Najciekawsze samochody koncepcyjne PRL-u
Niespełnione marzenia
Każdy wie, że w Polsce produkowany jest Fiat 500 czy Opel Astra. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę z tego, że tylko zawirowania historyczne oraz nieco pecha sprawiły, że nasz kraj nie jest dziś znaczącym graczem na motoryzacyjnym pejzażu Starego Kontynentu.
Każdy, kto interesuje się choć trochę motoryzacją wie, że w Polsce produkowany jest Fiat 500 czy Opel Astra. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę z tego, że tylko zawirowania historyczne oraz nieco pecha sprawiły, że nasz kraj nie jest dziś znaczącym graczem na motoryzacyjnym rynku Starego Kontynentu. W pierwszej połowie XX wieku nie brakowało nam zapaleńców, którzy z zapałem oddali się automobilom. Adam Gluck-Głuchowski, hrabia Stefan Tyszkiewicz czy Tadeusz Tański to nazwiska znane dziś głównie fascynatom motoryzacji. W bardziej sprzyjających okolicznościach każdy z nich mógłby zbudować prężny koncern samochodowy. Wszelkie marzenia przerwał jednak wybuch drugiej wojny światowej. Po jej zakończeniu do pracy ruszyli polscy specjaliści, którym udało się przeżyć, a także ich nowe pokolenie. W efekcie powstały ciekawe prototypy.
Smyk - rok 1957
W końcu lat pięćdziesiątych w mieszczącym się w Warszawie Biurze Konstrukcyjnym Przemysłu Motoryzacyjnego powstał Smyk. Władze oczekiwały wówczas taniego samochodu, który mógłby stać się podstawowym środkiem transportu dla przeciętnego Polaka. W założeniach konstruktorów Smyk miał być zdolny do przewożenia dwóch osób dorosłych i dwojga dzieci. Te miały jednak do dyspozycji jedynie drewnianą ławeczkę. Ciekawostką był w tej konstrukcji sposób, w jaki pasażerowie zajmowali swoje miejsca. Nie było tu klasycznych drzwi. Zastąpił je otwierany ku dołowi przód samochodu. Rozwiązanie to mogło być zainspirowane włoską Iso Isettą produkowaną od 1953 roku bądź jej niemiecką wersją produkowaną na licencji przez BMW od 1955 roku.
Smyk był napędzany silnikiem o pojemności 350 cm sześciennych i mocy 15 KM. Motor został zaczerpnięty z produkowanego w Szczecinie motocykla Junak. Dodano mu jednak rozrusznik, pełniący jednocześnie rolę prądnicy. Wszystkie koła miały niezależne zawieszenie, a karoseria była zbudowana z laminatów. Smyk nie posiadał bagażnika, co zmniejszało jego praktyczność. Przy wadze wynoszącej 470 kg samochód mógł rozpędzać się do prędkości 70 km/h.
Smyk miał być wytwarzany w szczecińskim zakładzie produkującym również Junaka. Z planów nic jednak nie wyszło, bo konstrukcja ta przegrała z powstającym w Rzeszowie i Mielcu Mikrusem. I on jednak nie przyjął się na polskim rynku. Produkcja trwała jedynie trzy lata, a na drogi wyjechało niespełna 1,8 tys. sztuk tego pojazdu.
Samochód będzie można zobaczyć 17 września na Błoniach Stadionu Narodowego w Warszawie podczas Verva Street Racing. Wstęp na imprezę jest wolny.