Jeździmy sporo, ale przepisów nie szanujemy. Raport o polskich kierowcach
Przeciętny polski kierowca miesięcznie pokonuje 2000 km i rzadko dostaje mandaty. Innych krytykuje za jazdę na podwójnym gazie, choć przyznaje, że jemu samemu też się to zdarza.
Między innymi takie wnioski można wyciągnąć z badania przeprowadzonego przez Kantar TNS dla Ergo Hestia pt. "Codzienna jazda polskich kierowców". Aż 88 proc. kierowców deklaruje, że w ciągu ostatniego roku nie otrzymało ani jednego mandatu za nadmierną prędkość. Nie oznacza to jednak, że jeżdżą wolno. Raczej trzeba zapytać o skuteczność kontroli – zarówno ze strony policji, jak i systemu fotoradarów.
Z innych badań wynika, że ok. 75 proc. kierowców przekracza dozwoloną prędkość – przypomina Andrzej Grzegorczyk ze stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego. Jego zdaniem polscy kierowcy nauczyli się jeździć w sposób sprytny, a niekoniecznie bezpieczny.
Mimo że przekraczanie prędkości jest w Polsce normą, to liczba mandatów wystawianych u nas nie jest duża. W Europie znajdziemy wiele krajów, w których sytuacja wygląda podobnie, ale są też państwa, gdzie o mandat wyjątkowo łatwo. W Szwajcarii, Holandii czy Austrii w przeliczeniu na 1000 mieszkańców wystawianych jest ponad 10 razy więcej mandatów niż w Polsce. Są one też dużo wyższe – często również w stosunku do lokalnych zarobków.
Jak się okazuje, ma to przełożenie na bezpieczeństwo. Niemal co trzeci kierowca przyznał, że spowodował przynajmniej jeden wypadek lub stłuczkę.
Niepokojące jest podejście do spożywania alkoholu. Zdecydowana większość (82 proc.) jest przeciwna temu, by jazda nawet po spożyciu niewielkiej ilości alkoholu była dozwolona. Sęk w tym, zauważa "Dziennik Gazeta Prawna", że nie przekłada się to na indywidualne zachowania. Ponad jedna czwarta ankietowanych przyznaje, że zdarzyło im się prowadzić na podwójnym gazie. Jeszcze więcej (43 proc.) zaliczyło jazdę na kacu.