| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/8499/bionic-merc-01.jpeg',550,324) ) |
| --- | Mercedes-Benz zaprezentował nowy samochód koncepcyjny o nazwie Bionic, który swym kształtem wywodzi się wprost od australijskiej rybki. Pomysł sam w sobie nie jest aż tak nowatorski, bo koncerny od jakiegoś czasu wykorzystują rozwiązania podpatrzone u Matki Natury. Większe zainteresowanie powinien wzbudzać fakt, że firma mocno zaangażowana w rozwój silników o napędzie hybrydowym przedstawiła auto koncepcyjne zasilane jednostką wysokoprężną.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/8499/bionic-merc-08.jpeg',550,308) ) |
| --- | Kształt nowego Mercedesa na pewno wzbudza emocje, dodatkowo podsycane faktem, że jest on żywcem przeniesiony z głębin południowych wybrzeży Australii. Rybka, która wygląda niczym kwadrat z wystającym otworem gębowym oraz na siłę doczepionym wąskim ogonem, bardzo zainteresowała inżynierów z Mercedesa. Kręgowiec został wzięty pod ścisłą obserwację, której wyniki zostały ogłoszone na sympozjum w Waszyngtonie. Thomas Weber, szef działu badań w DaimlerChrysler's Mercedes Car Group przekonywał o wyjątkowości tego okazu, które polegają na jego unikatowej skrzyniastej budowie. To dzięki niej, a także delikatnej konstrukcji szkieletu, ryba pływa niemal wcale nie poruszając płetwami. „Kwadratowe” rozwiązanie zastosowano w modelu Bionic, który wykonano w znacznej mierze z aluminium oraz innych ultra nowoczesnych materiałów. Dzięki takiej budowie nowy Mercedes zasilany czterocylindrowym dieslem spala jedynie 1 galon paliwa (3,79 l) na ponad 112 km i może rozwinąć prędkość maksymalną do 190 km/h. Samochód przy w
pełni zatankowanym zbiorniku paliwa (54 l ) pokonuje dystans ponad 1200 km.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/8499/bionic-merc-03.jpeg',550,313) ) |
| --- | Wyniki osiągane przez koncepcyjnego Bionica na tyle cieszą specjalistów z Mercedesa, że już teraz mówią oni o wykorzystywaniu niektórych zastosowań przy produkcji innych samochodów. Sam model nie ma przed sobą przyszłości, gdyż od samego początku nie był przeznaczony do dalszych badań, a w konsekwencji do sprzedaży w którymś z kolei wcieleniu. Można zatem zadać sobie pytanie, po co w ogóle taki samochód powstał? Wydaje się być słusznym stwierdzenie, że to co napędzało menadżerów do realizacji tego projektu, to chęć ukazania samochodu ekologicznego napędzanego silnikiem wysokoprężnym. Ten przekaz miał trafić głównie do Amerykanów, którzy nadal dosyć niechętnie kupują diesle kojarzące się im z ociężałymi i tanimi samochodami sprowadzanymi z Europy. Zmianę niekorzystnego wizerunku ma do pokonania Mercedes-Benz, który chce mocno zaistnieć na rynku północnoamerykańskim, czy „złota rybka” mu w tym pomoże? Czas pokaże.