fot. Maria Gąsecka Policjanci z gdyńskiego komisariatu na Chylonii zatrzymali 15-latka, który jadąc samochodem niemal staranował pieszych i uciekał przed radiowozem. Zatrzymały go dopiero strzały ostrzegawcze.
Wczoraj po południu zmotoryzowany patrol zatrzymał się przed przejściem dla pieszych na skrzyżowaniu ul. Chylońskiej i Wiejskiej. Nagle policjanci zauważyli peugeota nadjeżdżającego z ogromną prędkością z przeciwnej strony. Kierowca tego auta gwałtownie skręcił i wjechał na chodnik. Policjanci natychmiast włączyli światła błyskowe i ruszyli za samochodem.
Uciekający kierowca wymuszał pierwszeństwo na jezdni, wjeżdżał na pasy zieleni oraz chodniki zmuszając pieszych do gwałtownego odskoczenia. Nie reagował na żadne sygnały policjantów. W pewnym momencie wjechał na chodnik i ściął znak drogowy.
Przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle. Jadąc bocznymi ulicami otarł się o inny samochód. Następnie kierujący wjechał w kompleks leśny. Próbował zepchnąć z drogi zbliżający się radiowóz.
Kierowca zwolnił dopiero, gdy funkcjonariusze oddali dwa strzały ostrzegawcze w powietrze. Po około 1500 metrach zjechał na pobocze i stanął. Wtedy okazało się, że za kierownicą siedział 15-latek. Pasażerami byli jego rówieśnicy, a wśród nich poszukiwana przez policjantów nastolatka. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Teraz nieletnim zajmie się sąd rodzinny.
Źródło: Komenda Główna Policji