W salonach coraz rzadziej spotkać można samochody z kołem zapasowym. Zamiast niego pod podłogą bagażnika znajduje się wolna przestrzeń oraz zestaw naprawczy w formie aerozolu. Taki pomysł na kłopoty z przebiciem opony ogranicza masę pojazdu i koszty producenta. W zimie może jednak nie zdać egzaminu. Jak się okazuje, gdy temperatura wyraźnie spada poniżej zera, spray może nie zadziałać wcale lub zbyt słabo. Wówczas pozostaje już tylko wezwanie pomocy drogowej.
Użycie zimnego aerozolu sprawia, że z puszki wydobywa się tylko rozpuszczalnik. Substancja uszczelniająca pozostaje w sprayu. Jeśli jednak chcemy spróbować, warto najpierw ogrzać aerozol na desce rozdzielczej, kierując na nią strumień ciepłego powietrza z wentylacji. Gwarancji skuteczności i tak jednak nie ma.
Opr. Tomasz Budzik, Wirtualna Polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.