Trwa ładowanie...

W Lidzbarku Warmińskim powstało przejście 3D. Niestety, nie ma się z czego cieszyć

Wyglądają jak kłody rzucone na drogę i mają chronić pieszych. Na razie z pewnością spełniają swoje zadanie, ale niebawem zmienią się w typową niedźwiedzią przysługę.

W Lidzbarku Warmińskim powstało przejście 3D. Niestety, nie ma się z czego cieszyćŹródło: East News, fot: Adam Burakowski/REPORTER
dc3xtjh
dc3xtjh

Lidzbark Warmiński wzbogacił się o przejście dla pieszych namalowane w technice trójwymiarowej. Biegnąca w poprzek ścieżki rowerowej "zebra" wygląda jak kilka położonych na niej betonowych belek. Rozwiązanie to z pewnością jest sprawnym krokiem promocyjnym. O małym mieście w woj. warmińsko-mazurskim pisały media w całym kraju i poza nim. Problem polega na tym, że od strony bezpieczeństwa w ruchu jest to już znacznie mniej szczęśliwa inicjatywa.

Taka wirtualna przeszkoda z pewnością skłoni rowerzystów do zwolnienia, a pieszych do zastanowienia się przed wkroczeniem na nią i zapewni większe bezpieczeństwo. Będzie tak jednak do czasu, gdy rozwiązanie nie spowszednieje obydwu grupom. Co jednak ważniejsze, zastosowanie innego wzoru przejścia dla pieszych sprawia, że te zwykłe mogą wydawać się rowerzystom mniej istotne. To ślepa uliczka dbałości o bezpieczeństwo. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby podobne oznaczenie zaczęto wprowadzać na drogach.

W Polsce szacunek względem przejścia dla pieszych to duży problem. Prawo o ruchu drogowym mówi: "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu". Choć doskonale wie o tym, a przynajmniej powinien wiedzieć, każdy posiadacz prawa jazdy, przechodzenie przez ulicę przypomina u nas walkę z żywiołem. Najlepszym dowodem na to twierdzenie są liczby.

dc3xtjh

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2017 r. piesi brali udział w 8197 wypadkach. Spośród nich do 4091 doszło na przejściu dla pieszych. W aż 3379 takich zdarzeniach winny był kierujący. Kierowcy w 2017 r. byli więc odpowiedzialni za blisko 83 proc. wypadków na przejściach dla pieszych. Za kierownicą koncentrujemy się na innych samochodach, bo te mogą stanowić dla nas zagrożenie. Wielu zmotoryzowanych wciąż nie poważa życia i zdrowia pieszych na tyle, by spełniać zapisy mało restrykcyjnego przecież w Polsce prawa.

Podstawą jest zwolnienie przed przejściem dla pieszych, gdy nie jesteśmy zupełnie pewni, że nikt na nie nie wejdzie. Choć to banalne, wielu kierowców tego nie robi. W 2017 r. aż 1933 wypadki na przejściach dla pieszych miały miejsce na prostych odcinkach drogi. Tu nic nie tłumaczy zmotoryzowanych. Akcje krakowskiej policji drogowej udowadniają, że wciąż wiele osób jadących drogą o przynajmniej dwóch pasach ruchu nie ma pojęcia, że mijając aut poruszające się prawym pasem przed przejściem, dokonują manewru wyprzedzania. Po prostu nie zdają sobie sprawy z tego, że jest to potencjalne zagrożenie dla życia pieszych.

W kraju, w którym świadomość kierujących nie stoi na poziomie, którego byśmy sobie życzyli, wprowadzanie nowego typu przejść mogłoby sprawić, że na tych zwykłych piesi poczuliby się jeszcze mniej bezpiecznie. *Lepiej postawić na uświadamiające akcje społeczne i większy dozór policji nad przejściami dla pieszych. *

dc3xtjh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dc3xtjh
Więcej tematów