Pijany za kierownicą? Według partii KORWiN, wszystko jest OK
Janusz Korwin-Mikke, lider partii KORWiN, potwierdził, że jest za tym, by limit zawartości alkoholu we krwi kierowcy wynosił w Polsce maksymalnie 1 promil. Co więcej, te wartości byłyby zróżnicowane w zależności od płci kierowcy.
Według Korwin-Mikkego, mężczyźni mogliby prowadzić samochód mając maksymalnie 1 promil alkoholu we krwi, dla kobiet natomiast dopuszczalna dawka wynosiła by 0,6 promila. Obecny limit w polskim prawie to 0,2 promila.
W rozmowie w 3 programie Polskiego Radia, lider partii KORWiN podkreślał, że więcej wypadków drogowych w Polsce powodują trzeźwi kierowcy, niż pijani. A za przykład bezpiecznego zachowania kierowców po spożyciu, podał realia australijskie, gdzie nie ma limitu zawartości alkoholu we krwi. Prowadzący auto „po kieliszku” ma natomiast obowiązek jazdy poboczem, z włączonymi światłami awaryjnymi i maks. prędkością 30 km/h. Korwin-Mikke przyznał tez wcześniej, że zdarzyło mu się prowadzić samochód po wypiciu dwóch butelek wina.
Przypomnijmy, że europoseł Janusz Korwin-Mikke ma dość awangardowe spojrzenie na motoryzacyjne regulacje, najczęściej nie idące w parze z obowiązującym prawem. Jednym z jego wcześniejszych pomysłów było zniesienie obowiązku zapinania pasów bezpieczeństwa przez dorosłych. Niepełnoletni, jako "ubezwłasnowolnieni" według Mikkego, musieli by mieć pasy zapięte. Natomiast nakazywanie tego osobom pełnoletnim, jest ograniczeniem ich obywatelskich swobód. Argumentem za niezapinaniem miało być też to, że w wielu wypadkach ludzie uratowali się, wypadając z samochodu, co nie byłoby możliwe, gdyby mieli pasy zapięte. Według policyjnych statystyk, takie przypadki stanowią mniej niż promil zdarzeń i najczęściej brak zapiętych pasów kończy się śmiercią lub poważnymi obrażeniami ciała. W Polsce policja łapie na drogach rocznie ponad 150 tys. pijanych kierujących pojazdami, a jadący na podwójnym gazie powodują około 2 tys. wypadków. Ginie w nich na miejscu ponad pół tysiąca osób. Od kilku lat te statystyki systematycznie
ulegają poprawie, ale nadal plasujemy się w ścisłej, europejskiej czołówce pod względem wypadków drogowych i nietrzeźwych kierujących.