33 lata Poloneza

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

W Polsce 3 maja, to prócz rocznicy ustanowienia pierwszej w Europie konstytucji dzień, w którym jest jeszcze jeden powód do świętowania. Bowiem 3 maja 1978 r. w żerańskiej fabryce rozpoczęto produkcję polskiej limuzyny - Poloneza.

Obraz
© (fot. PAP/ CAF Dąbrowiecki)

Stylizacją nadwozia naszej "dumy motoryzacyjnej" zajął się nie kto inny jak sam Giorgietto Giugiaro - sławny włoski projektant. Ostateczne kształt karoserii nadał mu zespół polskich stylistów ze Zbigniewem Wattsonem na czele. Mimo, że nie był zbyt udaną konstrukcją, to zajmował ważne miejsce w umysłach i sercach kierowców w Polsce ludowej. Za jego kierownicą porucznik Sławomir Borewicz niejednokrotnie utarł nosa bandytom, którzy siali postrach w machinach pochodzących wprost ze zgniłego zachodu. W czasach swej świetności był też synonimem dobrobytu i dobrego stylu.

Historia Poloneza zaczyna się jednak nieco wcześniej, niż w 1978 r. Jeszcze w 1972 r. - jako, że gospodarka była sterowana centralnie - ówczesne władze państwowe zaplanowały wprowadzenie następcy Fiata 125p. Jednak w Polsce - jak to w Polsce - nikomu zbytnio się nie spieszyło, a tym bardziej do tego by rozpieszczać społeczeństwo takimi luksusami jak samochód. Zapewne dlatego, dopiero 17 września 1974 r. podpisano umowę z włoskim Fiatem.

Robota ruszyła z kopyta. Włosi zaprojektowali nowoczesne nadwozie, które miało być niesione na przód przez silniki benzynowe o pojemności 1.6, 1.8, 2.0 l. Do napędu miała posłużyć nawet jednostka wysokoprężna o pojemności 2.0. Jak się później okazało włosi napracowali się niepotrzebnie. W ramach unifikacji i cięcia kosztów Polonez trafił na podwozie Fiata 125p. Od starszego brata otrzymał również silniki benzynowe 1.3 i 1.5 l.

Obraz
© (fot. PAP/ CAF Dąbrowiecki)

Pomimo tego, jak na ówczesne standardy, Polonez był bardzo nowoczesną konstrukcją. Auto było przede wszystkim bezpieczne. Miał nie tylko pasy bezpieczeństwa z napinaczami. Samochód był również wyposażony w kontrolowane strefy zgniotu z przodu i z tyłu, ale również wzmocnienia boczne drzwi. Pierwsze modele były też bogato wyposażone. Miały między innymi welurową tapicerkę, ogrzewanie tylnej szyby z wycieraczką, lampy przeciwmgłowe, zapalniczkę, zegarek czy nawet obrotomierz.

Pierwsze prototypy powstały już w 1975 r. - rok po podpisaniu umowy z Fiatem. Przez kolejne dwa lata trwały prace konstrukcyjne i testy samochodów. W między czasie, w 1976 r. do Polski trafił jeden z testowych egzemplarzy. Srebrne auto zostało wystawione w Biurze Konstrukcyjnym Przemysłu motoryzacyjnego. Samochód spodobał się władzy i po pozytywnej opinii Piotra Jaroszewicza - ówczesnego premiera - trafiło do produkcji. Ta jednak ruszyła dopiero 3 maja 1978 r.

Co ciekawe w momencie rozpoczęcia produkcji samochód nie miał jeszcze nazwy. W "Życiu Warszawy" ogłoszono plebiscyt, w którym czytelnicy mieli wybrać nazwę nowego polskiego modelu. Co ciekawe jednym z kryteriów było jej łatwe wymówienie przez obcokrajowców - auto miało trafić nie tylko do Wielkiej Brytanii ale także do USA. Wybór padł na słowo, które jednoznacznie się kojarzyło z krajem nad Wisłą, z polskim tańcem oraz Fryderykiem Chopinem, czyli na Poloneza.

Obraz
© (fot. PAP/Jan Morek)

Końcówka życia polskiego "króla szos" to lata 90. ubiegłego stulecia. Ten czas, to również prawdziwy powrót i rozkwit Poloneza. Wtedy po raz pierwszy oferowano dodatkowe wyposażenie - klimatyzacja, podnośniki elektryczne szyb przednich, wspomaganie kierownicy czy ospojlerowanie rodem z firmy Oricari. Finał renesansu auta to 1997 r., kiedy to wkroczył Polonez Caro Plus. W tym również roku FSO zostało przejęte przez Daewoo, co znalazło swoje odbicie, chociażby w zastosowaniu wspomagania kierownicy wprost z Daewoo Espero. 1997 r. to również początek śmierci jednego z niewielu prawdziwie polskich samochodów. Polonezy produkowano do końca pierwszego kwartału roku 2002 r.

Jeszcze kilka lat temu jazda Polonezem była niezłym "obciachem". Dziś jednak znalezienie dobrze utrzymanego "borewicza" z początków produkcji graniczy z cudem, a dobrze zachowane egzemplarze są w cenie. Po naszym samochodzie pozostała tylko łza w oku i wielki żal do władz, że dopuściły do zaprzepaszczenia naszego rodzimego przemysłu samochodowego. Na szczęście mamy jeszcze naszych projektantów samochodów.

WP: Lopez

Wybrane dla Ciebie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3