Auta do miasta za 5 tysięcy
W cenie dobrej klasy laptopa, roweru czy aparatu fotograficznego kupimy również tani w serwisie i bieżącej eksploatacji pojazd zdatny do dalszej jazdy w miejskich warunkach
Samochód w cenie roweru
W cenie dobrej klasy laptopa, roweru czy aparatu fotograficznego kupimy również tani w serwisie i bieżącej eksploatacji pojazd, zdatny do dalszej jazdy w miejskich warunkach. Co ciekawe, właśnie wśród takich aut najłatwiej o względnie zadbany egzemplarz. Na ich korzyść przemawia dodatkowo nieskomplikowana budowa i niskie ceny części zamiennych. Sprawdźmy wobec tego, co ma nam do zaoferowania rynek wtórny.
Przegląd tanich samochodów zacznijmy od ulubieńca sprzed dekady tysięcy polskich kierowców. Daewoo Matiz pojawił się jako następca wyśmiewanego przez wszystkich modelu Tico. Podobnie jak swój poprzednik, Matiz otrzymał funkcjonalne, pięciodrzwiowe nadwozie, gwarantujące dobry dostęp do wnętrza z każdej strony. Pod obłą karoserią, występującą najczęściej w jaskrawych barwach, wygospodarowano przestrzeń dla czterech pasażerów. Wnętrze wykonano z tanich, tandetnych materiałów, jednak nawet po latach tworzywa nie pękają i nie przecierają się. W bogatszych odmianach możemy liczyć na elektrycznie opuszczane przednie szyby, ABS i manualną klimatyzację. Nim przejdziemy do kolejnej zalety Matiza, jaką jest prosta budowa, skupmy się na największej bolączce - korozji. Rdza pojawia się praktycznie wszędzie, gniją nawet garażowane egzemplarze, użytkowane tylko w niedziele i święta. Pod maską produkowanego między innymi w Polsce modelu instalowano dwa mało skomplikowane silniki benzynowe. Trzycylindrowy 0.8 generował 51
KM, zaś 1.0 o czterech cylindrach - 64 KM. Każdy z nich z powodzeniem współpracował z prostą instalacją gazową LPG.
Peugeot 106
Kierowcy, dla których poza niskimi kosztami zakupu i późniejszego użytkowania, liczy się także trwałość i odporność nadwozia na korozję, powinni zainteresować się jedną z francuskich propozycji. Peugeot 106 dostępny był w ofercie marki od 1991 do 2003 roku w dwóch wersjach nadwozia - trzy i pięciodrzwiowy hatchback. 106, w przeciwieństwie chociażby do Matiza, otrzymała dobre zabezpieczenie antykorozyjne. Wnętrze modeli sprzed liftingu nie zachwyca. Dopiero w nowszych egzemplarzach łatwiej o poduszkę powietrzną kierowcy, ABS, szyberdach czy elektryczne szyby przednie. Wnętrze małego Peugeota w awaryjnych sytuacjach mieści nawet pięć osób i niewielki bagaż. Komfortowe warunki zapewnia jednak tylko na przednich fotelach. Co ciekawe, 106 prowadzi się całkiem nieźle, sprawiając wiele radości z mocniejszym silnikiem pod maską. Z myślą o niskich kosztach użytkowania, omijajmy zużyte odmiany wysokoprężne i skupmy się na nieskomplikowanych silnikach benzynowych R4. Niewielkie koszty utrzymania zapewniają benzyniaki
1.0, 1.1 i 1.4 generujące 45-94 KM.
Skoda Felicia
Szukając samochodu z myślą o typowo miejskiej eksploatacji, możemy przyjrzeć się kolejnej propozycji, której szczyt popularności przypadał na lata 90. Bardzo popularna także w Polsce Skoda Felicia produkowana była w latach 1994-2001 w kilku wersjach nadwoziowych. Ostatnią autorską Skodę, skonstruowaną praktycznie bez pomocy Volkswagena, oferowano jako pojemne kombi, pięciodrzwiowego hatchbacka, a także roboczego pickupa. Wnętrze, jak większość tanich aut, nie zachwycało; materiały są jednak trwałe i odporne na upływ czasu. W kwestii wyposażenia dodatkowego nie możemy liczyć na zbyt wiele. Czasami trafiają się egzemplarze z elektrycznie sterowanymi szybami przednimi i ABS-em. Felicia to w rzeczywistości jedynie przestylizowany model Favorit z końca lat 80., gdzie miejsce kanciastej karoserii zajęły obłości. Pozostał jednak ogromny problem z wszechobecną korozją. W kwestii jednostek napędowych godne polecenia są wszystkie warianty benzynowe - zarówno czeski 1.3 o mocy 54-68 KM, jak i niemiecki 1,6 MPI
generujący 75 KM.
Fiat Uno II
Krajowy rynek nowych samochodów osobowych w latach 90. zdominowany był przez kilka budżetowych modeli, które potrafiły spełnić oczekiwania wielu polskich rodzin. Nasi kierowcy bardzo doceniali auta rodzimej produkcji. Wśród nich wymienić możemy Fiata Uno. Druga odsłona mieszczucha o włoskim rodowodzie dostępna była od 1989 do 2002 roku. Kierowcy mogli wybierać pomiędzy niepraktycznym wariantem trzydrzwiowym i pięciodrzwiowym. W prostym wnętrzu wygospodarowano wystarczającą przestrzeń dla czterech osób. Kwestii wyposażenia dodatkowego w przypadku Uno II praktycznie nie ma, jedynym dodatkiem mogą być elektrycznie sterowane szyby przednie i zderzaki w kolorze nadwozia. Głównym problemem, z jakim mierzy się Uno, jest rdza atakująca dolne krawędzie drzwi i progi. Na szczęście problem da się opanować. Pod maską najlepiej sprawdzają się czterocylindrowe silniki 1.0, 1.1 i 1.4 FIRE o mocach od 46 do 70 KM.
Fiat Siena
W latach 90. sercami wielu polskich kierowców zawładnęły niewielkich rozmiarów sedany. Auta z takim nadwoziem postrzegane były wśród zmotoryzowanych jako namiastka prestiżu. Obok popularnego Daewoo Lanosa i Opla Astry F, sporym zainteresowaniem cieszył się także Fiat Siena. Włoski sedan produkowany był w Bielsku-Białej, a następnie w Tychach od 1997 do 2001 roku - w późniejszych latach wytwarzano go w Brazylii i Turcji. Pod napompowaną karoserią zgrupowano komfortowe warunki dla czterech dorosłych osób i pokaźnego bagażu. Bogatsze odmiany wyposażeniowe dysponują elektrycznie sterowanymi szybami, ABS-em, a nawet manualną klimatyzacją. Największą zaletą Sieny jest jednak trwałość nadwozia - najstarsze dostępne na rynku bezwypadkowe egzemplarze nie borykają się z rdzawym problemem. Do napędu włoskiej limuzyny najlepiej wybrać jeden z silników benzynowych o czterech cylindrach: 1.2 z 75 KM, 1.4 z 73 KM lub 1.6 16V o mocy 106 KM.
Renault Twingo I
W budżecie opiewającym na 5 tysięcy złotych mieści się także inny popularny w latach 90. samochód o charakterze typowo miejskim. W 1992 na salonie samochodowym w Paryżu Renault zaprezentowało efekt kilkuletnich prac swoich inżynierów - model Twingo pierwszej generacji. Pierwsza odsłona mieszczucha znad Sekwany produkowana od 1993 do 2006 słynęła z dobrze zabezpieczonej przed korozją, jednobryłowej karoserii. Wnętrze trzydrzwiowego nadwozia mieściło cztery dorosłe osoby. Co ciekawe, nawet w drugim rzędzie zainstalowano osobne fotele, które możemy dowolnie przesuwać. Dzięki temu miejsca nie zabraknie osobom o wzroście do 180 cm. We wnętrzu możemy znaleźć manualną klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby, lusterka, a także szklany lub brezentowy dach. Do napędu Twingo oddelegowano jeden silnik benzynowy o czterech cylindrach. Początkowo jednostka 1.2 otrzymała ośmiozaworową głowicę generując 55 KM, później szesnastozaworową, co pozwoliło na wzrost mocy do 60-75 KM.
Lancia Ypsilon
Skromny budżet pozwala także na znalezienie nietuzinkowych propozycji. Jedna z nich korzysta dodatkowo ze sprawdzonej technologii innego, znacznie popularniejszego modelu. Lancia Ypsilon, dostępna w latach 1996-2003, występowała jedynie jako trzydrzwiowy hatchback. Najmniejszy model w palecie Lancii zbudowano w oparciu o Fiata Punto pierwszej generacji. Z niego pochodzi cała konstrukcja nadwozia, układ jezdny i napędowy, dzięki czemu ceny części są niezwykle niskie. Nadwozie dodatkowo zabezpieczono solidnie przed rdzą. We wnętrzu - zwłaszcza na przednich fotelach - miejsca nie brakuje nikomu, a centralnie umieszczone zegary są nad wyraz czytelne. Lancia oferowana była z czterocylindrowymi silnikami benzynowymi: 1.1, 1.2 i 1.4 wytwarzającymi od 55 do 86 KM. Moc trafia na przednie koła poprzez manualną przekładnię o pięciu przełożeniach, bądź opcjonalnie przez awaryjny, bezstopniowy automat.
VW Polo III
Jedną z ciekawszych propozycji dla kierowców preferujących niemiecką myśl techniczną jest Volkswagen Polo trzeciej generacji. Mniejszy i niedoceniany na rynku brat Golfa pojawił się w ofercie w 1994 roku, by ustąpić miejsca następcy w 2001 roku. W ofercie producenta znalazł się trzy- i pięciodrzwiowy hatchback. Wnętrze wykonano z tanich, lecz bardzo trwałych i wytrzymałych materiałów. Tapicerka dopiero po latach intensywnego użytkowania nosi ślady zmęczenia. Niestety, jak przystało na Volkswagena, za wszystkie dodatkowe opcje należało słono płacić. Nic więc dziwnego, że większość dostępnych na rynku Polo III nie ma nawet elektrycznie sterowanych szyb przednich. Kabina prezentuje przeciętny klasowy poziom, mieszcząc względnie komfortowo cztery osoby. Pod maską VW najlepiej sprawdzają się nieskomplikowane jednostki benzynowe. Czterocylindrowe konstrukcje wyposażone w jednopunktowy lub wielopunktowy wtrysk paliwa nie sprawiają trudności serwisowych. 1.0, 1.3 i 1.4 generują 45-100 KM.
Piotr Mokwiński, moto.wp.pl
tb/