Fabryczna nawigacja to wyrzucone pieniądze
Fabryczne nawigacje są niewspółmiernie drogie w stosunku do akcesoryjnych, często też nieaktualne już w chwili zakupu.
W sklepie z elektroniką najnowsze markowe nawigacje samochodowe kosztują zwykle nie więcej niż 800 zł i tylko za modele z najwyższej półki zapłacić trzeba ponad 1000 zł. Dalekowschodni sprzęt kupić można już za kwotę o połowę mniejszą. Zawsze dostajemy przy tym nie tylko nawigator, lecz także legalną, aktualną mapę Polski czy Europy, zwykle z możliwością bezpłatnego pobierania aktualizacji co najmniej przez kilka miesięcy. Najczęściej około połowy ceny GPS-u stanowi właśnie koszt licencji na mapy.
Skąd takie ceny? Kwoty te u sprzedawcy w salonie samochodowym wywołają co najwyżej zażenowanie. Na fabryczną nawigację trzeba wydać od ok. 3 do 15 tys. zł! Radio z nawigacją do miejskiego Opla Corsy Enjoy kosztuje od 6 do 9,5 tys. złotych, z tym że do tańszej wersji dokupić trzeba jeszcze mapę za 500 zł.
Owszem, fabryczny GPS zapewnia zwykle znacznie wyższy komfort obsługi, bo wskazania są wyświetlane na desce rozdzielczej, a komunikaty emitowane przez głośniki zestawu audio. Czy jednak warto za niego płacić dziesięciokrotnie więcej niż za urządzenia przenośne? Naszym zdaniem nie, tym bardziej że często do nowych samochodów dołączane jest oprogramowanie sprzed kilku lat, a aktualizacje pojawiają się z dużym opóźnieniem. Jeśli potrzebujesz skutecznej nawigacji, nie kupuj fabrycznej!
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Zagraniczna nawigacja nie potrafi omijać korków! A polska...