Drogi typu "2+1" powstają. Rewolucji jednak nie będzie
W 2015 r. zapowiadano, że nawet 3,8 tys. km dróg krajowych może zostać przebudowanych tak, by wymiennie oferować kierowcom dwa pasy prowadzące w jednym kierunku. Tymczasem od 2016 r. udało się oddać jedynie 61 km takich tras.
Powolny import
W Szwecji, czyli kraju będącym europejskim prymusem w kwestii bezpieczeństwa na drogach, trasy o przekroju "2+1" funkcjonują od lat. W Polsce dyskusja o takich drogach rozpoczęła się pod koniec 2014 r. po przebudowie obwodnicy Kobylanki. Trasa o jednej nitce okazała się niebezpieczna. W ciągu siedmiu lat na tym fragmencie drogi krajowej nr 10 zginęło 14 osób.
Postanowiono więc oddzielić prowadzące w przeciwnych kierunkach pasy za pomocą stalowych lin i wydzielić naprzemiennie strefy, w których kierowcy jadący w jedną stronę jechali po dwóch pasach, a ci podążający w przeciwnym kierunku po jednym. Tak powstała droga o przekroju "2+1", która od razu stała się głośna w całym kraju.
Rozwiązanie przyjęte na obwodnicy Kobylanki okazało się również skuteczne. W pierwszym roku funkcjonowania przebudowanej jezdni nie doszło tam do śmiertelnego wypadku. Temat został szybko podchwycony i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wyliczyła, że aż 3,8 tys. km dróg krajowych może zostać zmodernizowanych tak, by funkcjonować w przekroju "2+1". Magia wielkich liczb nie przełożyła się jednak na pośpiech w realizacji.
- Jeśli chodzi o drogi w przekroju "2+1", to w 2016 r. oddano do użytku obwodnicę Bełchatowa (DK74) o długości 10,9 km. W 2017 r. obwodnicę Nysy (DK41/46 - 9,1 km), obwodnicę Kościerzyny (DK20 - 7,6 km), fragment S19 Sokołów Małopolski - Stobierna (12,4 km) oraz obwodnicę Wielunia (DK74 - 13,2 km) - informuje Krzysztof Nalewajko z GDDKiA. To łącznie niespełna 61 km. Kilka następnych lat również nie będzie zaskakiwać zmianami.
Jak wynika z informacji udzielonej nam przez GDDKiA, w realizacji są obecnie dwie drogi typu "2+1": obwodnica Nowego Miasta Lubawskiego (DK15 - 17,7 km) oraz obwodnica Sanoka (DK28 - 6,7 km). Łącznie 24,4 km.
Na etapie przygotowania oraz przetargu są niespełna 184 km dróg "2+1"
DK8 Odcinek I Kłodzko - Ząbkowice Śląskie (27,5 km),
DK8 Odcinek II Ząbkowice Śląskie - Łagiewniki (18 km),
DK8 Przebudowa na odc. Przewalanka - Korycin (10,95 km),
DK8 Korycin - Suchowola z obwodnicą Suchowoli (19 km),
DK8 Suchowola - Sztabin z obwodnicą Sztabina (13 km),
DK8 Sztabin - obw. Augustowa i obwodnica Białobrzeg (17,5 km),
DK9 Budowa obwodnicy Iłży (7,2 km),
DK12 Budowa obwodnicy Głogowa (20 km),
DK25 Budowa obwodnicy Sępólna Krajeńskiego (6,4 km),
DK25 Budowa obwodnicy Kamienia Krajeńskiego (2,3 km),
DK40 Budowa obwodnicy Kędzierzyna Koźla - etap II (14,6 km),
DK61 Budowa obwodnicy Ostrołęki (19 km),
DK62 Budowa obwodnicy Łochowa (8,2 km).
Kiedy te inwestycje się zakończą, a może to potrwać nawet kilka lat, będziemy mieli w Polsce 208 km dróg o przekroju "2+1". W porównaniu z blisko 4 tys. km dróg, o których mówiono w 2015 r., to stosunkowo niewiele. Czy jednak jest się do czego spieszyć?
Oddzielnie, czyli bezpieczniej
- Policja nie posiada szczegółowych statystyk, w których wyróżnione byłyby zdarzenia na drogach o przekroju "2+1", ale logika podpowiada, że są one bezpieczniejsze - mówi Wirtualnej Polsce nadkom. Radosław Kobryś z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. - Na takiej drodze może dojść do wypadku, jeśli ktoś podczas wyprzedzania za wcześnie zmieni pas i zepchnie wyprzedzane auto albo wtedy, gdy za długo pozostaje na kończącym się pasie i uderzy w barierę. Na drogach "2+1" nie dochodzi jednak do najtragiczniejszych zdarzeń, czyli wypadków czołowych - wyjaśnia Radosław Kobryś.
Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji za rok 2016, zderzenia czołowe były czwartym najczęściej występującym zdarzeniem drogowym. W 2016 r. doszło do 3186 takich wypadów. Stanowiło to 9,5 proc. wszystkich zdarzeń, ale zginęło w nich aż 19,5 proc. wszystkich ofiar. Jak podpowiadają eksperci, rozdzielenie kierunków ruchu wpływa też na samopoczucie kierowców.
- Jeśli rozwiązanie sprawdziło się w innych krajach, to najlepsze, co można zrobić, to po prostu je skopiować - stwierdza Sylwester Pawłowski z projektu edukacyjnego Świadomy Kierowca. - W mojej opinii drogi w układzie "2+1" uspokajają ruch i mogą odstresować kierowców. Jeśli zdajemy sobie sprawę, że za dwa kilometry do dyspozycji będziemy mieć dwa pasy ruchu, wiemy, że będziemy mogli spokojnie i bezpiecznie wyprzedzić pojazd, który nas zwalnia. Takie drogi obniżają poziom agresji i frustracji, która może być spowodowana na przykład przez korzystanie z tej samej drogi przez kierowców samochodów osobowych i tirów - dodaje Sylwester Pawłowski.
Skandynawski styl
Drogi "2+1" to zaczerpnięty od Szwedów pomysł, który w Europie Północnej sprawdził się doskonale. Tam od lat buduje się drogi, na których naprzemiennie występują odcinki z dwoma pasami w jedną stronę i pojedynczym w drugą. Długość takich fragmentów to przeważnie od 0,5 do 1,5 km. Dzięki takiemu rozwiązaniu kierowca, który znajdzie się za wolniejszym pojazdem, wie, że niebawem będzie mógł bezpiecznie wyprzedzić. Większość kierujących zrezygnuje więc z ryzykownych manewrów czy jazdy "na zderzaku". Poza tym wyprzedzanie poza odcinkami, na których do dyspozycji mamy dwa pasy, na takiej drodze jest po prostu niemożliwe ze względu na stalową barierę, która nie pozwala na przekroczenie osi jezdni.
Eksperci uznają, że każda jednojezdniowa, dwukierunkowa droga o szerokości przynajmniej 13 m może zostać dostosowana do systemu "2+1". Wystarczy zmienić oznakowanie poziome, a między pasami ustawić barierki. Po przebudowie znikają pobocza, ale jezdnia mieści trzy pasy.
Jak informuje GDDKiA, w myśl par. 29 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie, drogę o przekroju 2+1 można stosować wyłącznie poza terenem zabudowanym. W grę wchodzą drogi główne ruchu przyspieszonego (z maksymalną dopuszczalną prędkością wynoszącą 100 km/h), drogi główne (z maksymalną dopuszczalną prędkością wynoszącą 70 km/h) oraz drogi ekspresowe ( z maksymalną dopuszczalną prędkością wynoszącą 100 km/h w przypadku drogi jednojezdniowej). Dodatkowym warunkiem jest wartość średniego dobowego natężenia ruchu. Współczynnik ten musi mieścić się pomiędzy 4 tys. a 22 tys.