Fotoradary wrócą na gminne drogi?
Polskie drogi należą do najbardziej niebezpiecznych w Unii Europejskiej. Jednym z pomysłów na poprawienie sytuacji jest powrót fotoradarów na gminne i powiatowe drogi.
Wielki powrót
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości poważnie myślą o powrocie fotoradarów na drogi niższej rangi – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Wśród osób, które popierają ten pomysł dziennik wymienia Jerzego Polaczka - wiceszefa komisji infrastruktury, a także Piotra Króla. Czy słusznie? Być może tak.
Raport Instytutu Transportu Samochodowego z tego roku pokazał, że w miejscach, gdzie zniknęły fotoradary wzrosła liczba wypadków i ofiar śmiertelnych. Porównano okres od stycznia do sierpnia roku 2015 i od stycznia do sierpnia roku 2016, kiedy to bezpieczeństwo na polskich drogach się pogorszyło. Jak się okazuje, w każdym przypadku w miejscach, gdzie zniknęły fotoradary, sytuacja prezentuje się gorzej od średniej.
W skali całego kraju liczba wypadków w tym czasie wzrosła o 2,5 proc., ale w miejscowościach, w które straciły fotoradary, było o 10 proc. gorzej. Jeśli chodzi o ofiary śmiertelne, statystyki te to odpowiednio 3,1 i 6,0 proc. Jeszcze bardziej pesymistycznie wygląda sytuacja z rannymi. W całym kraju ich liczba wzrosła o 2,3 proc., a w 43 miejscowościach z fotoradarami straży miejskiej o 12 proc.
W raporcie wyszczególniono wyjątkowo zły okres od maja do sierpnia. We wszystkich statystykach wygląda on dużo gorzej niż pierwsze cztery miesiące roku. Tam też pojawiła się najbardziej szokująca statystyka, czyli wzrost liczby ofiar śmiertelnych w miejscach, gdzie zniknęły fotoradary. Wyniósł on aż 46 proc. Jest to mocny argument w rękach zwolenników powrotu fotoradarów. Badacze zastrzegają jednak, że analizowany okres jest zbyt krótki, by mógł zostać uznany za w pełni reprezentatywny.
Możliwe scenariusze
Wiele wskazuje na to, że fotoradary powrócą na drogi o niższych kategoriach. Na razie nie wiadomo jednak, jak miałoby to wyglądać.
Najprostszą możliwością jest przywrócenie porządku prawnego sprzed 1 stycznia 2016 roku. Dla samorządów oznaczałoby to przypływ środków. W 2016 roku, w wyniku zmiany przepisów, straże miejskie i gminne nałożyły o 64 proc. mniej mandatów na zmotoryzowanych. Wraz z fotoradarami w rękach straży miejskich i gminnych zapewne wróciłyby jednak również nadużycia i zaniedbania, na które uwagę zwracała Najwyższa Izba Kontroli.
Drugi scenariusz mógłby zakładać, że na drogi o niższych kategoriach wróci automatyczny nadzór, ale będzie go sprawować Inspekcja Transportu Drogowego - jak ma to miejsce na trasach krajowych. Tu kierowcy zapewne mogliby liczyć na mniejszą liczbę niedociągnięć i nadużyć. Taki rozwój wypadków jest całkiem realny, gdyż ITD zamierza kupić dużą partię nowych urządzeń i zakłada, że część z nich trafi poza drogi krajowe.
Jest wielce prawdopodobne, że niebawem skończy się epoka bezkarności na gminnych drogach. Polska nie chce być na arenie międzynarodowej wytykana palcami, a oprócz prestiżu stawką w tej grze są również pieniądze. W końcu śmiertelne ofiary wypadków nie odprowadzają podatków.