Wjechałeś w dziurę? Nie daj się spławić! Odzyskaj pieniądze
Uzyskanie odszkodowania za uszkodzenie auta od zarządców dziurawych dróg nie jest proste. Podpowiadamy, krok po kroku, jak załatwiać sprawę, aby odzyskać pieniądze za poniesione straty.
Rozcięta opona lub skrzywiona felga to często tylko czubek góry lodowej, gdy chodzi o zniszczenia po wjechaniu autem w dziurę lub zapadniętą studzienkę. Jeśli będziemy mieli pecha, uszkodzimy także zawieszenie, a koszty naprawy sięgną kilku tysięcy złotych. Zgodnie z art. 420 § 1 kodeksu cywilnego zarządca drogi ponosi odpowiedzialność cywilną wobec jej użytkowników, zatem jest zobowiązany naprawić szkody wyrządzone na skutek swych zaniedbań. Praktyka pokazuje, że uzyskanie odszkodowania nie jest łatwe. Jak to zrobić?
- Musisz udowodnić, że winny jest zarządca drogi. Wiarygodna dokumentacja dowodowa z miejsca zdarzenia to połowa sukcesu. Wiele spraw odrzucanych jest właśnie z powodu jej braku lub wątpliwości z nią związanych. Zgodnie z art. 6 kodeksu cywilnego obowiązek udowodnienia winy zarządcy spoczywa na poszkodowanym. Niezbędna jest dokumentacja fotograficzna – najlepiej wykonać zdjęcia, choćby telefonem komórkowym, pokazujące dziurę w nawierzchni (w tym zarówno zbliżenie na wyrwę, jak i szerszy plan, na podstawie którego będzie można ustalić, na jakim fragmencie drogi się znajduje) oraz uszkodzenia pojazdu. Warto też zdobyć zeznania niespokrewnionych z nami świadków.
- Notatka policyjna bywa niezwykle pomocna. Choć nie zawsze jest wymagane wezwanie policji czy straży miejskiej, to jednak protokół z miejsca zdarzenia spisany przez funkcjonariuszy może być kluczowym dowodem, ważniejszym niż świadkowie i zdjęcia. Niektórzy wprost wymagają takiej notatki, lepiej więc nie ryzykować i – jeśli to możliwe – wezwać patrol. Niestety, takie sprawy nie są traktowane przez mundurowych priorytetowo, dlatego trzeba przygotować się na dłuższe oczekiwanie. Warto jednak wiedzieć, że policja nie może odmówić interwencji w takim przypadku. Uwaga: jeśli w notatce pojawi się jednak wzmianka, że przekroczyliśmy prędkość lub nie dostosowaliśmy jej do warunków, można zapomnieć o pozytywnym rozpatrzeniu roszczenia.
- Jak i komu zgłaszać powstałą szkodę? Na zgłoszenie szkody tego typu kierowca ma 3 lata od chwili zdarzenia, ale lepiej nie zwlekać. Po ustaleniu zarządcy drogi, na której uszkodziliśmy auto, należy skontaktować się z wydziałem urzędu odpowiedzialnym za rozpatrywanie roszczeń tego typu. Tam dowiemy się, jak wygląda procedura zgłaszania szkody. Czynności mogą się różnić w zależności od urzędu, ale zwykle trzeba podać dane kierującego, właściciela auta oraz pojazdu. Wskazać też należy miejsce zdarzenia oraz dokładnie opisać okoliczności (dobrze jest zamieścić szkic sytuacyjny). Czasem na stronach internetowych urzędów można znaleźć gotowy wzór formularza zgłoszenia (Pobierz przykładowy dokument zgłoszenia szkody).
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Dlaczego z CB-radiem jedzie się bezpieczniej?
- Likwidacją szkody zajmuje się zazwyczaj ubezpieczyciel. W większości sytuacji roszczenia rozpatrują zazwyczaj towarzystwa ubezpieczeniowe, z którymi urzędy zawarły ubezpieczenie OC od zdarzeń tego typu. W takim przypadku zgłoszenie wraz z załączoną dokumentacją przesyłane jest do ubezpieczyciela, który wydaje decyzję. Jeśli zarządca jest nieubezpieczony, pozostaje zwykle tylko droga sądowa.
Kto jest zarządcą dziurawej drogi?
Za autostrady i drogi krajowe (z numeracją jedno- i dwucyfrową) odpowiada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Szkodę w takim przypadku zgłaszamy w jednym z jej oddziałów terenowych (adresy i nr. telefonów znajdują się na stronie internetowej www.gddkia.gov.pl). Drogi o oznaczeniach trzycyfrowych pozostają w gestii wojewódzkich zarządów dróg, natomiast drogi lokalne podlegają zarządom: powiatowym, gminnym lub miejskim. Ponadto dość często się zdarza, że niektóre ulice osiedlowe znajdują się pod zarządem spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot mieszkaniowych lub zarządców budynków. Informację, kto odpowiada za dziurawy odcinek drogi, uzyskamy w najbliższym urzędzie miasta lub gminy.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Dlaczego z CB-radiem jedzie się bezpieczniej?
tb/