Trudno uwierzyć ci w niezwykle niskie spalanie podawane przez producentów aut hybrydowych? Masz rację. Użytkownicy takich aut przeżyli rozczarowanie przy dystrybutorze.
Ekologia jest dziś w motoryzacji czynnikiem o ogromnym znaczeniu. Producenci prześcigają się w obniżaniu emisji CO2 oraz spalania. Ostatnie lata przyniosły wzrost popularności aut hybrydowych, które łączą możliwości jednostek spalinowych i elektrycznych. Nie każda hybryda gwarantuje jednak duże oszczędności podczas tankowania. Ostatnio sąd w Los Angeles nakazał japońskiemu koncernowi motoryzacyjnemu Honda wypłacenie mieszkance Kalifornii Heather Peters odszkodowania w wysokości 9 867 dolarów za to, że jej samochód Honda Civic o napędzie hybrydowym spalał więcej niż obiecano jej przy zakupie.
Pani Peters poczuła się oszukana, bowiem jej auto nie było nigdy w stanie przejechać 21,26 km na 1 litrze benzyny, jak zapewniał ją dealer Hondy. Spalało znacznie więcej. Po ogłoszeniu orzeczenia przez sąd, pani Peters wyraziła nadzieję, że jej pozew spowoduje lawinę podobnych wniosków o odszkodowanie od
innych właścicieli tych samochodów. Jeśli weźmiemy pod uwagę charakter amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, jest to całkiem możliwe. Uprzedzając rozwój wypadków, japoński koncern zaproponował już zawiedzionym właścicielom wypłatę symbolicznego odszkodowania w wysokości od 100 do 200 dolarów i upust w wysokości 1000 dolarów przy zakupie nowego samochodu.
Można zadać sobie pytanie: czy wśród producentów aut hybrydowych zaniżanie spalania jest popularną praktyką? By to sprawdzić, porównamy katalogowe spalanie wybranych aut z takim napędem z raportami spalania kierowców publikowanymi na stronie spritmonitor.de. Wybraliśmy niemieckie źródło informacji, ponieważ auta hybrydowe, jako droższe, cieszą się tam większą popularnością niż w Polsce, a warunki użytkowania samochodów są zbliżone.
Porównanie zaczniemy od koncernu Toyoty, który na polu popularyzacji aut hybrydowych ma największe dokonania. Legendarny Prius trzeciej generacji z silnikiem o pojemności 1.8 l, zgodnie z deklaracjami producenta, średnio powinien palić nie więcej niż 4 l/100 km. Jak podają użytkownicy, osiągnięcie wyniku na poziomie 4,5 l należy uważać za sukces. Należąca do Toyoty marka Lexus również oferuje klientom hybrydy. Model CT 200h to jedna z ciekawszych, hybrydowych propozycji Lexusa, w której elegancja wykończenia łączy się z przystępną ceną. Jak podaje producent, samochód ten, w zależności od wyposażenia, średnio powinien spalać od 3,8 do 4,1 l/100 km. Tymczasem niemieccy kierowcy podają spalanie oscylujące od 4,5 do 5,5 l/100 km.
Jak wygląda sytuacja w segmencie większych aut? Crossover Lexus RX 450h na każde sto kilometrów katalogowo pobiera z baku 6 litrów benzyny w wersji z napędem tylko na przednią oś i 6,3 l w wersji 4x4. Niemieccy użytkownicy podają zaś wartości od 8 do 12 l/100 km.
Na drugim biegunie motoryzacji są małe samochody o zapędach sportowych. Honda CR-Z, która oprócz silnika elektrycznego dysponuje motorem benzynowym o pojemności 1.5 l i mocy 114 KM, powinna średnio spalać dokładnie 5 l/100 km. W przypadku tego samochodu zdania niemieckich użytkowników są podzielone. Niektórzy twierdzą, że spalają nawet nieznacznie mniej niż podaje producent, większość jednak podaje wynik zbliżony do 6 l/100 km.
Okazuje się więc, że w podawane przez producentów wartości spalania nie należy do końca wierzyć. Jest tak nie tylko w przypadku samochodów z tradycyjnym napędzie, ale także w przypadku aut z napędem hybrydowym. Doliczenie jednego lub dwóch litrów na 100 km do danych katalogowych powinno dać potencjalnym klientom lepszą orientację w kwestii tego, czego należy się spodziewać się przy dystrybutorze.
Źródło: PAP, spritmonitor.de
tb/