Chevrolet Captiva

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu Captivy na Stary Kontynent, konstruktorzy Chevroleta zdecydowali się odświeżyć ten model

Obraz
Źródło zdjęć: © Piotr Mokwiński

/ 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

/ 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

/ 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

/ 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

/ 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

/ 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

/ 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

/ 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

/ 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

10 / 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

11 / 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

12 / 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

13 / 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

14 / 14SUV w cenie auta kompaktowego

Obraz
© Piotr Mokwiński

Konkurencyjność w klasie SUV rośnie z każdym miesiącem. O ten kawałek tortu biją się nie tylko producenci premium, ale także tańsze marki z Chevroletem na liście. O tym, jak ważny to rynek dla Amerykanów świadczy szybkość przeprowadzenia liftingu flagowego pojazdu rekreacyjnego dostępnego w Polsce. Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu na Stary Kontynent, konstruktorzy zdecydowali się odświeżyć Captivę.

Nie ma się czemu dziwić, bo auto nie przekonywało jakością materiałów wykończeniowych i wyszukaną stylizacją. Niemniej, oferowało użytkownikowi 7-osobowe wnętrze i niemal kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. A to wszystko w cenie dobrze wyposażonego samochodu kompaktowego. Żaden inny SUV tej wielkości nie zbliżył się nawet na 5 000 złotych do prezentowanego modelu. Powyższą politykę nadal kontynuują marketingowcy, jednak trzeba przyznać, że wygładzenie zmarszczek wyszło Chevroletowi na dobre.

Z zewnątrz poznamy auto o inaczej uformowanych zderzakach i delikatnie zmienionej osłonie wlotu powietrza. Najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Captivy są tylne światła, w które zgrabnie wkomponowano LED-owe oświetlenie. Dwie, niezależnie poprowadzone końcówki układu wydechowego mogą sugerować duży potencjał pod maską silnika, a w rzeczywistości jedynie podnoszą atrakcyjność sylwetki. Masywna całość wygląda znacznie lepiej, niż przed liftingiem, ale problem dokładki pod przednim zderzakiem pozostał. Obniża ona o kilka centymetrów prześwit i tym samym i tak skromne możliwości off-roadowe. Forsowanie błotnych przeszkód, tudzież wyższych zasp zimą może skutkować oberwaniem tego elementu.

Wybrane dla Ciebie

Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025