To koniec jednego z urzędniczych absurdów dotykającego tych, którzy dłużej użytkują jeden samochód. Zmiana, jaką zdecydowało się wprowadzić Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Wodnej, zwalnia kierowców z uciążliwego i niepotrzebnego obowiązku.
Zdecydowana większość użytkowanych w Polsce pojazdów musi być poddawana corocznemu badaniu technicznemu. Dowodem pomyślnego przejścia takiego badania jest pieczątka wbijana przez uprawnioną stację diagnostyczną do dowodu rejestracyjnego. Dokument ten dysponuje jedynie sześcioma rubrykami o takim przeznaczeniu. Oznacza to, że kierowca, który posiada samochód od sześciu lat, musi wystąpić o wymianę dowodu rejestracyjnego. Kontakt z urzędami rzadko jest miły, a w tym wypadku był uciążliwy. Właściciel pojazdy musiał nie tylko wypełnić szereg formularzy, ale też przynieść do starostwa lub urzędu miasta swoje tablice rejestracyjne. Obowiązkiem urzędnika było bowiem własnoręczne naklejenie na nich naklejki legalizacyjnej. Teraz z tym koniec.
Rozporządzenie ministra MTBiGW w sprawie trybu legalizacji tablic rejestracyjnych, którego projekt powstał w styczniu 2012 r., wprowadza uproszczone postępowanie w przypadku wydawania kolejnego dowodu rejestracyjnego na ten sam samochód. Właściciel auta będzie musiał przedłożyć w urzędzie dotychczasowy dowód rejestracyjny, potwierdzenie przejścia przez auto badania technicznego, kartę pojazdu i dowód ubezpieczenia – informuje Dziennik Gazeta Prawna. Petent za wymianę dowodu zapłaci 54 zł i zaoszczędzi 12,5 zł.
Ułatwione postępowanie będzie dotyczyło także przypadku, w którym konieczność wydania nowego dowodu rejestracyjnego wiąże się ze zmianą danych dotyczących posiadacza samochodu lub samego auta. W przypadku zniszczenia lub zgubienia nalepek legalizacyjnych procedura będzie jednak przebiegała według starych zasad.
tb/