Około 6 mld zł rocznie oszczędzają Polacy dzięki inwestycjom drogowym, które zostały ukończone przez sześć ostatnich lat - wynika z raportu firmy doradczej PwC. W latach 2007-12 oddano do użytku ok. 1 500 km dróg ekspresowych i autostrad.
- Przez 30 lat, od połowy lat 70. do przełomu lat 90. i dwutysięcznych, w Polsce nie budowano prawie nic. Nagle tylko na budowę dróg trafiło do nas 10 mld euro unijnego wsparcia. Cały system budowy infrastruktury stanął na głowie. Wydanie takich pieniędzy w sposób poprawny to było wielkie wyzwanie, na które nasz kraj, a szczególnie instytucje publiczne, nie były przygotowane - powiedział ekspert PwC prof. Witold Orłowski, prezentując we wtorek dziennikarzom raport. - Jest hańbą, że w Polsce bez pieniędzy unijnych nie udało się wykrzesać jakiegokolwiek wysiłku na rzecz budowy infrastruktury - dodał. Przypomniał, że GDDKiA zakontraktowała już wszystkie dostępne dla niej pieniądze z funduszy unijnych na lata 2007-2013, otrzymała też zwrot 77 proc. środków. Łączna kwota dofinansowania z UE zaplanowana dla GDDKiA przekracza wartość 10 mld euro.
Jak przypomniano w raporcie, w 2007 r., kiedy zaczynała się obecna perspektywa unijna, w Polsce było 993 km dróg szybkiego ruchu: 330 km dróg ekspresowych i 663 km autostrad. Na koniec 2012 r. sieć zwiększyła się do 1 097 km dróg ekspresowych i 1 366 km autostrad. Gęstość sieci dróg szybkiego ruchu, liczona jako liczba kilometrów takich dróg na 100 km kwadratowych, wzrosła z 0,32 w 2007 r. do 0,79 w 2012 r. - Nadal gęstość jest dziesięciokrotnie niższa niż w krajach zachodniej Europy, ale przynajmniej mamy wreszcie zaczątek sieci dróg szybkiego ruchu - powiedział Orłowski.
Jak wyliczono w raporcie, rozwój infrastruktury drogowej może przekładać się na oszczędności wynikające z krótszego czasu przejazdu. PwC szacuje je na 6 mld zł rocznie. Jak wykazano w opracowaniu, dzięki zrealizowanym w latach 2007-2012 pracom, czas przejazdu np. między Gdańskiem a Toruniem skrócił się o 40 minut; pomiędzy Warszawą a Łodzią - o 30 minut, a przejazd z Krakowa do Tarnowa trwa o 20 minut krócej.
Zdaniem ekspertów PwC nieprawdziwa jest często powtarzana teza, że w Polsce buduje się najdroższe drogi w Europie. Jak wskazali, wybudowanie kilometra autostrady w naszym kraju kosztuje 9,61 mln euro, podczas gdy średnia europejska wynosi 9,4 mln euro. Wybudowanie kilometra grogi ekspresowej kosztuje natomiast średnio 8,7 mln euro. To znacznie mniej, niż jeszcze w 2008 r. - wówczas koszt budowy kilometra autostrady wynosił w naszym kraju 15,1 mln euro, a drogi ekspresowej - 12,6 mln euro.
Profesor odniósł się także do konfliktów GDDKiA z przedstawicielami branży budowlanej. Wskazał, że firmy startujące w przetargach często podawały zaniżone ceny, aby tylko wygrać kontrakt, a po podpisaniu umowy natychmiast chciały renegocjować jej zapisy. Jak podkreślił, na coś takiego nie pozwalają przepisy europejskie. - Prawdopodobnie z tego właśnie wziął się konflikt z Chińczykami budującymi A2. Oni mogli być święcie przekonani, że następnego dnia po podpisaniu umowy siądą do negocjowania aneksów, podnoszących cenę kontraktu - wskazał. Jak ocenił Orłowski, polskie prawo nie pozostawia GDDKiA zbyt szerokiego pola manewru, jeśli chodzi o kryteria wyboru ofert w przetargach, ponieważ kryterium najniższej ceny jest najbardziej przejrzyste. Wskazał, że gdyby Dyrekcja automatycznie odrzucała najwyższą i najniższą ofertę - co postuluje część środowiska budowlanego - to stałoby się to podstawą do zaskarżania takiego przetargu do sądu. Przypomniał także, że pojęcie "rażąco niskiej ceny", która mogłaby stać się
powodem odrzucenia oferty, nie jest zdefiniowane ani w prawie polskim, ani w unijnym.
Raport "Budowa dróg w Polsce. Fakty i mity, doświadczenia i perspektywy" powstał na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.