Autonomiczny samochód BMW

Firmy motoryzacyjne pracują już nad wykluczeniem kierowcy z czynności prowadzenia samochodu. Jedną z nich jest BMW

Obraz
Źródło zdjęć: © Tomasz Budzik

/ 10Po autostradzie bez pomocy kierowcy

Obraz
© Tomasz Budzik

Samochody zostały w ostatnich latach dopracowane do tego stopnia, że tylko w znikomym procencie przypadków za powstanie wypadku można winić wadę pojazdu. Najsłabszym ogniwem okazuje się człowiek. Firmy motoryzacyjne i zajmujące się nowymi technologiami pracują już nad wykluczeniem go z czynności prowadzenia samochodu. Jedną z nich jest BMW, która ma już działający prototyp autonomicznego pojazdu.

Zaprezentowany pod Monachium pojazd nie wyróżnia się z zewnątrz tak bardzo, jak ma to miejsce w przypadku tzw. Goolge Cara. Ten ma na dachu spektakularne orurowanie, podtrzymujące radar. W przypadku auta BMW na pierwszy rzut oka można w ogóle nie dostrzec wyjątkowości pojazdu. Czujniki, które określają odległość do innych uczestników ruchu, znajdują się z przodu i z tyłu pod tablicą rejestracyjną, na rogach zderzaków i na powierzchni bocznej. Za przednią i tylną szybą zamontowano kamery, a na dachu znajdują się niewielkie, czarne urządzenia lokalizujące auto.

Dzieło inżynierów BMW, które wciąż jest udoskonalane, obecnie testowane jest w rzeczywistych warunkach drogowych. Na razie Bawarczycy sprawdzają, czy samochód nie popełnia błędów na autostradach. Oprogramowanie zostało napisane tak, by auto umożliwiało dojechanie w wyznaczone miejsce bez pomocy kierowcy. Automatyczne BMW wyznacza trasę i realizuje program. Ten zapewnia wybór odpowiedniego pasa ruchu, wybiera zjazd lub rozwidlenie, które prowadzą do celu, i unika kolizji z innymi samochodami. Ci, którzy liczą na ekspresowe tempo nowości BMW, mogą poczuć się zawiedzeni. Samochód rozpoznaje znaki drogowe i dostosowuje do ich treści prędkość podróży.

Samochód BMW jest i na razie pozostanie jedynie poligonem doświadczalnym, na którym testowane są nowe technologie. Jest tak z kilku powodów. Przede wszystkim, autonomiczny pojazd wymaga stworzenia dokładnych, zawierających potrzebne dane map wszystkich ulic. Po drugie, problemem może być jazda w tunelu lub innych miejscach, gdzie traci się sygnał GPS, gdyż to na jego podstawie samochód określa swoją pozycję. Po trzecie wreszcie potrzebne będą zmiany w prawie, które dopuszczą do regularnego ruchu samochody bez kierowców.

Wiele wskazuje jednak na to, że technologia ta już niebawem znajdzie zastosowanie w znacznie mniejszym zakresie. Można przecież wykorzystać ją do stworzenia systemu, który samodzielnie będzie parkował nasz samochód i podjeżdżał z oddalonego miejsca postojowego pod same drzwi sklepu czy domu. A to już pieśń nie tak odległej przyszłości.

/ 10Po autostradzie bez pomocy kierowcy

Obraz
© Tomasz Budzik

Samochody zostały w ostatnich latach dopracowane do tego stopnia, że tylko w znikomym procencie przypadków za powstanie wypadku można winić wadę pojazdu. Najsłabszym ogniwem okazuje się człowiek. Firmy motoryzacyjne i zajmujące się nowymi technologiami pracują już nad wykluczeniem go z czynności prowadzenia samochodu. Jedną z nich jest BMW, która ma już działający prototyp autonomicznego pojazdu.

Zaprezentowany pod Monachium pojazd nie wyróżnia się z zewnątrz tak bardzo, jak ma to miejsce w przypadku tzw. Goolge Cara. Ten ma na dachu spektakularne orurowanie, podtrzymujące radar. W przypadku auta BMW na pierwszy rzut oka można w ogóle nie dostrzec wyjątkowości pojazdu. Czujniki, które określają odległość do innych uczestników ruchu, znajdują się z przodu i z tyłu pod tablicą rejestracyjną, na rogach zderzaków i na powierzchni bocznej. Za przednią i tylną szybą zamontowano kamery, a na dachu znajdują się niewielkie, czarne urządzenia lokalizujące auto.

Dzieło inżynierów BMW, które wciąż jest udoskonalane, obecnie testowane jest w rzeczywistych warunkach drogowych. Na razie Bawarczycy sprawdzają, czy samochód nie popełnia błędów na autostradach. Oprogramowanie zostało napisane tak, by auto umożliwiało dojechanie w wyznaczone miejsce bez pomocy kierowcy. Automatyczne BMW wyznacza trasę i realizuje program. Ten zapewnia wybór odpowiedniego pasa ruchu, wybiera zjazd lub rozwidlenie, które prowadzą do celu, i unika kolizji z innymi samochodami. Ci, którzy liczą na ekspresowe tempo nowości BMW, mogą poczuć się zawiedzeni. Samochód rozpoznaje znaki drogowe i dostosowuje do ich treści prędkość podróży.

Samochód BMW jest i na razie pozostanie jedynie poligonem doświadczalnym, na którym testowane są nowe technologie. Jest tak z kilku powodów. Przede wszystkim, autonomiczny pojazd wymaga stworzenia dokładnych, zawierających potrzebne dane map wszystkich ulic. Po drugie, problemem może być jazda w tunelu lub innych miejscach, gdzie traci się sygnał GPS, gdyż to na jego podstawie samochód określa swoją pozycję. Po trzecie wreszcie potrzebne będą zmiany w prawie, które dopuszczą do regularnego ruchu samochody bez kierowców.

Wiele wskazuje jednak na to, że technologia ta już niebawem znajdzie zastosowanie w znacznie mniejszym zakresie. Można przecież wykorzystać ją do stworzenia systemu, który samodzielnie będzie parkował nasz samochód i podjeżdżał z oddalonego miejsca postojowego pod same drzwi sklepu czy domu. A to już pieśń nie tak odległej przyszłości.

/ 10Po autostradzie bez pomocy kierowcy

Obraz
© Tomasz Budzik

Samochody zostały w ostatnich latach dopracowane do tego stopnia, że tylko w znikomym procencie przypadków za powstanie wypadku można winić wadę pojazdu. Najsłabszym ogniwem okazuje się człowiek. Firmy motoryzacyjne i zajmujące się nowymi technologiami pracują już nad wykluczeniem go z czynności prowadzenia samochodu. Jedną z nich jest BMW, która ma już działający prototyp autonomicznego pojazdu.

Zaprezentowany pod Monachium pojazd nie wyróżnia się z zewnątrz tak bardzo, jak ma to miejsce w przypadku tzw. Goolge Cara. Ten ma na dachu spektakularne orurowanie, podtrzymujące radar. W przypadku auta BMW na pierwszy rzut oka można w ogóle nie dostrzec wyjątkowości pojazdu. Czujniki, które określają odległość do innych uczestników ruchu, znajdują się z przodu i z tyłu pod tablicą rejestracyjną, na rogach zderzaków i na powierzchni bocznej. Za przednią i tylną szybą zamontowano kamery, a na dachu znajdują się niewielkie, czarne urządzenia lokalizujące auto.

Dzieło inżynierów BMW, które wciąż jest udoskonalane, obecnie testowane jest w rzeczywistych warunkach drogowych. Na razie Bawarczycy sprawdzają, czy samochód nie popełnia błędów na autostradach. Oprogramowanie zostało napisane tak, by auto umożliwiało dojechanie w wyznaczone miejsce bez pomocy kierowcy. Automatyczne BMW wyznacza trasę i realizuje program. Ten zapewnia wybór odpowiedniego pasa ruchu, wybiera zjazd lub rozwidlenie, które prowadzą do celu, i unika kolizji z innymi samochodami. Ci, którzy liczą na ekspresowe tempo nowości BMW, mogą poczuć się zawiedzeni. Samochód rozpoznaje znaki drogowe i dostosowuje do ich treści prędkość podróży.

Samochód BMW jest i na razie pozostanie jedynie poligonem doświadczalnym, na którym testowane są nowe technologie. Jest tak z kilku powodów. Przede wszystkim, autonomiczny pojazd wymaga stworzenia dokładnych, zawierających potrzebne dane map wszystkich ulic. Po drugie, problemem może być jazda w tunelu lub innych miejscach, gdzie traci się sygnał GPS, gdyż to na jego podstawie samochód określa swoją pozycję. Po trzecie wreszcie potrzebne będą zmiany w prawie, które dopuszczą do regularnego ruchu samochody bez kierowców.

Wiele wskazuje jednak na to, że technologia ta już niebawem znajdzie zastosowanie w znacznie mniejszym zakresie. Można przecież wykorzystać ją do stworzenia systemu, który samodzielnie będzie parkował nasz samochód i podjeżdżał z oddalonego miejsca postojowego pod same drzwi sklepu czy domu. A to już pieśń nie tak odległej przyszłości.

/ 10Po autostradzie bez pomocy kierowcy

Obraz
© Tomasz Budzik

Samochody zostały w ostatnich latach dopracowane do tego stopnia, że tylko w znikomym procencie przypadków za powstanie wypadku można winić wadę pojazdu. Najsłabszym ogniwem okazuje się człowiek. Firmy motoryzacyjne i zajmujące się nowymi technologiami pracują już nad wykluczeniem go z czynności prowadzenia samochodu. Jedną z nich jest BMW, która ma już działający prototyp autonomicznego pojazdu.

Zaprezentowany pod Monachium pojazd nie wyróżnia się z zewnątrz tak bardzo, jak ma to miejsce w przypadku tzw. Goolge Cara. Ten ma na dachu spektakularne orurowanie, podtrzymujące radar. W przypadku auta BMW na pierwszy rzut oka można w ogóle nie dostrzec wyjątkowości pojazdu. Czujniki, które określają odległość do innych uczestników ruchu, znajdują się z przodu i z tyłu pod tablicą rejestracyjną, na rogach zderzaków i na powierzchni bocznej. Za przednią i tylną szybą zamontowano kamery, a na dachu znajdują się niewielkie, czarne urządzenia lokalizujące auto.

Dzieło inżynierów BMW, które wciąż jest udoskonalane, obecnie testowane jest w rzeczywistych warunkach drogowych. Na razie Bawarczycy sprawdzają, czy samochód nie popełnia błędów na autostradach. Oprogramowanie zostało napisane tak, by auto umożliwiało dojechanie w wyznaczone miejsce bez pomocy kierowcy. Automatyczne BMW wyznacza trasę i realizuje program. Ten zapewnia wybór odpowiedniego pasa ruchu, wybiera zjazd lub rozwidlenie, które prowadzą do celu, i unika kolizji z innymi samochodami. Ci, którzy liczą na ekspresowe tempo nowości BMW, mogą poczuć się zawiedzeni. Samochód rozpoznaje znaki drogowe i dostosowuje do ich treści prędkość podróży.

Samochód BMW jest i na razie pozostanie jedynie poligonem doświadczalnym, na którym testowane są nowe technologie. Jest tak z kilku powodów. Przede wszystkim, autonomiczny pojazd wymaga stworzenia dokładnych, zawierających potrzebne dane map wszystkich ulic. Po drugie, problemem może być jazda w tunelu lub innych miejscach, gdzie traci się sygnał GPS, gdyż to na jego podstawie samochód określa swoją pozycję. Po trzecie wreszcie potrzebne będą zmiany w prawie, które dopuszczą do regularnego ruchu samochody bez kierowców.

Wiele wskazuje jednak na to, że technologia ta już niebawem znajdzie zastosowanie w znacznie mniejszym zakresie. Można przecież wykorzystać ją do stworzenia systemu, który samodzielnie będzie parkował nasz samochód i podjeżdżał z oddalonego miejsca postojowego pod same drzwi sklepu czy domu. A to już pieśń nie tak odległej przyszłości.

/ 10Po autostradzie bez pomocy kierowcy

Obraz
© Tomasz Budzik

Samochody zostały w ostatnich latach dopracowane do tego stopnia, że tylko w znikomym procencie przypadków za powstanie wypadku można winić wadę pojazdu. Najsłabszym ogniwem okazuje się człowiek. Firmy motoryzacyjne i zajmujące się nowymi technologiami pracują już nad wykluczeniem go z czynności prowadzenia samochodu. Jedną z nich jest BMW, która ma już działający prototyp autonomicznego pojazdu.

Zaprezentowany pod Monachium pojazd nie wyróżnia się z zewnątrz tak bardzo, jak ma to miejsce w przypadku tzw. Goolge Cara. Ten ma na dachu spektakularne orurowanie, podtrzymujące radar. W przypadku auta BMW na pierwszy rzut oka można w ogóle nie dostrzec wyjątkowości pojazdu. Czujniki, które określają odległość do innych uczestników ruchu, znajdują się z przodu i z tyłu pod tablicą rejestracyjną, na rogach zderzaków i na powierzchni bocznej. Za przednią i tylną szybą zamontowano kamery, a na dachu znajdują się niewielkie, czarne urządzenia lokalizujące auto.

Dzieło inżynierów BMW, które wciąż jest udoskonalane, obecnie testowane jest w rzeczywistych warunkach drogowych. Na razie Bawarczycy sprawdzają, czy samochód nie popełnia błędów na autostradach. Oprogramowanie zostało napisane tak, by auto umożliwiało dojechanie w wyznaczone miejsce bez pomocy kierowcy. Automatyczne BMW wyznacza trasę i realizuje program. Ten zapewnia wybór odpowiedniego pasa ruchu, wybiera zjazd lub rozwidlenie, które prowadzą do celu, i unika kolizji z innymi samochodami. Ci, którzy liczą na ekspresowe tempo nowości BMW, mogą poczuć się zawiedzeni. Samochód rozpoznaje znaki drogowe i dostosowuje do ich treści prędkość podróży.

Samochód BMW jest i na razie pozostanie jedynie poligonem doświadczalnym, na którym testowane są nowe technologie. Jest tak z kilku powodów. Przede wszystkim, autonomiczny pojazd wymaga stworzenia dokładnych, zawierających potrzebne dane map wszystkich ulic. Po drugie, problemem może być jazda w tunelu lub innych miejscach, gdzie traci się sygnał GPS, gdyż to na jego podstawie samochód określa swoją pozycję. Po trzecie wreszcie potrzebne będą zmiany w prawie, które dopuszczą do regularnego ruchu samochody bez kierowców.

Wiele wskazuje jednak na to, że technologia ta już niebawem znajdzie zastosowanie w znacznie mniejszym zakresie. Można przecież wykorzystać ją do stworzenia systemu, który samodzielnie będzie parkował nasz samochód i podjeżdżał z oddalonego miejsca postojowego pod same drzwi sklepu czy domu. A to już pieśń nie tak odległej przyszłości.

/ 10Po autostradzie bez pomocy kierowcy

Obraz
© Tomasz Budzik

Samochody zostały w ostatnich latach dopracowane do tego stopnia, że tylko w znikomym procencie przypadków za powstanie wypadku można winić wadę pojazdu. Najsłabszym ogniwem okazuje się człowiek. Firmy motoryzacyjne i zajmujące się nowymi technologiami pracują już nad wykluczeniem go z czynności prowadzenia samochodu. Jedną z nich jest BMW, która ma już działający prototyp autonomicznego pojazdu.

Zaprezentowany pod Monachium pojazd nie wyróżnia się z zewnątrz tak bardzo, jak ma to miejsce w przypadku tzw. Goolge Cara. Ten ma na dachu spektakularne orurowanie, podtrzymujące radar. W przypadku auta BMW na pierwszy rzut oka można w ogóle nie dostrzec wyjątkowości pojazdu. Czujniki, które określają odległość do innych uczestników ruchu, znajdują się z przodu i z tyłu pod tablicą rejestracyjną, na rogach zderzaków i na powierzchni bocznej. Za przednią i tylną szybą zamontowano kamery, a na dachu znajdują się niewielkie, czarne urządzenia lokalizujące auto.

Dzieło inżynierów BMW, które wciąż jest udoskonalane, obecnie testowane jest w rzeczywistych warunkach drogowych. Na razie Bawarczycy sprawdzają, czy samochód nie popełnia błędów na autostradach. Oprogramowanie zostało napisane tak, by auto umożliwiało dojechanie w wyznaczone miejsce bez pomocy kierowcy. Automatyczne BMW wyznacza trasę i realizuje program. Ten zapewnia wybór odpowiedniego pasa ruchu, wybiera zjazd lub rozwidlenie, które prowadzą do celu, i unika kolizji z innymi samochodami. Ci, którzy liczą na ekspresowe tempo nowości BMW, mogą poczuć się zawiedzeni. Samochód rozpoznaje znaki drogowe i dostosowuje do ich treści prędkość podróży.

Samochód BMW jest i na razie pozostanie jedynie poligonem doświadczalnym, na którym testowane są nowe technologie. Jest tak z kilku powodów. Przede wszystkim, autonomiczny pojazd wymaga stworzenia dokładnych, zawierających potrzebne dane map wszystkich ulic. Po drugie, problemem może być jazda w tunelu lub innych miejscach, gdzie traci się sygnał GPS, gdyż to na jego podstawie samochód określa swoją pozycję. Po trzecie wreszcie potrzebne będą zmiany w prawie, które dopuszczą do regularnego ruchu samochody bez kierowców.

Wiele wskazuje jednak na to, że technologia ta już niebawem znajdzie zastosowanie w znacznie mniejszym zakresie. Można przecież wykorzystać ją do stworzenia systemu, który samodzielnie będzie parkował nasz samochód i podjeżdżał z oddalonego miejsca postojowego pod same drzwi sklepu czy domu. A to już pieśń nie tak odległej przyszłości.

/ 10Po autostradzie bez pomocy kierowcy

Obraz
© Tomasz Budzik

Samochody zostały w ostatnich latach dopracowane do tego stopnia, że tylko w znikomym procencie przypadków za powstanie wypadku można winić wadę pojazdu. Najsłabszym ogniwem okazuje się człowiek. Firmy motoryzacyjne i zajmujące się nowymi technologiami pracują już nad wykluczeniem go z czynności prowadzenia samochodu. Jedną z nich jest BMW, która ma już działający prototyp autonomicznego pojazdu.

Zaprezentowany pod Monachium pojazd nie wyróżnia się z zewnątrz tak bardzo, jak ma to miejsce w przypadku tzw. Goolge Cara. Ten ma na dachu spektakularne orurowanie, podtrzymujące radar. W przypadku auta BMW na pierwszy rzut oka można w ogóle nie dostrzec wyjątkowości pojazdu. Czujniki, które określają odległość do innych uczestników ruchu, znajdują się z przodu i z tyłu pod tablicą rejestracyjną, na rogach zderzaków i na powierzchni bocznej. Za przednią i tylną szybą zamontowano kamery, a na dachu znajdują się niewielkie, czarne urządzenia lokalizujące auto.

Dzieło inżynierów BMW, które wciąż jest udoskonalane, obecnie testowane jest w rzeczywistych warunkach drogowych. Na razie Bawarczycy sprawdzają, czy samochód nie popełnia błędów na autostradach. Oprogramowanie zostało napisane tak, by auto umożliwiało dojechanie w wyznaczone miejsce bez pomocy kierowcy. Automatyczne BMW wyznacza trasę i realizuje program. Ten zapewnia wybór odpowiedniego pasa ruchu, wybiera zjazd lub rozwidlenie, które prowadzą do celu, i unika kolizji z innymi samochodami. Ci, którzy liczą na ekspresowe tempo nowości BMW, mogą poczuć się zawiedzeni. Samochód rozpoznaje znaki drogowe i dostosowuje do ich treści prędkość podróży.

Samochód BMW jest i na razie pozostanie jedynie poligonem doświadczalnym, na którym testowane są nowe technologie. Jest tak z kilku powodów. Przede wszystkim, autonomiczny pojazd wymaga stworzenia dokładnych, zawierających potrzebne dane map wszystkich ulic. Po drugie, problemem może być jazda w tunelu lub innych miejscach, gdzie traci się sygnał GPS, gdyż to na jego podstawie samochód określa swoją pozycję. Po trzecie wreszcie potrzebne będą zmiany w prawie, które dopuszczą do regularnego ruchu samochody bez kierowców.

Wiele wskazuje jednak na to, że technologia ta już niebawem znajdzie zastosowanie w znacznie mniejszym zakresie. Można przecież wykorzystać ją do stworzenia systemu, który samodzielnie będzie parkował nasz samochód i podjeżdżał z oddalonego miejsca postojowego pod same drzwi sklepu czy domu. A to już pieśń nie tak odległej przyszłości.

/ 10Po autostradzie bez pomocy kierowcy

Obraz
© Tomasz Budzik

Samochody zostały w ostatnich latach dopracowane do tego stopnia, że tylko w znikomym procencie przypadków za powstanie wypadku można winić wadę pojazdu. Najsłabszym ogniwem okazuje się człowiek. Firmy motoryzacyjne i zajmujące się nowymi technologiami pracują już nad wykluczeniem go z czynności prowadzenia samochodu. Jedną z nich jest BMW, która ma już działający prototyp autonomicznego pojazdu.

Zaprezentowany pod Monachium pojazd nie wyróżnia się z zewnątrz tak bardzo, jak ma to miejsce w przypadku tzw. Goolge Cara. Ten ma na dachu spektakularne orurowanie, podtrzymujące radar. W przypadku auta BMW na pierwszy rzut oka można w ogóle nie dostrzec wyjątkowości pojazdu. Czujniki, które określają odległość do innych uczestników ruchu, znajdują się z przodu i z tyłu pod tablicą rejestracyjną, na rogach zderzaków i na powierzchni bocznej. Za przednią i tylną szybą zamontowano kamery, a na dachu znajdują się niewielkie, czarne urządzenia lokalizujące auto.

Dzieło inżynierów BMW, które wciąż jest udoskonalane, obecnie testowane jest w rzeczywistych warunkach drogowych. Na razie Bawarczycy sprawdzają, czy samochód nie popełnia błędów na autostradach. Oprogramowanie zostało napisane tak, by auto umożliwiało dojechanie w wyznaczone miejsce bez pomocy kierowcy. Automatyczne BMW wyznacza trasę i realizuje program. Ten zapewnia wybór odpowiedniego pasa ruchu, wybiera zjazd lub rozwidlenie, które prowadzą do celu, i unika kolizji z innymi samochodami. Ci, którzy liczą na ekspresowe tempo nowości BMW, mogą poczuć się zawiedzeni. Samochód rozpoznaje znaki drogowe i dostosowuje do ich treści prędkość podróży.

Samochód BMW jest i na razie pozostanie jedynie poligonem doświadczalnym, na którym testowane są nowe technologie. Jest tak z kilku powodów. Przede wszystkim, autonomiczny pojazd wymaga stworzenia dokładnych, zawierających potrzebne dane map wszystkich ulic. Po drugie, problemem może być jazda w tunelu lub innych miejscach, gdzie traci się sygnał GPS, gdyż to na jego podstawie samochód określa swoją pozycję. Po trzecie wreszcie potrzebne będą zmiany w prawie, które dopuszczą do regularnego ruchu samochody bez kierowców.

Wiele wskazuje jednak na to, że technologia ta już niebawem znajdzie zastosowanie w znacznie mniejszym zakresie. Można przecież wykorzystać ją do stworzenia systemu, który samodzielnie będzie parkował nasz samochód i podjeżdżał z oddalonego miejsca postojowego pod same drzwi sklepu czy domu. A to już pieśń nie tak odległej przyszłości.

/ 10Po autostradzie bez pomocy kierowcy

Obraz
© Tomasz Budzik

Samochody zostały w ostatnich latach dopracowane do tego stopnia, że tylko w znikomym procencie przypadków za powstanie wypadku można winić wadę pojazdu. Najsłabszym ogniwem okazuje się człowiek. Firmy motoryzacyjne i zajmujące się nowymi technologiami pracują już nad wykluczeniem go z czynności prowadzenia samochodu. Jedną z nich jest BMW, która ma już działający prototyp autonomicznego pojazdu.

Zaprezentowany pod Monachium pojazd nie wyróżnia się z zewnątrz tak bardzo, jak ma to miejsce w przypadku tzw. Goolge Cara. Ten ma na dachu spektakularne orurowanie, podtrzymujące radar. W przypadku auta BMW na pierwszy rzut oka można w ogóle nie dostrzec wyjątkowości pojazdu. Czujniki, które określają odległość do innych uczestników ruchu, znajdują się z przodu i z tyłu pod tablicą rejestracyjną, na rogach zderzaków i na powierzchni bocznej. Za przednią i tylną szybą zamontowano kamery, a na dachu znajdują się niewielkie, czarne urządzenia lokalizujące auto.

Dzieło inżynierów BMW, które wciąż jest udoskonalane, obecnie testowane jest w rzeczywistych warunkach drogowych. Na razie Bawarczycy sprawdzają, czy samochód nie popełnia błędów na autostradach. Oprogramowanie zostało napisane tak, by auto umożliwiało dojechanie w wyznaczone miejsce bez pomocy kierowcy. Automatyczne BMW wyznacza trasę i realizuje program. Ten zapewnia wybór odpowiedniego pasa ruchu, wybiera zjazd lub rozwidlenie, które prowadzą do celu, i unika kolizji z innymi samochodami. Ci, którzy liczą na ekspresowe tempo nowości BMW, mogą poczuć się zawiedzeni. Samochód rozpoznaje znaki drogowe i dostosowuje do ich treści prędkość podróży.

Samochód BMW jest i na razie pozostanie jedynie poligonem doświadczalnym, na którym testowane są nowe technologie. Jest tak z kilku powodów. Przede wszystkim, autonomiczny pojazd wymaga stworzenia dokładnych, zawierających potrzebne dane map wszystkich ulic. Po drugie, problemem może być jazda w tunelu lub innych miejscach, gdzie traci się sygnał GPS, gdyż to na jego podstawie samochód określa swoją pozycję. Po trzecie wreszcie potrzebne będą zmiany w prawie, które dopuszczą do regularnego ruchu samochody bez kierowców.

Wiele wskazuje jednak na to, że technologia ta już niebawem znajdzie zastosowanie w znacznie mniejszym zakresie. Można przecież wykorzystać ją do stworzenia systemu, który samodzielnie będzie parkował nasz samochód i podjeżdżał z oddalonego miejsca postojowego pod same drzwi sklepu czy domu. A to już pieśń nie tak odległej przyszłości.

10 / 10Po autostradzie bez pomocy kierowcy

Obraz

Samochody zostały w ostatnich latach dopracowane do tego stopnia, że tylko w znikomym procencie przypadków za powstanie wypadku można winić wadę pojazdu. Najsłabszym ogniwem okazuje się człowiek. Firmy motoryzacyjne i zajmujące się nowymi technologiami pracują już nad wykluczeniem go z czynności prowadzenia samochodu. Jedną z nich jest BMW, która ma już działający prototyp autonomicznego pojazdu.

Zaprezentowany pod Monachium pojazd nie wyróżnia się z zewnątrz tak bardzo, jak ma to miejsce w przypadku tzw. Goolge Cara. Ten ma na dachu spektakularne orurowanie, podtrzymujące radar. W przypadku auta BMW na pierwszy rzut oka można w ogóle nie dostrzec wyjątkowości pojazdu. Czujniki, które określają odległość do innych uczestników ruchu, znajdują się z przodu i z tyłu pod tablicą rejestracyjną, na rogach zderzaków i na powierzchni bocznej. Za przednią i tylną szybą zamontowano kamery, a na dachu znajdują się niewielkie, czarne urządzenia lokalizujące auto.

Dzieło inżynierów BMW, które wciąż jest udoskonalane, obecnie testowane jest w rzeczywistych warunkach drogowych. Na razie Bawarczycy sprawdzają, czy samochód nie popełnia błędów na autostradach. Oprogramowanie zostało napisane tak, by auto umożliwiało dojechanie w wyznaczone miejsce bez pomocy kierowcy. Automatyczne BMW wyznacza trasę i realizuje program. Ten zapewnia wybór odpowiedniego pasa ruchu, wybiera zjazd lub rozwidlenie, które prowadzą do celu, i unika kolizji z innymi samochodami. Ci, którzy liczą na ekspresowe tempo nowości BMW, mogą poczuć się zawiedzeni. Samochód rozpoznaje znaki drogowe i dostosowuje do ich treści prędkość podróży.

Samochód BMW jest i na razie pozostanie jedynie poligonem doświadczalnym, na którym testowane są nowe technologie. Jest tak z kilku powodów. Przede wszystkim, autonomiczny pojazd wymaga stworzenia dokładnych, zawierających potrzebne dane map wszystkich ulic. Po drugie, problemem może być jazda w tunelu lub innych miejscach, gdzie traci się sygnał GPS, gdyż to na jego podstawie samochód określa swoją pozycję. Po trzecie wreszcie potrzebne będą zmiany w prawie, które dopuszczą do regularnego ruchu samochody bez kierowców.

Wiele wskazuje jednak na to, że technologia ta już niebawem znajdzie zastosowanie w znacznie mniejszym zakresie. Można przecież wykorzystać ją do stworzenia systemu, który samodzielnie będzie parkował nasz samochód i podjeżdżał z oddalonego miejsca postojowego pod same drzwi sklepu czy domu. A to już pieśń nie tak odległej przyszłości.

Wybrane dla Ciebie

Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025
Test: Harley-Davidson Fat Boy - stylowa ikona popkultury
Test: Harley-Davidson Fat Boy - stylowa ikona popkultury
Czołówka motocykla i auta. Alkomat wskazał przyczynę
Czołówka motocykla i auta. Alkomat wskazał przyczynę