1.6 MPI – prosty i trwały
Lata 90. upłynęły pod znakiem prostych rozwiązań konstrukcyjnych, odznaczających się długowiecznością i niskimi kosztami napraw. Ówcześnie produkowane jednostki napędowe, zwłaszcza te benzynowe, potrafiły przez pół miliona kilometrów funkcjonować bezawaryjnie. Wystarczał im jedynie regularny serwis i odpowiednia eksploatacja. Do takich jednostek należy zaliczyć wprowadzony w 1994 1.6 MPI, montowany między innymi w Skodzie Octavii I i II, Volkswagenie Golfie IV i V, Passacie B5, czy Audi A4 B6. Ten czterocylindrowy motor wyposażono w pośredni wtrysk paliwa, który docenią zwłaszcza kierowcy planujący w przyszłości montaż instalacji gazowej. Tutaj musimy pamiętać jednak o plastikowym kolektorze dolotowym. Wymaga on stosowania sekwencyjnego układu wtrysku LPG. Współpracę z dobrze dobranym zestawem znosi bez uszczerbku na kondycji technicznej.
Kolejną cechą 1.6 MPI jest ośmiozaworowa głowica, jeden wałek rozrządu i stosunkowo nieskomplikowana elektronika sterująca. Najpopularniejsza wersja silnika generowała rozsądne 102 KM. Sumienne wymiany oleju, filtrów i rozrządu gwarantują brak poważnych usterek. Pogodzić musimy się jednak z okresowym czyszczeniem przepustnicy za 200-300 złotych (w przeciwnym razie czeka nas jej wymiana za 1000 zł) i czyszczenie zaworu recyrkulacji spalin – tę operację przeprowadzimy nawet w garażu. Prawdziwą plagą są za to padające cewki zapłonowe – markowy zamiennik kupimy za 250 złotych. Spory apetyt na paliwo stanowi znak rozpoznawczy tego silnika.
1.6 FSI – nowoczesny, ale awaryjny
Efektem wysiłków inżynierów Volkswagena był zaprezentowany w 2001 roku 1.6 FSI - miał w krótkim czasie zastąpić wysłużoną konstrukcję 1.6 MPI. Różnic względem starszego silnika było co niemiara. Pierwszą innowacją było zastosowanie bezpośredniego wtrysku paliwa. Tylko w ten sposób zredukowano zużycie paliwa nawet o 20% względem poprzednika. Zwiększona w ten sposób wydajność przyczyniła się przy okazji do wzrostu mocy do 115 KM. Zmieniła się także charakterystyka pracy silnika. FSI znacznie sprawniej wchodzi na obroty, szybciej osiągając swoje maksymalne parametry. Zamiast paska pracującego w napędzie rozrządu, zastosowano łańcuch, przynajmniej teoretycznie miał być bezobsługowym elementem. Problem jednak w tym, że 1.6 FSI (zdaniem specjalistów) został zbyt szybko wprowadzony do produkcji – przez co trapiła go seria bolączek i wad konstrukcyjnych. Dotyczy to przeważnie egzemplarzy z początkowego okresu produkcji. Bardzo szybko zużywa się łańcuch rozrządu (rozciąga się), a jego wymiana poza ASO to wydatek
rzędu 1500 złotych. W modelach z końca produkcji wytrzymuje nieznacznie dłużej, około 80-100 tysięcy kilometrów. Zwlekanie z konieczną wymianą przyniesie opłakane skutki zaskakująco szybko. Rozciągnięty łańcuch nie pracuje prawidłowo. Może przeskoczyć w najmniej spodziewanym momencie, co oznacza zderzenie tłoków z zaworami. Wówczas silnik nadaje się do całkowitego remontu, bądź wymiany.
Co ciekawe, w trosce o silnik i jego czystość, producent rekomenduje stosowanie paliwa 98-oktanowego. Tankowanie popularnej „95” skutkuje hałasowaniem zaworów podczas jazdy, szwankowaniem sondy lambda oraz awaryjnego czujnika tlenków azotu – jego wymiana pochłonie 2000 złotych. To jednak nie koniec przywar silnika 1.6 FSI. W kanałach dolotowych i na zaworach nieustannie osadza się nagar. Po pewnym czasie silnik traci moc i zaczyna nierówno pracować na biegu jałowym. Jedyne rozwiązanie problemu stanowi mozolne czyszczenie jego wnętrza – niezbędny jest demontaż głowicy. Koszt operacji to około 500 złotych. 1.6 FSI ma także inną dosyć istotną wadę dla kierowców liczących każdą wydaną złotówkę. W przeciwieństwie do swojego poprzednika, benzynowy motor mniej ochoczo współpracuje z LPG. Koszt dedykowanej instalacji to nawet 5 tysięcy złotych.
1.6 FSI znajdziecie pod maską Octavii II, Golfa V, Tourana I Passata B6 i Audi A3 II.
Naszym zdaniem
Kierowcy poszukujący dopracowanego i taniego w codziennej eksploatacji silnika, powinni zdecydować się na starszą konstrukcję. 1.6 MPI okazuje się nie tylko trwały, lecz również stosunkowo tani w serwisowaniu. Dostęp do części zamiennych nie pozostawia wiele do życzenia, a ceny poszczególnych elementów są niskie. Tyle dobrych słów nie można powiedzieć o nowocześniejszym 1.6 FSI. Bezpośredni wtrysk paliwa sprawia, że jazda jest znacznie przyjemniejsza. Niestety, pasmo awarii i niedopracowań sugeruje, aby omijać ten silnik.
Piotr Mokwiński/moto.wp.pl