Takimi samochodami jeżdżą kandydaci na prezydenta

W jednym z odcinków słynnego brytyjskiego show "Top Gear", prezenterzy uznali, że kandydatów startujących w wyborach powinno się oceniać po autach, którymi jeżdżą. Jeśli zatem i wy tak uważacie, przedstawiamy krótkie zestawienie tego, czym jeździ kilku kandydatów na urząd prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej.

Adam Jarubas startujący z ramienia PSL postawił na niemiecką markę. Wybrał rodzinnego Volkswagena Tourana.

Kandydat na prezydenta oraz europoseł jest właścicielem działek wartych łącznie kilka milionów złotych. W jego garażu próżno jednak szukać ekstrawagancji i ekskluzywnych samochodów. W swoim ostatnim oświadczeniu majątkowym, Janusz Korwin-Mikke wpisał Hyundaia Tucsona z 2006 roku oraz Fiata Grande Punto z 2008.

Obecna głowa państwa korzysta z limuzyn Biura Ochrony Rządu – widywano go zarówno w BMW, jak i w Mercedesach. Oczywiście mowa tutaj o flagowych limuzynach. Zanim jednak Bronisław Komorowski został prezydentem, jeździł Volvo V70 z 1997 roku. Auto słynie nie tylko z wysokiego poziomu bezpieczeństwa, ale również bagażnika pokaźnych rozmiarów – ma to niebanalne znaczenie, jeśli myśli się na poważnie o byciu myśliwym.

Bronisław Komorowski, w drugiej turze wyborów prezydenckich, stoczy bój z Andrzejem Dudą, który w swoim garażu ma dwa auta – Suzuki Grand Vitarę 1.9 DDiS z 2007 roku oraz Volkswagena Golfa V 2.0 TDI z 2004 roku. W tym pierwszym paparazzim jednego z tabloidów udało się przyłapać córkę kandydata, a z kolei sam Andrzej Duda najczęściej jeździ Golfem – również w długie trasy do Strasburga.

Jak przystało na rockową gwiazdę z sukcesami, Paweł Kukiz nie jeździ byle czym. Ze zdobytych przez nas informacji wynika, że jest właścicielem najciekawszego auta z grona prezentowanych przez nas kandydatów – Audi Q7. Takim samochodem zdecydowanie wygrywa ten ranking.