Drogi wyznaczane specjalnie dla rowerów są po to, by zwiększyć bezpieczeństwo użytkowników jednośladów. W Moskwie jest jednak inaczej. No cóż, w końcu pod wieloma względami w Rosji odstępstwo jest regułą.
Moskwa to jedna z największych metropolii Europy. Choć trudno w to uwierzyć, pierwsza ścieżka rowerowa została otwarta w tym mieście dopiero przed kilkoma dniami. Władze rosyjskiej stolicy zauważyły, że od kilku lat poruszanie się na rowerze przestało być przejawem niskiego statusu ekonomicznego i zaczęło być modne. Pełna entuzjazmu, Słowiańska dusza doszła tam jednak do głosu znacznie szybciej niż pragmatyzm.
Jak podaje portal Russia Today, ścieżkę rowerową wykonano, zanim jeszcze ustalono przepisy, mówiące o tym, jak takie drogi należy budować. W efekcie ścieżka powstała poprzez wymalowanie na asfalcie ruchliwej ulicy zielonego pasa. Na długim odcinku swojego przebiegu ścieżka ma około pół metra szerokości, więc by nie wyjechać poza jej krawędź trzeba popisać się zdolnościami w utrzymaniu równowagi godnymi linoskoczka.
Jeśli pominiemy to, że moskiewska ścieżka przerywana jest przez ogrodzenia, a gdzieniegdzie po prostu znika, z pewnością stanie się ona dużym ułatwieniem dla tamtejszych rowerzystów... ale w przyszłości, gdy kierowcy przestaną na niej nagminnie parkować.
tb/mw/mw