Cenione hity wśród aut używanych. Sprawdzamy czy po latach warto je kupić

Obraz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Audi
Marcin Łobodziński

/ 16Audi A3 8L (1996-2003) - polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | Audi

Wiele osób uważa, że ostatnie dobre auta używane to te, produkowane na przełomie wieków. Dziś mają już po kilkanaście lat i choć dawniej można było je uznać za bardzo dobre propozycje, to obecnie nie musi tak być. Które hity rynku wtórnego sprzed lat warto jeszcze kupić?

Przyglądamy się wyłącznie samochodom kompaktowym i klasy średniej, bo te są najchętniej kupowane jako używane. Lista jest alfabetyczna, zatem zaczynamy od Audi.

Kompaktowe A3 pierwszej generacji to techniczny bliźniak Golfa IV, ale kierowany do osób szukających lepszych materiałów i wyposażenia. Dziś nie ma to większego znaczenia, więcej zależy od stanu technicznego i konkretnego egzemplarza. Samochód wciąż ma ponadczasową, prostą i przyjemną dla oka sylwetkę oraz wygodne wnętrze.

Na rynku dominują auta trzydrzwiowe z silnikami benzynowymi i takie też polecam. Na chwilę obecną najlepiej 1,6. Auto, które można kupić już za ok. 4 tys. zł w przyzwoitym stanie wciąż jest godne uwagi. Niskie koszty eksploatacji to jego największy atut.

/ 16Audi A4 B5 (1994-2001) - nie polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | Audi

Marzenie każdego Polaka sprzed 20 lat. Dziś auto, które wiele osób kojarzy z drogim w naprawie zawieszeniem. Rzeczywiście nie jest zbyt trwałe, a porządny remont tylko przedniej osi to wydatek ponad 1000 zł. Tyle tylko, że polskie drogi przez ostatnie lata mocno się poprawiły, więc pod tym względem eksploatacja A4 nie przynosi już dużych problemów.

Niestety obraz polskich dróg nie zmienia obrazu tych samochodów. Bardzo często są wyeksploatowane do granic możliwości, serwisowane najtańszym kosztem i kosztują już od 2 tys. zł. Audi A4 jest przy dzisiejszych standardach najwyżej kompaktem z małym bagażnikiem, nawet w wersji kombi. Jeździ przyjemnie, ale tylko wtedy, gdy jest sprawne, natomiast jest dobrze wyposażone i ma mocny silnik. Obecnie najlepszym wyborem jest jednostka benzynowa 1,8 o mocy 125 KM z instalacją gazową, którą w 90 proc. przypadków będziecie musieli zmienić lub poprawić.

Trudno znaleźć argumenty przemawiające za zakupem tego modelu. Kiedyś był hitem, dziś powoli staje się youngtimerem, choć jeszcze daleko mu do tego. Ładne egzemplarze, kosztujące ponad 10 tys. zł mają swój urok, ale poza nimi oraz wersją quattro (do pokonywania ośnieżonych dróg) nie ma na rynku aut, które można polecić. Jeżeli szukacie samochodu tej klasy i wielkości... kupcie inny.

/ 16BMW Serii 3 E46 (1998-2007) - polecamy warunkowo

Obraz
© Materiały prasowe | BMW

Prawdopodobnie najlepsze BMW Serii 3 jakie opuściło bramy fabryk niemieckiego producenta. Na rynku jest jeszcze sporo zadbanych egzemplarzy, ale dotyczy to głównie wersji coupé i cabrio z silnikami benzynowymi. Te można kupować w ciemno, w przeciwieństwie do wyeksploatowanych diesli.

Z "trójką" jest podobnie jak z Audi A4, ale nieco lepiej. To dobrze jeżdżący, ciasny model segmentu D, który poza znaczkiem BMW i znakomitym zawieszeniem nie oferuje niczego specjalnego, jeżeli mówimy o sedanie i kombi. Coupé i Cabrio to klasyki i poszukiwane modele, zwłaszcza te zadbane. Jednak zwykłe samochody do normalnego użytkowania lepiej sobie odpuścić, bo w tej klasie są przestronniejsze i tańsze w eksploatacji auta.

Warto jednak zaznaczyć, że generacja E46 to wciąż najpopularniejsza Seria 3 na polskim rynku wtórnym. Była produkowana aż do 2007 r. Jeżeli naprawdę chcecie taki samochód, bo zależy wam na przyjemności z jazdy, warto rozejrzeć się za egzemplarzami z końcówki produkcji z sześciocylindrowymi, benzynowymi jednostkami 2,8 lub 3,0. Żeby rzeczywiście cieszyć się ich posiadaniem, trzeba zapłacić ponad 20 tys. zł. To sporo w porównaniu z najtańszymi autami, które można kupić już poniżej 5000 zł.

/ 16Ford Focus (1998-2005) - polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | Ford

Dawniej bodaj najbardziej stylowy kompakt z najlepszym układem jezdnym, dziś widok zardzewiałych, zaniedbanych egzemplarzy nie napawa optymizmem. Mimo to, dobrze utrzymany ford focus pierwszej generacji prezentuje się bardziej atrakcyjnie niż o dekadę młodszy golf czy astra, jeździ naprawdę dobrze i ma porządne silniki benzynowe. Problem w tym, że te zagazowane często są bliskie swojego kresu eksploatacji.

Zakup używanego focusa należy poprzedzić dokładnymi oględzinami nadwozia. Jeżeli nie jest mocno skorodowane, można brać w ciemno. Najlepiej z silnikiem benzynowym 1,6 lub 1,8. Wersja ST170 powoli staje się klasykiem, ale znalezienie ładnego egzemplarza jest bardzo trudne, dlatego jeśli już, to najlepiej kupić auto z nastawieniem na remont.

Dobrze utrzymane focusy kosztują ok. 8-10 tys. zł, ale to sporo jak na tak stary i mały samochód. Warto na niego wydać do 8 tys. zł. Najtańsze sztuki można kupić za 2 tys. zł. Nie polecam instalacji gazowej, zatem dobrze jest się nastawić na jazdę na benzynie. Wielowahaczowe zawieszenie tylne może budzić lęk u osób ceniących sobie własne pieniądze, ale w praktyce okazuje się bezproblemowe – lepiej zrobić jeden solidny remont na kilka lat niż oszczędzać, wymieniając pojedyncze elementy.

/ 16Honda Civic VI (1995-2001) - nie polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | Honda

10 lat temu można było opisywać ten samochód w niemal samych superlatywach. Jedynie korozja była problemem od niemal samego początku. Dziś poza bardzo trwałymi, oszczędnymi silnikami i atrakcyjnym wyglądem, Honda Civic szóstej generacji nie daje niczego, co mogłoby zachęcić do zakupu.

Nadwozie potwornie rdzewieje, a wraz z nim niemal wszystko co stalowe. Auta okazały się tak niezawodne, że dziś są obrazem nędzy i rozpaczy. Użytkownicy na serio nic przy nich nie robili. Wiele civiców było serwisowanych na używanych częściach lub tanich zamiennikach, a przez to nie dają już gwarancji jakości takiej, jaką oferował producent.

Poza tym, że samochód jest niezbyt przestronny i kiepsko wyposażony, często też słabo jeździ, jest głośny i niekomfortowy. Znalezienie naprawdę ładnego egzemplarza graniczy z cudem, a o wersjach sportowych VTi nie ma co marzyć w Polsce. Można polować na auta importowane, liczyć na ładną sztukę, za którą warto zapłacić 5-6 tys. zł, ale ogólnie, najlepiej sobie odpuścić. Na krótko i do zajeżdżenia ten samochód nadaje się idealnie. Do niczego więcej.

/ 16Honda Accord VI (1998-2003) – nie polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | Honda

Bardzo porządny samochód używany jakieś 10 lat temu. Podobnie jak w modelu Civic, niezawodność okazała się jego piętnem. Poziom zaniedbania oraz stopień zaawansowania korozji niemal wszystkich egzemplarzy jest przerażający. Po przebiegach 300-400 tys. km bez większego serwisu nie ma co liczyć na wiele.

Co ciekawe, Honda Accord tej generacji przez znawców marki jest uważana nie tylko za najlepszą, ale też za najtańszą w naprawach i ostatnią naprawdę solidną hondę. Co ciekawe, przeniesienie produkcji do Wielkiej Brytanii budziło obawy o niezawodność, a tymczasem szóstka spisywała się znacznie lepiej od swojego następcy.

W miarę przestronne nadwozie i pewne prowadzenie, a także dość ekonomiczne i dynamiczne silniki benzynowe, które naprawdę trudno zajeździć, to największe atuty modelu. Jeżeli już się zdecydujecie, nie radzę zakupu samochodu z LPG. Wybór pomiędzy 1,8 a 2,0 nie ma większego znaczenia – to niemal ten sam silnik. Ważna jest natomiast cena, bo kupno tego modelu za 10 tys. zł nie jest niczym uzasadnione, nawet powierzchownie dobrym stanem technicznym. Coraz trudniej o nowe części zamienne, nawet w ASO.

/ 16Mazda 323 BJ (1998-2003) – polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | Mazda

Ostatnia generacja Mazdy 323, która potem została zastąpiona przez model 3, to jednocześnie najpewniejsze auto japońskiego producenta, z tego okresu, jakie można obecnie kupić. Niezawodna jak Honda, tania w eksploatacji jak Toyota, a przestronna jak auto klasy średniej. Do tego prosta technicznie i przyjemna do jazdy.

Wrogiem tego modelu jest oczywiście korozja, ale trzeba przyznać, że 323 jest lepiej zabezpieczona niż nowsze modele. Dawniej budziła spore wątpliwości, bo trudno było o części, stąd też sporo aut wymaga pewnych nakładów, by doprowadzić je do ładu. Dziś nie jest wcale lepiej, ale nawet w ASO można kupić niektóre elementy w stosunkowo przystępnej cenie. Typowe części eksploatacyjne są dostępne w postaci zamienników, więc nie ma się czego obawiać.

Jeżeli znajdziecie egzemplarz z niezaawansowaną korozją, Mazdę 323 można brać bez większego zastanowienia. Ładniejsze egzemplarze – szczególnie z importu – są wciąż wysoko cenione, ale w przeciwieństwie do konkurencyjnego Civica, warto za ten model zapłacić 7 tys. zł. Najtańsze, a wciąż w przyzwoitym stanie kupicie za 3-4 tys. zł.

/ 16Mazda 626 GF (1997-2002) – nie polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | Mazda

Niestety tego samego nie można powiedzieć o Mazdzie 626, produkowanej w tym samym czasie. 10 lat temu ze świecą można było szukać lepszej propozycji w tym segmencie, ale obecnie tak samo można szukać zadbanego auta. Rynek nigdy nie był dobrze rozwinięty, a teraz jest jeszcze gorzej. Najdroższe auta kosztujące po 6-7 tys. zł można uznać za wyeksploatowane.

Problem z Mazdą 626 polega również na tym, że niska popularność odbiła się na kiepskiej dostępności zamienników. Co prawda podstawowe części da się kupić, ale poważniejsze naprawy wymagają wizyty w ASO. Bo niestety na szrocie też trudno coś znaleźć.

Generalizując, o ile auto samo w sobie jest kapitalne, to realnie zakup Mazdy 626 może być kłopotem. Jeżeli już się decydujecie, warto poszukać wersji benzynowej 2,0. Najlepiej jednak poszukać innego modelu.

/ 16Nissan Primera P11 (1996-2001) - nie polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | Nissan

Kolejny model klasy średniej z Japonii, który dawniej był świetny, a dziś to zwykle wyeksploatowany złom. W zasadzie opis tego modelu mógłby być kopią opisu Mazdy 626, przy czym Nissan Primiera nie była aż tak niezawodna. To jeszcze gorzej wpływa na naszą ocenę samochodu, który można kupić w przedziale cenowym od 2 do 9 tys. zł. Plus dla Nissana za nieco lepszą kondycję najdroższych samochodów i wyższą popularność.

10 / 16Opel Astra G (1998-2009) - polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | Opel

Opel Astra II to wyjątkowy samochód, ponieważ jego produkcja trwała aż 11 lat, nawet wtedy, gdy w ofercie była już nowa generacja. Choć nie ma w niej niczego porywającego, a niezawodność jest najwyżej przeciętna, to koszty serwisu, napraw czy zakupu są bardzo niskie. Jednak jej największą zaletą jest dostępność stosunkowo młodych egzemplarzy.

Za auta produkowane do momentu pojawienia się Astry H zapłacicie najwyżej 7-8 tys. zł, nie licząc wersji OPC, Coupé i kabrioletów, które są wyceniane nawet na 10 tys. zł i więcej. Warto się jednak zainteresować młodszymi rocznikami, po 2005. Takie auta są wyceniane na 5-15 tys. zł i tu jest w czym wybierać.

Bez problemu kupicie egzemplarz z polskiego salonu, co akurat nie musi być dużą zaletą. Znajdziecie ładne, zadbane auta, które posłużą jeszcze wiele lat. Poza tym, to pierwszy model w naszym zestawieniu, do którego można śmiało polecić silnik Diesla - im młodszy rocznik tym lepiej. Instalacje gazowe też opłaca się montować. Polecam silniki benzynowe 1,6 oraz diesla 1,7 CDTI.

11 / 16Skoda Octavia I (1996-2010) - polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | Skoda

Analogiczna sytuacja jak z Oplem Astrą – Škoda Octavia pierwszej generacji wytrwała w produkcji aż do 2010 roku, choć zaprezentowano ją w 1996. Od 2004 oferowano ją równolegle z drugą odsłoną.

Bazujące na tych samych mechanizmach co w Golf IV czeskie auto ustępuje mu właściwie tylko jakością wykonania i niezawodnością. Po latach okazało się, że Audi A3 oraz VW Golf są po prostu staranniej wyprodukowane, z lepszych jakościowo części, ale różnice nie są duże.

Octavia ma jednak jedną poważną przewagę nad innymi modelami z Grupy VW – ogromny bagażnik. Nawet ten w Toledo II nie był tak duży. Hatchback oferuje 528 l, a kombi 548 l. Niestety skody były często wykorzystywane do pracy i źle traktowane, dlatego niektóre auta nadają się na złom. Można takie kupić za 3-4 tys. zł.

Jednak jest też druga strona medalu. 8- czy 10-letnią octavię w dobrym stanie można kupić za około 15-20 tys. zł i jest to samochód niezwykle tani w naprawach, niezawodny i do tego mogący służyć jako pojazd rodzinny. Dostępny co prawda tylko z benzynowym silnikiem 1,6, ale to akurat najlepsza jednostka jaką można wybrać. Polecam instalację gazową, najlepiej od razu po zakupie auta. Zwróci się zanim upłynie rok.

12 / 16Toyota Corolla E11 (1997-2001) – polecamy warunkowo

Obraz
© Materiały prasowe | Toyota

Ta generacja Corolli wywołała spore zamieszenie w dniu premiery, bo nikt nie spodziewał się aż tak odważnej stylistyki. "Żabie oczy" szybko zostały poprawione na bardziej konserwatywne reflektory. Użytkownicy przekonali się, że niezależnie od wyglądu mogą liczyć na jakość "made in Japan", ale nie wszyscy. Niestety po kilku latach okazało się, że Toyota zaliczyła drobne wpadki z silnikami i ich awaryjnym systemem VVT-i, spalaniem oleju oraz niską jakością elementów nadwozia.

Po liftingu auto poprawiono jakościowo, ale to i tak z dzisiejszego punktu widzenia bardzo ubogi, mało interesujący i kiepsko wyposażony model. Ekonomiczne silniki to w zasadzie jedyna zaleta. Znacznie lepsze były starsze Corolle E10. Korozja, zużycie elementów wnętrza, zaniedbana mechanika – tak dziś wygląda przeciętna Toyota z tego okresu.

Niestety znalezienie ładnego egzemplarza może być bardzo trudne. E11 coraz częściej trafia na złom, a najładniejsze auta pozostają w gronie rodziny lub znajomych. Najdroższe samochody kosztują 7-8 tys. zł, najtańsze od ok. 3 tys. Można ten model polecić warunkowo, a tym warunkiem jest zakup bardzo ładnie utrzymanej sztuki. Najlepiej z silnikiem benzynowym 1,6.

13 / 16Toyota Avensis I (1997-2003) – warunkowo polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | Toyota

Pierwszy Avensis dał się poznać jako godny następca Cariny, która wręcz słynęła z niezawodności. Choć miał kilka drobnych wpadek, to jednak do dziś jest to samochód wysoko ceniony. Niestety większość egzemplarzy dostępnych na rynku to pordzewiałe wraki lub zaniedbane auta do remontu. O tym jaki jest stan tych samochodów, niech świadczy chociażby fakt, że liczba ofert jest 10-krotnie niższa niż kolejnej generacji!

Czy to oznacza, że nie można kupić zadbanego avensisa? Na szczęście trafiają się rodzynki, choć nie zawsze są to auta zgodne z opisem "salon polska, stan idealny". Za dobrego avensisa trzeba zapłacić ok. 8 tys. zł i jest to moim zdaniem lepszy wybór niż accord, 626 czy primera. Stosunkowo tani w naprawach i niezawodny "wózek" do normalnej eksploatacji.

Najlepiej wybrać silnik benzynowy 2,0, ale mniejsze jednostki też będą w porządku. Najtańsze auta wycenia się na ok. 4 tys. zł, więc stosunkowo wysoko. Avensis dobrze trzyma cenę i nawet po zakupie starego samochodu można go dobrze odsprzedać.

14 / 16VW Golf IV (1997-2003) – polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | VW

Zasadniczo opis Golfa czwartej generacji jest taki sam jak Audi A3, a różnice to głównie wygląd nadwozia, wnętrza i materiały stosowane w kabinie. Po latach eksploatacji to ostatnie nawet nie ma znaczenia. W przeciwieństwie do audi, golfa można kupić w wersji kombi, choć dominują 5-drzwiowe hatchbacki, a do wyboru pozostaje jeszcze bliźniacza Bora.

Polecam silnik benzynowy 1,6 lub 1,8, a jeżeli motor pracuje bez żadnych zastrzeżeń, to również 90-konnego diesla 1,9 TDI lub 68-konnego SDI. Choć ceny najtańszych egzemplarzy zaczynają się od ok 3 tys. zł, to najdroższe – i to nie GTI – kosztują nawet 14 tys. zł! Jak na tak stare i niezbyt atrakcyjne wizualnie auto, ceny są wysokie.

Nieprzypadkowo, bo VW Golf IV jest znany ze swej niezawodności i bardzo niskich kosztów utrzymania, a także wysokiego komfortu jazdy, zatem za naprawdę dobry egzemplarz można zapłacić nawet 10 tys. zł i to nie jest przesada. Trafiają się świetnie wyposażone auta.

15 / 16VW Passat B5 (1996-2005) – polecamy

Obraz
© Materiały prasowe | VW

Pośród setek zajeżdżonych aut można z powodzeniem znaleźć zadbany egzemplarz. Passat B5 zrobił furorę i nadal robi – to jeden z najczęściej poszukiwanych modeli tej klasy. Pomimo wieku wciąż z największą liczbą ogłoszeń, jeżeli nie będziemy rozdzielać wersji przed i po liftingu. Skąd ten fenomen?

Przede wszystkim to zasługa samej marki, bardzo lubianej przez Polaków, ale trzeba przyznać, że tak dobrze jeżdżącego, przestronnego, praktycznego, wygodnego i taniego w utrzymaniu samochodu w tym segmencie za podobne pieniądze nie da się kupić. Można oczywiście wspomnieć o przednim zawieszeniu – takie same jak w Audi A4 – drogim w naprawie, ale obecnie nie stanowi to dużego problemu.

Jeżeli szukacie Passata B5, warto od razu przejść do działu B5 FL. Dopiero po liftingu auto prezentuje odpowiednią jakość wykonania, choć wcześniejsze i tak wyglądały lepiej od wielu japończyków. Jest też ładniejsze. Oczywiście przy dużym przebiegu należy się spodziewać mocno zużytego wnętrza, a także korozji – nawet zaawansowanej.

Polecam każdą wersję nadwoziową. Na rynku dominują zdecydowanie kombi, a także silniki Diesla. Z tymi trzeba być ostrożnym. Jeżeli chcecie kupić pewniaka to są dwa: benzynowe 1,8 125 KM oraz 2,0 115 lub 130 KM. Z powodzeniem można zainstalować do nich LPG.

Ceny aut po liftingu (od 2000 r.) zaczynają się od około 4 tys. zł, ale nie warto zawracać sobie nimi głowy. Jeżeli nie macie dużych pieniędzy, warto szukać pośród przedliftowych. Za przyzwoity egzemplarz FL zapłacicie ok. 10 tys. zł, a najdroższe wycenia się na 15-18 tys. zł, co można uznać za lekką przesadę. Jeżeli chcecie kupić auto na kilka lat, warto mieć 10-12 tys. zł.

16 / 16Podsumowanie

Obraz
© Materiały prasowe | WP

Na piętnaście opisanych tu modeli, które dawniej były bardzo wysoko cenionymi autami używanymi, tylko siedem polecamy bez większego wahania. Do tego trzy są polecane warunkowo, czyli w wyjątkowych okolicznościach, np. jeżeli interesuje was konkretna wersja lub znajdziecie wyjątkowo zadbany egzemplarz.

Prawda jest taka, że najgorzej w tym zestawieniu wypadły uważane za niezawodne modele japońskie. Jest prosta zależność – to co niezawodne, po latach staje się "złomem". Zaniedbania wynikające z niskiej awaryjności doprowadzają do sytuacji, że choć samochód wciąż się nie psuje, w praktyce większość jego elementów jest na skraju zużycia lub dawno powinno być wymienionych na nowe. Niestety kilkunastoletnie japończyki – jak pokazują realia rynkowe – są samochodami przeciętnie w najgorszej kondycji.

Nieco inaczej wygląda sytuacja bardziej awaryjnych, ale dzięki temu częściej odwiedzających mechanika aut niemieckich. Są lepiej utrzymane, a do tego można je taniej naprawić, zwłaszcza, że są dużo popularniejsze, a zatem rynek części zamiennych lepiej się rozwinął. Ponadto, mechanicy lepiej je znają, więc naprawy są prostsze i krótsze, czyli tańsze. Starsze auta niemieckie są też ogólnie konstrukcjami prostszymi w porównaniu z zaawansowanymi technicznie japończykami.

Jakże znamienne jest, że akurat te samochody, które 10 lat temu można było opisywać w samych superlatywach, dziś nie są warte uwagi głównie ze względu na stan techniczny.

Wybrane dla Ciebie

Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025
Test: Harley-Davidson Fat Boy - stylowa ikona popkultury
Test: Harley-Davidson Fat Boy - stylowa ikona popkultury
Czołówka motocykla i auta. Alkomat wskazał przyczynę
Czołówka motocykla i auta. Alkomat wskazał przyczynę