Ta Fabia przejechała już ponad milion dwieście tysięcy kilometrów
Jeśli uważacie, że małe auto miejskie nie da rady przejechać więcej niż 150 tys. km, to jesteście w błędzie. Jako dowód prezentujemy Skodę Fabię, która bez poważniejszych awarii pokonała już ponad 1 257 000 km i wcale nie zamierza na tym skończyć.
Tak wielki przebieg oznacza sporo wymian eksploatacyjnych. Fabia widoczna na zdjęciach przez ponad 10 lat pokonywała średnio 100 tysięcy kilometrów rocznie, przez co zużyła 8 kompletów klocków hamulcowych, 9 akumulatorów, 14 kompletów wycieraczek i ponad 220 litrów oleju silnikowego. Jeśli przyjmiemy, że silnik napędzający to auto średnio spala 6 litrów paliwa na 100 km, to pokonanie 1 250 000 km wymagało tankowania go do pełna co 3 dni przez ponad 10 lat.
Rekordowa Fabia została wyprodukowana pod koniec 2005 roku i trafiła do dużej firmy przewozowej, gdzie nie miała łatwego życia. Auto codziennie pokonywało setki kilometrów, aż po kilku latach cyfrowy wyświetlacz pokazał dystans 999 999 km, a następnie wyświetlił sześć prostych kresek. Wtedy właściciel zdecydował się na zainstalowanie w aucie smartfona z aplikacją wyświetlającą przebieg, prędkość auta i kilka dodatkowych informacji.
W międzyczasie Fabia co 30 tys. km, czyli trzy lub cztery razy w roku pojawiała się w ASO na wymianę oleju i inspekcję serwisową. Ciekawostką jest to, że wszystkie panele nadwozia i wnętrza są oryginalne. Kierownica, lewarek do zmiany biegów i fotel kierowcy są już nieco zużyte, ale jak na ten przebieg wyglądają całkiem przyzwoicie.
Silnik pracujący pod maską to nieśmiertelne 1.9 TDI. Jego blok, tłoki i pierścienie to części oryginalne. Po około 400 tysiącach wymieniono wał korbowy, ale nie przez zużycie, a jego uszkodzenie spowodowane przez pracę bez oleju. Doszło do tego poprzez uszkodzenie mechaniczne miski olejowej. Zaskoczeniem jest także to, że przez te wszystkie lata i kilometry, nie był wymieniany układ wydechowy.
Co zostało wymienione? Oprócz wału korbowego przy przebiegu 400 tys. km, zawór EGR wymieniono po 860 tys. km, a skrzynię biegów naprawiano przy prawie 900 tys. Turbosprężarka padła po milionie kilometrów, a około 100 tys. km później przyszedł czas na wymianę sprzęgła. Następne kilkadziesiąt tys. okazało się śmiertelne dla uszczelki pod głowicą, a wtryskiwacze i zawory wytrzymały niemal 1 200 000 km. To całkiem nieźle, jak na samochód, który przejechał dystans równy 31 okrążeń kuli ziemskiej.
Poza historią serwisową interesowało nas, jak wnętrze auta zniosło tak wielki przebieg. Fotel kierowcy zmęczenie zdradza nie tylko rozdarciem, ale i nieco stwardniałym obiciem. Pokrętła i plastiki w środku nie są popękane ani zbytnio wytarte – jak na grubo ponad milion kilometrów jest przyzwoicie.
W czasie jazdy auto również nie wykazuje nadmiernego zużycia. Zawieszenie jest zwarte, a układ kierowniczy działa poprawnie. Nie byłoby dla nas zaskoczeniem, gdyby licznik przebiegu pokazywał połowę tego dystansu. Silnik pracuje równo i ciągle zapewnia niezłą dynamikę.
Podsumowując – trudno uwierzyć, że Skoda Fabia dała radę przejechać taki dystans. Setki tysięcy kilometrów i godziny spędzone na drogach okazały się łaskawe dla karoserii i wnętrza. Silnik 1.9 TDI już niejednokrotnie udowodnił, że jest jednym z najbardziej udanych motorów wszech czasów. Jednak osiągnięcie takiego rezultatu nie byłoby możliwe bez dwóch elementów: po pierwsze rozsądnego użytkowania, a po drugie regularnego i profesjonalnego serwisowania pojazdu.
Jakub Tujaka, Wirtualna Polska