Samochód "widmo" potrącił kobietę na deptaku. Przechodnie rzucili się na pomoc
Rezygnacja z zaciągnięcia samochodu, bo przecież auto zostawione było „na biegu”, może mieć fatalne następstwa. W Zielonej Górze za taki błąd kierowcy rowerzystka mogła zapłacić życiem lub kalectwem.
Deptak to miejsce, w którym piesi i rowerzyści powinni czuć się bezpiecznie. Wypoczywająca przy ławce rowerzysta z Zielonej Góry nie mogła więc spodziewać się zagrożenia ze strony samochodu, a tym bardziej auta bez kierowcy. Tak jednak się stało. Wszystko przez kierowcę forda focusa, który - według zieleniogórskiej policji -prawdopodobnie nie zaciągnął hamulca ręcznego po zaparkowaniu samochodu.
Pozostawiony samochód w pewnej chwili zaczął się toczyć. Nabrał prędkości, zniszczył ławkę na deptaku i uderzył wprost w nie spodziewającą się niczego rowerzystkę. Na ratunek kobiecie natychmiast rzucili się przechodnie. Kilka osób odepchnęło auto i wydobyło spod niego kobietę. Rowerzystka z podejrzeniem złamań trafiła do szpitala. Na szczęście okazało się jednak, że odniosła jedynie niegroźne obrażenia.
Kierujący samochodem "widmem" (jak nazwali go zieleniogórscy policjanci), choć w chwili zdarzenia nie było go w środku, otrzymał mandat w wysokości 500 zł i 6 punktów karnych.