty są dostępne od 12 zł) będziemy mieli do dyspozycji przydatne narzędzie, dzięki któremu odkopiemy swój samochód z zaspy. Zajmuje niewiele miejsca, więc zmieści się w każdym bagażniku. Nieco większą alternatywą może być też zwykła łopata.
Łańcuchy
O ile w rejonie dużych aglomeracji w trakcie mocnych opadów śniegu da się względnie sprawnie poruszać, o tyle wybierając się w dalszą podróż - zwłaszcza w góry - powinniśmy zaopatrzyć się w łańcuchy. Oczywiście, za ich brak nie zastaniemy w Polsce ukarani przez policjantów, ale dla własnego bezpieczeństwa warto zaopatrzyć się w taki dodatek. Jadąc w góry na zimowy wypoczynek, musimy brać pod uwagę bardzo trudne warunki na tamtejszych drogach - zalegający śnieg jest codziennością.
Niestety, w takich warunkach nawet nowe zimowe opony mogą nie dać sobie rady. Jedynym wyjściem z sytuacji są właśnie łańcuchy. Wydając kilkadziesiąt złotych (od 59 zł) zapewnimy sobie lepszą trakcję na śliskiej nawierzchni. Przed wyjazdem w góry warto na spokojnie przećwiczyć zakładanie łańcuchów na koła. W kwestii przypomnienia - na łańcuchach możemy poruszać się tylko po śniegu i lodzie, gdyż jazda po asfalcie doprowadzi do ich uszkodzenia.
Koc termiczny
Wielu kierowców codziennie wozi ze sobą w bagażniku mnóstwo całkowicie zbędnych przedmiotów, które ich zdaniem mogą się kiedyś przydać. W okresie zimy poważnie powinniśmy zastanowić się nad zakupem kilku z pozoru niepotrzebnych w samochodzie akcesoriów. W przypadku kilkugodzinnego postoju wymuszonego chociażby wypadkiem drogowym, przyda nam się koc termiczny, jak i termos z ciepłą herbatą lub kawą dla każdego pasażera. Koc doskonale zabezpieczy nas przed wychłodzeniem, zaś gorący napój tylko ułatwi czekanie na przejazd.
Nie mniej kłopotliwe w okresie zimowym stają się z pozoru drobne i proste czynności - z wymianą koła na czele. O ile latem, przy dodatnich temperaturach wprawnemu kierowcy wymiana uszkodzonego koła zajmie maksymalnie kilkanaście minut, o tyle zimą w siarczystym mrozie lub co gorsza po zmroku, pochłonie zdecydowanie więcej czasu i nerwów. Poza grubymi rękawiczkami roboczymi bardzo przydatna okaże się zwykła latarka. LED-owe źródło światła kupimy już za 5 złotych.
Kable rozruchowe i linka holownicza
Wraz z nadejściem fali wysokich ujemnych temperatur powracają standardowe zimowe problemy wielu kierowców - trudności z porannym uruchomieniem auta, czy klasyczne zakopanie się w śniegu po osie. Wydawać by się mogło, że nie ma nic prostszego niż zakup kabli zapłonowych za kilkanaście złotych, tak na wszelki wypadek. Niestety, tylko niewielu kierowców zaopatruje się w takie akcesoria. Kupując wspomniane przewody rozruchowe (od 20 zł) pamiętajmy, aby kupować produkt wysokiej jakości - tanie kable szybko się nagrzewają, a nawet przepalają. Pożyczając prąd od uprzejmego sąsiada bezwzględnie podłączajmy plus do plusa i minus do minusa - pomyłka może spowodować uszkodzenie elementów elektrycznych. W każdym sklepie motoryzacyjnym, a nawet na stacji benzynowej, dostaniemy też linki holownicze (od 12 zł). Wytrzymała i sprężysta lina pozwoli nam wydostać się z zaspy z pomocą innego kierowcy.
Piotr Mokwiński, moto.wp.pl