Od tragicznego wypadku Macieja Zientarskiego, w którym zginął dziennikarz Jarek Zabiega, minął prawie rok. Ale mimo upływu czasu i faktu, że Zientarski w błyskawicznym tempie doszedł po tej makabrze do siebie - znany dziennikarz motoryzacyjny wciąż nie pojawił się w prokuraturze. O sprawie przypomina "Super Express".
Wszystko dlatego, że biegli lekarze cały czas się wahają, czy stan zdrowia dziennikarza jest wystarczająco dobry, by w końcu mógł zeznawać.
Wielokrotnie gazeta udowadniała, że stan zdrowia dziennikarza jest na tyle dobry, by ten mógł swobodnie uczestniczyć w rodzinnych uroczystościach, robić zakupy, razem ze swoim ojcem brać udział w zawodowych spotkaniach i telefonicznie podtrzymywać przyjaźnie.
* ZDJĘCIA Z MIEJSCA WYPADKU * Po tym, jak Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów ponownie zwróciła się do biegłych z prośbą o wydanie orzeczenia o stanie zdrowia Zientarskiego - śledztwo po raz kolejny utknęło w martwym punkcie. (kab)