Sensacyjna informacja o nowej technologii, która miała pozwolić na produkowanie paliwa z dwutlenku węgla, obiegła w 2009 roku polskie media. Mówiło się, że już niedługo Polska zmieni się za jego sprawą w drugi Kuwejt, a tematem osobiście interesował się nawet Waldemar Pawlak. Do dziś taniego paliwa jak nie było, tak nie ma, a twórca nowego sposobu produkcji cennego płynu odchodzi na emeryturę.
Od kilku lat Polska boryka się z problemami rosnących cen paliw oraz koniecznością ograniczania emisji CO2 w energetyce. W 2009 roku wydawało się, że stoimy na progu rozwiązania obydwu jednocześnie. Pracujący na lubelskim UMCS-ie prof. Dobiesław Nazimek, ogłosił opracowanie nowej technologii, pozwalającej na efektywne uzyskiwanie paliwa z dwutlenku węgla. Pożądana przemiana miałaby zachodzić w reaktorze, do którego miałoby się doprowadzać CO2 oraz wodę. Potem, za sprawą lampy UV oraz katalizatora w postaci tlenku tytanu, dochodziłoby do procesu fotosyntezy, w wyniku której powstawałby metanol oraz tlen. Przetworzenie alkoholu w paliwo, które bez obaw da się stosować w tradycyjnych silnikach spalinowych, jest już formalnością. Jak szacowano w 2009 r., za sprawą opartej na wykorzystaniu węgla energetyki - a więc i wysokiej dostępności dwutlenku węgla - Polska miała być w stanie produkować trzykrotnie więcej paliwa, niż potrzebuje, a jego cena miałaby wynosić około 2,5 zł za litr.
Tak obiecujące dane powinny wpłynąć na ekspresowe tempo wdrożenia nowego procesu produkcji paliw. Niestety, stało się inaczej. Co więcej, jak donosi Gazeta Wyborcza, prof. Nazimek odchodzi na emeryturę, więc raczej nie ma co liczyć na tanie, polskie paliwo. Czy jednak w ogóle była na nie szansa? Rewelacje, przedstawione przez prof. Nazimka już w 2009 r. spotkały się z krytyką części środowiska naukowego. Akcentowano, że wyliczenia prof. Nazimka nie biorą pod uwagę strat, które są naturalne w każdym procesie technologicznym. Wielu badaczy było zdania, iż energia, którą trzeba byłoby włożyć w produkcję paliwa według tej technologii byłaby tak wysoka, produkcja paliwa z CO2 byłaby zupełnie nieopłacalna.
Inny pomysł prof. Nazimka dotyczy produkcji paliwa z gazu ziemnego. Gaz miałby być poddawany spalaniu w kontrolowanych warunkach i przerywaniu tego procesu w odpowiedniej
chwili. W tym przypadku metanol powstawałby bez udziału procesu fotosyntezy. Jak podał Puls Biznesu, taki proces chemiczny, z pozytywnym skutkiem został przeprowadzony przez pracującego w Lublinie naukowca, a otrzymane w ten sposób paliwo miałoby kosztować około 2,9 zł z akcyzą. Biorąc pod uwagę, że Polska ma duże zasoby gazu łupkowego, jest to technologia obiecująca.
_ Zdjęcia mają charakter wyłącznie ilustracyjny. Zamieszczone teksty nie dotyczą osób umieszczonych na zdjęciach. _
Pomysły prof. Nazimka spotykają się ze skrajnymi reakcjami. Z jednej strony budzą ogromne nadzieje u zmotoryzowanych i w środowisku przemysłowców, z drugiej jednak, są poddawane w wątpliwość przez część rodzimego środowiska naukowego. Wygląda na to, że w Polsce odkrycia prof. Nazimka nie zostaną szybko wykorzystane. Nie ma zatem co liczyć na tanie paliwo. Czy jego uzyskanie w ogóle jest możliwe? Być może. Polski naukowiec, choć przeszedł na emeryturę, nie zamierza zupełnie zarzucić prac badawczych. Jego pomysłami interesuje się podobno włoski koncern energetyczny ENI, powiązany z koncernem paliwowym Agip.
Prof. Nazimek wciąż wierzy, że wytwarzanie paliwa z CO2 ma przed sobą przyszłość.
WP:
tb/mw/tb