Na drogach giną głównie piesi
Sytuacja pieszych w Polsce jest nie do pozazdroszczenia. Choć liczba ofiar wypadków spada, w ich przypadku proces ten nie jest tak szybki jak dla pozostałych uczestników ruchu drogowego. W efekcie piesi narażeni są na ogromne ryzyko i stanowią blisko 40 proc. śmiertelnych ofiar wypadków.
Brak poprawy
Polska od lat jest w ogonie Unii Europejskiej pod względem bezpieczeństwa pieszych i wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie w tej materii nic się nie zmieni. Przekonują o tym statystyki Komendy Głównej Policji dotyczące zdarzeń drogowych w 2016 roku. Jak wynika z dokumentów, w ubiegłym roku miało miejsce 8461 wypadków z udziałem pieszych. Zginęło w nich 868 osób, a 7974 zostały ranne. W roku 2015 liczby te wyniosły odpowiednio: 8581, 923 oraz 8188. Mamy więc spadek liczby wypadków i ofiar śmiertelnych. Niestety nie oznacza to, że jest dobrze.
Jeśli przyjrzymy się odsetkowi pieszych wśród wszystkich ofiar wypadków, okaże się, że jest gorzej. W 2015 roku piesi stanowili 31,4 proc. wszystkich ofiar wypadków. W 2016 roku było to aż 38,7 proc. W statystyce ogólnej rok 2016 zakończył się tylko o 1,8 proc. większą liczbą wypadków. Tak duży wzrost odsetka pieszych wśród ofiar wypadków może wiązać się z tym, że wielu zmotoryzowanych pozbyło się wyeksploatowanych, a przede wszystkim mało bezpiecznych samochodów, zastępując je lepszymi, a w każdym razie nowszymi. Te w razie wypadku chronią lepiej niż wiekowe konstrukcje. Pieszego nie chroni nic.
W 2015 roku ofiara śmiertelna zdarzała się w 10,7 proc. wypadków z udziałem pieszych, w 2016 roku tragicznie skończyło się 10,3 proc. takich zdarzeń. To niemal niezauważalna poprawa. W efekcie piesi są obecnie najliczniejszą grupą ofiar zdarzeń drogowych. Na drugim miejscu znaleźli się kierowcy samochodów osobowych - 863 ofiary, a na trzecim - pasażerowie samochodów osobowych - 554 osoby.
Statystyczny wypadek
Do wypadków z udziałem pieszych najczęściej dochodzi z winy kierowców. W 2016 roku było tak w 66 proc. zdarzeń. Sprawca najczęściej porusza się samochodem osobowym, a do potrącenia dochodzi w terenie zabudowanym, na przejściu dla pieszych. W tym względzie dane są niepokojące. W 2015 roku doszło do 3,5 tys. potrąceń na przejściach dla pieszych; w roku 2016 było to aż 4,1 tys.
Do wypadków najczęściej dochodziło w piątki, pomiędzy godziną 17 a 19, a najbardziej niebezpiecznym miesiącem okazał się grudzień.
Z winy pieszych
W 2016 roku doszło do 2449 wypadków spowodowanych przez samych pieszych. Zginęło w nich 399 osób, a 2093 zostały ranne. Najczęściej dochodziło do nieostrożnego wejścia na jezdnię przed nadjeżdżającym samochodem (1274 wypadki), zza pojazdu lub przeszkody (274 wypadki), do przechodzenia przez jezdnię w miejscu niedozwolonym (273 wypadki) oraz wejścia na przejście przy czerwonym świetle (231 wypadków). Najliczniejszą grupę sprawców stanowili piesi powyżej 60. roku życia.
Przepisy
W Polsce kierowca nie musi ustępować pierwszeństwa osobie czekającej przed przejściem dla pieszych, jednak prawo obliguje go do zachowania szczególnej ostrożności, gdy zbliża się do oznakowanego przejścia i do ustąpienia pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się już na przejściu. W przypadku braku wyodrębnienia jezdni i chodników, np. na placu, parkingu czy rynku, gdzie ruch pieszych oraz pojazdów odbywa się na tej samej powierzchni, pierwszeństwo ma zawsze pieszy. Jeżeli kierujący musi przejechać przez chodnik lub drogę dla pieszych, ma obowiązek jechać powoli i ustępować im pierwszeństwa.
Największe przywileje przysługują niezmotoryzowanemu znajdującemu się w strefie zamieszkania. Może on korzystać z całej szerokości drogi i ma pierwszeństwo przed pojazdami. Musi jednak przy tym pamiętać, że mimo przyznanych uprawnień, nie może bez potrzeby utrudniać ruchu pojazdom.
Części kierowców trudności sprawia zachowanie podczas zbliżania się do wyznaczonego na jezdni przystanku tramwajowego. Jeśli w takim miejscu nie ma wysepki, a do przystanku zbliża się tramwaj lub już na nim stoi, kierujący musi zatrzymać pojazd w takim miejscu i na taki czas, aby zapewnić pieszemu swobodne dojście do tramwaju lub na chodnik. Jeżeli natomiast przystanek jest wyposażony w wysepkę, to przejeżdżając, należy utrzymywać prędkość dostosowaną do warunków ruchu.
Mandaty dla kierowców
Łamanie przepisów dotyczących pieszych może sprawić, że kierowca szybko straci prawo jazdy. Surowo karanym wykroczeniem drogowym jest wyprzedzanie na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim (z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany sygnalizacją). Taryfikator wycenia taki manewr na 200 zł i 10 punktów karnych. Równie częstym wykroczeniem, stwarzającym wyjątkowo duże niebezpieczeństwo dla pieszych, jest omijanie pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, ale zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu. W razie przyłapania przez policjanta zapłacimy za to 500 zł mandatu, a nasze konto punktów karnych wzbogaci się o 10 oczek. Mandatem w wysokości 350 zł i 10 punktami karnymi skończy się nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, który jest już na przejściu.
Wielu kierowców nie wie, że jeśli przez jezdnię przechodzi osoba o widocznej niepełnosprawności, na przykład niewidomy z białą laską, przepisy narzucają nam obowiązek zatrzymania się i umożliwienia jej przejścia na drugą stronę - nawet w miejscu, w którym nie ma wyznaczonego przejścia. Kara za złamanie tego przepisu to 350 zł i 10 punktów karnych. Pieszemu ustąpić musimy również podczas cofania. Mandat za uchybienie wynosi tu od 20 do 500 zł i 6 punktów karnych.
Mandaty dla pieszych
Jednym z najczęstszych nieprawidłowych zachowań pieszych jest wchodzenie bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd. Grozi za to mandat w wysokości 50 zł, jeśli wykroczenie popełniono na przejściu dla pieszych albo 100 zł, jeśli pieszy wtargnie pod pojazd poza wyznaczonym przejściem. Wykroczeniem jest też wchodzenie na jezdnię spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi, jak i przechodzenie w miejscach o ograniczonej widoczności drogi. Tu kara wynosi 100 zł.
Każdy wie, że wykroczeniem będzie wejście na przejście dla pieszych przy czerwonym świetle (100 zł), ale nie każdy już jest świadomy, że mandat można otrzymać również za przebieganie przez jezdnię bądź też zwalnianie kroku lub zatrzymywanie się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię (50 zł). Taką samą kwotę można również zapłacić za chodzenie ścieżką rowerową. Zazwyczaj stuzłotowy mandat otrzymują piesi, którzy po zmroku poza terenem zabudowanym poruszają się poboczem drogi bez elementu odblaskowego. Policjant ma w tym wypadku jednak dowolność i może wymierzyć karę od 50 do 500 zł.
Jak przyznają policjanci, wielu kierowców przyłapanych na drodze wielopasmowej na wyprzedzaniu przed przejściem dla pieszych nawet nie wie, że jest to wykroczenie, i że powoduje to ogromne zagrożenie dla życia pieszych. Wydaje się, że problemem sporej części zmotoryzowanych jest to, że zwracają oni uwagę tylko na obecność i prawa tych, którzy siedzą w innych samochodach. Póki to się nie zmieni, statystyki wypadków z udziałem pieszych nie ulegną wyraźnej poprawie. Z tego też względu - i z uwagi na duże braki w dziedzinie infrastruktury - sytuacji nie polepszyłoby też wprowadzenie pierwszeństwa dla pieszych już przed przejściem. Na zmianę prawa czas przyjdzie po zmianie świadomości.