Nabój z wodorem zamiast ładowania baterii. Koniec problemu z zasięgiem
Unia Europejska coraz głośniej mówi o wprowadzeniu zakazu sprzedaży pojazdów spalinowych. Elektryczne jednoślady mają wiele zalet, ale wśród wad jest ich zasięg i potrzeba długiego ładowania baterii. Francuzi już mają na to rozwiązanie.
W przypadku miejskich skuterów napęd elektryczny ma wiele mocnych argumentów. Nie generuje spalin, jest cichy i zapewnia dobre przyspieszenie. Można też argumentować, że podczas przemieszczania się po mieście zasięg nie ma tak dużego znaczenia – przy niskich prędkościach zużycie prądu jest nieduże, a nawet 100 km na jednym ładowaniu powinno wystarczyć, aby przetrwać dzień.
Co jednak, gdy nie ma się możliwości ładowania baterii pod domem? Albo jest się kurierem czy pracuje przy dowozie jedzenia i w ciągu dnia pracy pokonuje się większe dystanse? Jednym rozwiązaniem są wymienne akumulatory, a jeszcze innym wodór i ogniwa paliwowe. Technologię taką stworzyła francuska firma Stor-H.
Zaprojektowała ona ogniwa paliwowe z małymi wymiennymi kanistrami z wodorem. Mogą one zasilać wiele różnych pojazdów – od rowerów po mikrosamochody. Jednym z ciekawszych zastosowań są elektryczne skutery. Co ważne, technologia ta nie wymaga opracowywania nowych modeli, tylko modyfikowane są już istniejące jednoślady takich marek jak Peugeot, Mob-ion i Red Electric.
Zaletą rozwiązania stworzonego przez Stor-H ma być infrastruktura. Taki kanister wielkości większej puszki (można go nazwać nabojem z wodorem) będzie można wymienić na pełen w automatach, które przypominają te z napojami. Zamiast puszki z colą będzie się tam kupowało taką z wodorem. Alternatywą mają być małe urządzenia wytwarzające wodór, dzięki którym będzie można napełnić kanister w domu lub biurze.
Stor-H obiecuje budowę infrastruktury w Europie i w 2025 r. w obiegu ma być już 1,8 mln pojemników na wodór i 5,4 tys. automatów, w których będzie można je kupić.