Test: Moto Guzzi V100 Mandello - stworzyć flagowca
Gdy Moto Guzzi pokazało model V100 Mandello, nie dało się postrzegać go inaczej jak rewolucję, nowe otwarcie. Mimo znanych cech, jak V2 z poprzednimi cylindrami, flagowy model włoskiej marki jest powiewem świeżości. Jest nowoczesny, wygląda inaczej niż dotychczasowe modele i z żadnym z nich się łączy. Ale dla kogo właściwie powstał?
Charakterystyczna marka
Nie lubię mówienia, że dziś samochody wyglądają tak samo, bo tak było zawsze - popatrzcie na auta z lat 80. czy 30. XX w. Zawsze istniały trendy stylistyczne upodobniające różne marki do siebie. Ale dziś auta są takie same technicznie i pod względem charakteru. Z małymi wyjątkami i detalami - większością samochodów jeździ się tak samo i daje podobne odczucia za kierownicą. A wraz z elektryfikacją ta utrata charakteru się dopełnia. W przypadku motocykli jest inaczej. Tu cały czas różnice są spore i to właśnie z ich powodu wybieramy tę czy inną markę, a jednym z najlepszych przykładów jest Moto Guzzi.
W przypadku włoskiej marki to właśnie jej charakter, wyjątkowe, często nie mające bezpośredniej konkurencji modele, są tym, co przyciąga klientów. Po prostu maszyny Moto Guzzi są wyjątkowe, inne niż wszystkie. To dodaje im romantyzmu, a wiadomo - motocykle często kupuje się sercem. Czy dwucylindrowy widlasty silnik z poprzecznie wystającymi cylindrami to najlepszy pomysł? Można dyskutować, natomiast bez niego Moto Guzzi nie byłoby Moto Guzzi. Tak samo, jak boksery w wielu BMW czy wielkie silniki amerykańskich cruiserów - to wszystko nadaje im nie tylko wyjątkowego wyglądu, ale też charakteru i wrażeń podczas jazdy.
Dzieło sztuki na dwóch kołach
Jasne, wygląd to kwestia gustu, ale od pojawienia się pierwszych zdjęć Moto Guzzi V100 Mandello z miejsca mi się spodobało. Gdy zobaczyłem motocykl na żywo podczas targów EICMA, tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że Włosi stworzyli bardzo piękną maszynę. Płynne linie, detale, jak wzór tylnych świateł, świetnie zaakcentowany silnik, którego pokrywy cylindrów (złotawe z czarnym plastikiem wyglądają wyjątkowo) dostały powiewu nowoczesności, świetnie zaprojektowane siedzisko czy wreszcie charakterystyczne dla Moto Guzzi przednie światło, w którym znalazł się LED-owy wzór w kształcie logo marki.
Dla mnie to jeden z najlepiej wyglądających motocykli na rynku i dowód na to, że warto zerwać z tradycją. Choć pozostałe motocykle Moto Guzzi też należy zaliczyć do tych urodziwych, to Włosi udowodnili, że da się inaczej, bez wciskania stylu retro na siłę. Choć Moto Guzzi V100 Mandello prezentuje się świetnie w każdym wydaniu, to srebrno-zielone malowanie odmiany S powoduje, że tak jak wygląd oceniam na 10/10, tak w tych barwach jest to 11/10.
Oto flagowiec
Po przetestowaniu Moto Guzzi V100 Mandello w wersji S najmocniejszym wrażeniem, jakie miałem, było to, że włoska marka po prostu chciała stworzyć najlepszy motocykl, jaki mogła. Zatem wpakowano w niego wszelkie możliwe technologie i rozwiązania, aby powiedzieć - to jest nasz topowy model, ma wszystko.
Jest więc tempomat, doświetlanie zakrętów (dodatkowe światła włączające się podczas skręcania umieszczono pod głównym kloszem), są podgrzewane manetki i elektrycznie regulowana szybka. Oczywiście nie zabrakło quickshiftera, który pracuje całkiem dobrze, jedynie przy zmianie z pierwszego biegu na drugi potrafi szarpnąć, ale w takich dwucylindrowych silnikach to częsty problem. W dół nie ma już w ogóle problemów.
Źródła: WP
Jest też sporo elektroniki, a więc i bardzo czytelny 5-calowy kolorowy wyświetlacz. Kierowca może wybierać spośród czterech trybów jazdy (ran, road, tour i sport), które nie tylko zmieniają reakcję na gaz, ale też pracę aktywnej aerodynamiki i w wersji S sterowanego elektronicznie półaktywnego zawieszenia Öhlins Smart EC2.0. Jedyne, czego brakuje na długiej liście wyposażenie, to radary i adaptacyjny tempomat, ale nie zdziwiłbym się, gdyby Włosi już nad tym pracowali.
Napisałem o aktywnej aerodynamice i bez wątpienia to ona jest tu pokazem siły. Podkreśleniem tego, że mamy do czynienia z flagowym modelem Moto Guzzi, ale też chęcią podkreślenia, że jest to nowoczesna maszyna - pierwsza na świecie z takim rozwiązaniem. Jej działanie (prędkość, przy której skrzydełka się otwierają) zależy od wybranego trybu jazdy - i tak np. przy ustawieniach deszczowych otwarte są zawsze, a przy sportowym i tour dopiero przy prędkościach autostradowych. Czy faktycznie ma to tak duże znacznie? Gdy jeździ się po mieście, wpływ aerodynamiki jest znikomy, ale inżynierowie Moto Guzzi zapewniają, że potrafi ona zmniejszyć napór powietrza na kierowcę nawet o 22 proc.
Na pewno jest to widowiskowe rozwiązanie, a wraz z czerwonymi detalami wersji S wyglądają jak otwierające się skrzela. Dlatego nawet jeśli ich przydatność jest średnia, mniejsza niż się wydaje, to ja je kupuję. Z drugiej strony podczas wyższych prędkości faktycznie nie czuć wiatru mocno napierającego na nogi czy brzuch.
Jak to jeździ?
Tę część zacznijmy od silnika. To Moto Guzzi, więc nie mogło być inaczej niż widlasty dwucylindrowiec ustawiony tak, że cylindry wystają na boki. Zatem mamy znak rozpoznawczy włoskiej marki, a zarazem powrót do czterocyfrowych pojemności. Jednostka mierząca 1042 cm3 jest nową konstrukcją (co znowu pokazuje, jak ważny dla Moto Guzzi jest to model). Generuje ona 115 KM przy 8700 obr./min i 105 Nm przy 6750 obr./min.
Źródła: WP
Silnik chłodzony jest cieczą, ale mimo to całość potrafi się nieźle nagrzewać, co czuć przy stopach - szczególnie lewej. Oczywiście tak umieszczony silnik o pojemności ponad litra generuje też spore wibracje. Natomiast jeśli chodzi o kwestię dźwiękową, to jest to kolejny objaw charakteru V100 Mandello. Po tak nowocześnie wyglądającym motocyklu spodziewać by się można kulturalnej ścieżki dźwiękowej, dobiegającej z wydechu. Nic bardziej mylnego. Nawet podczas toczenia się na wolnych obrotach jest głośno i mało cywilizowanie. Co ciekawe, wraz ze wzrostem obrotów ma się wrażenie, że nasz nieokrzesany neandertalczyk wkłada garnitur i staje się bardziej dostojny.
Regulowane elektronicznie zawieszenie daje spore możliwości dostosowania jego ustawień. Jednak szczególnie w trybie Road daje się odczuć, że przedni widelec został stworzony z myślą o równym asfalcie - nie jest twardo, ale daje się odczuć wszelkie nierówności. Jednak dzięki temu kierowca dokładnie wie, co się dzieje z motocyklem i na co może sobie pozwolić. Komfort natomiast poprawia tylne zawieszenie, skutecznie tłumiąc nierówności.
Skoro mowa o wygodzie, to nie można nie wspomnieć o siedzeniu, które z jednej strony pięknie wygląda, a z drugiej jest komfortowe i nie męczy nawet podczas dłuższej jazdy. Brawa dla Włochów należą się też za hamulce Brembo (dwie tarcze 320 mm z przodu i pojedynczą 280 mm z tyłu). Zestaw ten nie tylko jest bardzo skuteczny, ale zarazem nie jest agresywny. Łatwo dozować siłę hamowania.
Czym właściwie jest Moto Guzzi V100 Mandello?
Flagowiec Moto Guzzi to wyjątkowo trudny do sklasyfikowania motocykl. V100 Mandello na pierwszy rzut oka wygląda jak turystyk, ale wystarczy parę minut, aby przekonać się, że nim nie jest. To zwinna maszyna, która nie ma takich turystycznych dodatków jak gniazdo USB. Tak, ma zaczepy do kufrów, ale nawet jeśli się je posiada, to nie będzie się z nimi stale jeździć, aby nie zakłócać pięknej linii tego motocykla.
Po ponad tygodniowej przygodnie z Moto Guzzi V100 Mandello nie mam wątpliwości, że bliżej mu charakterem i zdolnościami do nakeda niż turystyka. Przedstawicielem tej drugiej grupy jest V85TT. Są oczywiście nakedy, które dzięki swej uniwersalności są wykorzystywane do turystyki, a to natomiast jest wygodny, motocykl, który wyglądem przywołuje na myśl maszyny turystyczne, ale w praktyce okazuje się bardziej miejski, a momentami nawet sportowy.
Zatem V100 Mandello to model, którego nie da się zaszufladkować, a przy tym jedna z najbardziej uniwersalnych maszyn, jakie są na rynku. Co więcej, w jej przypadku nie czuć kompromisów motocykla "do wszystkiego", to de facto naked o dużo większych możliwościach.
Moto Guzzi V100 Mandello standardowo kosztuje 74 900 zł za wersję podstawową lub 86 900 zł za testowaną odmianę S. Jednak aktualnie trwa promocja, która znacząco zmniejsza te kwoty - odpowiednio o 5000 i 7000 zł. W efekcie topowy motocykl Moto Guzzi można nabyć za 79 900 zł. To naprawdę niezła propozycja, biorąc pod uwagę, że dostaje się kilka motocykli w jednym, a przy tym prawdziwe dzieło sztuki na kołach.