Zielony listek i ograniczenia dla młodych kierowców wrócą 4 czerwca 2018 roku
Wszystko wskazuje na to, że ośrodki egzaminowania znów będą przeżywać oblężenie kandydatów na kierowców. Resort transportu zapowiedział, że 4 czerwca 2018 roku wrócą zielone listki dla młodych kierowców, a także inne przewidziane dla nich ograniczenia i wymagania.
Nowe przepisy miały wejść w życie już w styczniu 2013 roku. Na przeszkodzie do ich wdrożenia stanęły jednak braki Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Z początkiem czerwca 2018 roku w pełni funkcjonalny ma być CEPiK 2.0, a politycy nie zamierzają marnować czasu i planują jak najszybszy powrót do odłożonych regulacji. Co czeka młodych kierowców?
Zielony liść
- 4 czerwca 2018 r. wchodzą w życie przepisy ustawy z 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami regulujące obowiązek jazdy z zielonym listkiem po uzyskaniu prawa jazdy, bardziej restrykcyjne ograniczenia prędkości dla młodych kierowców oraz obowiązek odbycia przez nich dodatkowych kursów po uzyskaniu prawa jazdy – mówi Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa Szymon Huptyś.
Szczegóły znajdziemy w 14 rozdziale wspomnianego dokumentu. Jak mówi ustawa, młody kierowca w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy po zdobyciu uprawnień będzie musiał oznaczać samochód, który prowadzi, za pomocą umieszczonych z tyłu i z przodu nalepek przedstawiających zielony liść lub odpowiednich znaków z przyssawkami. Znak musi być okrągły, mieć średnicę co najmniej 11 cm, a sam listek klonu ma być zielony na białym tle oraz mieć przynajmniej 10 cm wysokości i szerokości.
Ten pomysł nie jest nowy. Zielony liść pojawił się na szybach aut prowadzonych przez mało doświadczonych kierowców w latach 70. i utrzymał się na nich przez dwie dekady. Zgodnie z założeniem ustawodawcy zielony listek ostrzega innych kierowców, że mają do czynienia z mało doświadczonym kierowcą, który może popełnić na drodze błąd albo może nie wykazywać się taką sprawnością przeprowadzania manewrów jak kierowca z dużym stażem.
Szkolenia
Zielony listek to jednak nie wszystko. Między czwartym a ósmym miesiącem od zdobycia uprawnień kierowca będzie musiał odbyć kurs doszkalający z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz praktyczne szkolenie obrazujące zagrożenia na drodze. Zajęcia mają być podzielone na trzy bloki, z których każdy trwa godzinę. Dwa z nich będą teoretyczne, a jeden praktyczny.
W ubiegłym roku w samej tylko Warszawie przeprowadzono blisko 70 tysięcy egzaminów na prawo jazdy. Większość dotyczyła samochodów osobowych oraz motocykli. Oto krótki przewodnik po tych kategoriach:
Młodzi jadą wolniej
Ustawa z 2015 roku przewiduje również, że w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy po zdobyciu prawa jazdy kierowcę będą obowiązywać bardziej rygorystyczne ograniczenia prędkości. W obszarze zabudowanym będzie mógł jechać do 50 km/h, poza nim do 80 km/h, a na autostradach i drogach ekspresowych do 100 km/h.
Czy to ma sens?
Zmiany, które wejdą w życie 4 czerwca 2018 roku, od dawna budzą kontrowersję. Z jednej strony mają zwiększyć kontrolę nad młodymi kierowcami, którzy - jak pokazują policyjne statystyki – stanowią największe zagrożenie na drogach. Z drugiej strony w praktyce pomysły te mogą okazać się mało skuteczne albo wręcz szkodliwe.
- Moim zdaniem ten listek powinien być widoczny przede wszystkim we wnętrzu samochodu, wtedy przypominałby młodemu kierowcy, że wciąż się uczy - mówi Sylwester Pawłowski z projektu edukacyjnego "Świadomy kierowca". - Zielony listek na zewnątrz jest jak kara, stygmatyzacja. Nie zmniejszy to presji i nie poprawi komfortu jazdy młodego kierowcy. Nie warto liczyć na to, że wszyscy uczestnicy ruchu będą mieli dla takiej osoby szczególne względy.
Problemem może również okazać się przepis, w myśl którego młodzi kierowcy nie będą mogli przekraczać 80 km/h poza terenem zabudowanym. Jeśli takiemu zmotoryzowanemu przyjdzie jechać drogą tranzytową, z pewnością będzie wyprzedzany nie tylko przez inne samochody osobowe, ale też przez kierowców ciężarówek. Choć to ogromne ryzyko, zawodowi kierowcy, którzy muszą dowieźć towar na czas, będą je podejmować.
Wątpliwości może budzić praktyczna część szkolenia. By ukształtować w młodych kierowcach pokorę wobec swoich umiejętności i praw fizyki, należałoby umożliwić im jazdę na szarpakach lub torze z nawadnianą, śliską nawierzchnią. Zapewnienie takiej infrastruktury w całym kraju nie będzie łatwe, o ile w ogóle stanie się kiedykolwiek możliwe.
- Przepisy nakazujące wolniejszą jazdę młodym kierowcom to dowód na to, że z systemem kształcenia kierowców jest bardzo źle. To jakby ustawodawca sam przyznawał, że szkoły jazdy nie przygotowują prawidłowo do uczestnictwa w ruchu drogowym, wypuszczając na ulice kierowców, którzy na własne i innych ryzyko muszą zdobywać doświadczenie na drogach - kwituje Sylwester Pawłowski.
Wbrew wszystkiemu pozostaje mieć nadzieję, że bardziej doświadczeni kierowcy wykażą większą dojrzałość, a pomysł z zielonym listkiem jednak się sprawdzi. W końcu w Japonii z powodzeniem funkcjonuje przyklejany do szyby znak Shoshinsha o podobnym znaczeniu.