Na pierwszy rzut oka widać poczciwą syrenkę, po szeroko zakrojonej renowacji. Jednak gdy samochód ruszy z miejsca jest zaskoczenie – zamiast charakterystycznego dźwięku dwusuwa jest cisza.
Ta wyjątkowa syrena została przerobiona na napęd elektryczny. Pod maską znalazły się akumulatory i amerykański silnik o mocy ciągłej równej 10 KM i 35 KM mocy przeciążeniowej (chwilowej). Do jazdy wykorzystywany jest tylko trzeci bieg oryginalnej przekładni, a czwarty służy do przekraczania 100 km/h. Mimo tego, dzięki wysokiemu momentowi obrotowemu, elektryczna syrena przyspiesza lepiej od oryginału. Prędkość maksymalna tego auta to 118 km/h.
sj