Prywatne samochody nowych ministrów. Wśród nich prawdziwa perełka
Teresa Czerwińska – minister finansów
Premier Mateusz Morawiecki dokonał rekonstrukcji swojego gabinetu. Teraz wszyscy uważnie przyglądają się nowym ministrom. Postanowiliśmy sprawdzić, co kryje się w ich garażach.
W zeznaniu podatkowym, które Teresa Czerwińska składała obejmując stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, znaleźć można zupełnie zwykły pojazd. Jest nim Honda Civic z 2007 roku.
Japoński kompakt ósmej generacji był dla Hondy stylistycznym przełomem. Samochód w momencie debiutu prezentował się tak nietuzinkowo, że przylgnął do niego przydomek "ufo". Model ten cieszył się sporym uznaniem, a na rynku wtórnym jest jednym z najbardziej cenionych reprezentantów segmentu C. Za 11-letni samochód z najbardziej popularnym benzynowym, wolnossącym silnikiem o pojemności 1,8 l trzeba obecnie zapłacić około 25 tys. zł.
Jadwiga Emilewicz – minister przedsiębiorczości i technologii
W zeznaniu z 2016 roku o samochodzie znajdziemy krótki wpis: "saab z 2005 roku". Ale rok wcześniej Jadwiga Emilewicz wyjawiła konkretny model: 9-3.
Samochód powstał na bazie płyty podłogowej Epsilon I koncernu General Motors. Była ona także podstawą dla Opla Vectry czy Fiata Cromy. Dzięki trosce szwedzkich inżynierów Saab był jednak wzorem pod względem bezpieczeństwa. W testach Euro NCAP otrzymał pięć gwiazdek, podczas gdy Vectra zasłużyła tylko na cztery.
Ceny Saabów 9-3 z 2005 roku są różne i zależą od wersji silnikowej. Auto z oszczędną, ale niezbyt imponującą pod względem osiągów, dieslowską jednostką zapożyczoną od Fiata wahają się w okolicach 12-14 tys. zł. Na auto z mocnym motorem benzynowym, na przykład 2,0 T, trzeba wydać nawet ponad 20 tys. zł.
Mariusz Błaszczak – minister obrony narodowej
Zgodnie z oświadczeniem majątkowym Mariusz Błaszczak jest właścicielem Fiata 500L z 2013 roku.
Fiat 500L to czterometrowy miejski minivan, który zapewne osiągnąłby sukces rynkowy, gdyby nie to, że w momencie, gdy stanął do walki o klienta, samochody typu MPV zaczęły drastycznie tracić na popularności na rzecz crossoverów i SUV-ów. Pod względem stylistyki auto nawiązywało - dla niektórych udanie, dla innych dość nieudolnie - do wskrzeszonego po latach modelu 500. Dziś cena takiego samochodu to ok. 35 tys. zł.
Joachim Brudziński – minister spraw wewnętrznych i administracji
Nowy szef MSWiA prywatnie posiada Volvo XC90 z 2012 roku. To świeży nabytek Joachima Brudzińskiego. W oświadczeniu z 2016 roku nie występował żaden samochód. Sam polityk wartość pojazdu określa na około 80 tys. zł.
XC90 pierwszej generacji to jeden z dłużej produkowanych modeli ostatnich lat. Pomiędzy opuszczeniem linii montażowej pierwszego i ostatniego egzemplarza Volvo minęło aż 12 lat. Samochód był oczywiście w tym czasie modyfikowany i stanowi łakomy kąsek dla osoby poszukującej dużego, luksusowego i bezpiecznego SUV-a. Samochód można było kupić z jednym z czterech silników benzynowych, z których największy mógł pochwalić się pojemnością 4,4 l i mocą 315 KM. Na polskim rynku najczęściej spotykane są jednak XC90 z silnikiem Diesla. Motor o pojemności 2,4 l, w zależności od wersji, rozwija moc 163 lub 200 KM.
Henryk Kowalczyk – minister środowiska
Nowy szef Ministerstwa Środowiska ma w swoim garażu dwa samochody – obydwa marki Toyota. Są nimi yaris z 2007 r. oraz corolla z 2010 r.
Obydwa samochody można określić jednym przymiotnikiem – solidne. Pod maską Yarisa może pracować jedna z pięciu oferowanych jednostek benzynowych o pojemności od 1,0 l do 1,8 l, albo diesel o pojemności 1,4 l. Corolla dostępna była z czterema różnymi silnikami benzynowymi (o pojemności od 1,33 l do 1,6 l) oraz dwoma dieslami (1,4 l bądź 2,0 l).
Nowy minister bardzo dokładnie określił wartość posiadanych samochodów. W przypadku Yarisa jest to 13,4 tys. zł, a Corolli 29,1 tys. zł.
Łukasz Szumowski – minister zdrowia
Nowy szef resortu zdrowia to prawdziwy miłośnik motoryzacji. Przynajmniej takie wrażenie można odnieść czytając oświadczenie majątkowe Łukasza Szumowskiego. Widnieją w nim aż cztery samochody, a wśród nich wiekowy klasyk.
Zacznijmy jednak od tych zwykłych aut ministra. W oświadczeniu wymieniono toyotę yaris z 2010 roku i toyotę land cruiser. W przypadku drugiego z tych pojazdów brakuje informacji o wieku auta. Ten zestaw pozwala sprawnie poruszać się po mieście małym yarisem i decydować się na weekendy za miastem za kierownicą land cruisera, któremu niestraszna jest nawet jazda w terenie.
To jednak nie koniec. Nowy minister ma też dwa mercedesy. Pierwszym z nich jest R 300 z 2010 roku. To ciekawy model produkowany od 2005 do 2013 roku. Klasa R była luksusowym minivanem o długości nieco ponad 4,9 m. Auto zostało zaprojektowane, by łączyć cechy limuzyny, kombi i SUV-a. Zupełnie nie przyjęło się jednak na żadnym z rynków, więc producent podjął decyzję o tym, by nie kontynuować produkcji tego modelu.
Na koniec zostawiamy sobie rodzynka z garażu Łukasza Szumowskiego. Chodzi o mercedesa 220S z 1959 roku. Pod maską tego samochodu wykorzystywano rzędowy, sześciocylindrowy silnik o pojemności 2,2 l i mocy 100 lub 106 KM. Samochód opcjonalnie można było kupić ze zautomatyzowanym sprzęgłem, które było rozłączane przez specjalny mechanizm, kiedy kierowca sięgał do lewarka zmiany biegów.
W przypadku Jerzego Kwiecińskiego – nowego ministra inwestycji i rozwoju, a także Jacka Czaputowicza, który objął tekę ministra spraw zagranicznych, aktualne oświadczenia majątkowe nie zostały opublikowane.