Volkswagen dopłaci do starszych diesli. 2,4 tys. euro na modernizację silnika
Największy niemiecki producent samochodów zgodził się pokryć 80 proc. kosztów modernizacji starszych samochodów z silnikiem Diesla. Dzięki zmianom auta mają emitować mniej szkodliwych dla człowieka substancji. Rząd Niemiec naciska, by podobne deklaracje złożyło BMW i Mercedes.
Afera Volkswagena pokazała całemu światu, że wiele samochodów wysokoprężnych podczas normalnego użytkowania emituje znacznie więcej zanieczyszczeń, niż wynika z danych fabrycznych. Chodzi nie tylko o wyższą emisję CO2, przyczyniającą się w skali globalnej do efektu cieplarnianego, ale też o tlenki azotu (NOx)
, które są szczególnie niebezpieczne dla wdychających je ludzi. Od dłuższego czasu rząd Niemiec starał się skłonić producentów samochodów do wzięcia odpowiedzialności za produkowane przez auta zanieczyszczenia. W przypadku Volkswagena udało mu się dopiąć celu.
Niemiecki koncern zadeklarował, że pokryje 80 proc. kosztów modernizacji samochodów z silnikiem Diesla spełniających normę emisji Euro 5. Volkswagen szacuje, że całość operacji dla jednego samochodu kosztować będzie 3 tys. euro (12,9 tys. zł) i jest gotowy dopłacić 2,4 tys euro (10,3 tys. zł) na remont każdego auta. Modernizacja diesli nie będzie ograniczała się do zmiany oprogramowania. Konieczna będzie również modyfikacja sprzętowa. Chodzi o* układ SCR, który za sprawą płynu AdBlue - czyli roztworu wody i mocznika - neutralizuje znaczną część tlenków azotu*.
Teraz rząd Niemiec zastanawia się, kto dopłaci brakujące 20 proc. kosztu modyfikacji aut. W przypadku starszych diesli, które spełniają normę emisji Euro 4 lub wcześniejszą, Volkswagen stosować ma dopłaty do zakupu nowego samochodu.
Problem emisji z silników Diesla ma w Niemczech rangę ogólnonarodową. Na wydzielonych ulicach Hamburga od połowy 2018 roku nie wolno poruszać się starszymi samochodami wysokoprężnymi. Lokalne zakazy wprowadzić chcą też władze Stuttgartu i Frankfurtu. Z czasem takich miast może być więcej.
To duży kłopot dla Niemieckiej gospodarki, bo zakazy będą zniechęcać do zakupu i posiadania samochodów z silnikiem Diesla, a produkcja samych jednostek napędowych i osprzętu do nich daje zajęcie tysiącom pracowników. W piątek Angela Merkel spotka się z niemieckimi ministrami transportu, finansów i środowiska, by poszukać rozwiązania tego problemu. Nieoficjalnie mówi się, że rząd będzie chciał skłonić pozostałych niemieckich dużych producentów aut - BMW i Mercedesa - do pokrycia kosztów modernizacji i wymiany ich aut.
Akcja dopłat Volkswagena na razie dotyczyć ma tylko Niemiec. Ciekawe czy polscy nabywcy diesli VW w przyszłości będą mogli liczyć na dopłatę do modernizacji jednostek napędowych.
Źródło: Automotive News Europe